[Humor] Mój stary jest krótkofalowcemTaki mały projekt z przymrużeniem oka | |
| | sp3suz | 06.10.2013 19:56:00 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO72SV
Posty: 3411 #1618016 Od: 2011-3-19
| Co do "piracenia" na KF i wyzywania różnych służb na CW to mam zdanie całkiem przeciwne. Nie popieram tego i jestem całkowitym przeciwnikiem takiego postępowania. Pomijając że to fantazja, ale nie raz słyszałem jak nasi "wzorowi" telegrafiści wyzywali rosyjskie wojsko na 3,5 MHz. Siedzi sobie kilku operatorów tych stacji i pracuje a t jakis nawiedzony wali kluczem "skatina Putuna " i temu podobne. Nie myślcie ze nie można dojść kto to robi o nie! Takie namiary trwaja po kilkanaście sekund. Tylko dobra wola Ruskich i to ze ich służby maja to ... ( dokładnie tam!) to paru starych weteranów pozbyło by sie licencji na dobre. Jeżeli wojak dostaje rozkaz zajęcia częstotliwośći takiej a nie innej to ON TAM MUSI PRACOWAĆ i żaden "policjant go stamtąd nie ruszy! A tymbardziej wyzwiska innych. Poza tym zalezy co to za słuzba( a pasmo 3,5 jest "dopisane " jako i lotnicze i częsciowo morskie) zawsze jest w takich miejscach przynajmniej trzy pelengatory. To tak zwaja "trójka" majaca z zadanie pilnowac swoich gdzie są i czy rzeczywiście na podanych pozycjach.Takie dwie trójki i po kilkunastu sekundach maja kazdego na danej częstotliwości.A poza tym to wstyd panowie jak cholera! Jesteśmy ponoc cywilizowanym narodem... reszta jest milczeniem _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie! | | | Electra | 30.11.2024 20:25:08 |
|
| | | SQ2DMX | 06.10.2013 21:16:06 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO92mp
Posty: 290 #1618155 Od: 2011-3-17
| sp3suz pisze: Co do "piracenia" na KF i wyzywania różnych służb na CW to mam zdanie całkiem przeciwne. Nie popieram tego i jestem całkowitym przeciwnikiem takiego postępowania. Pomijając że to fantazja, ale nie raz słyszałem jak nasi "wzorowi" telegrafiści wyzywali rosyjskie wojsko na 3,5 MHz. Siedzi sobie kilku operatorów tych stacji i pracuje a t jakis nawiedzony wali kluczem "skatina Putuna " i temu podobne. Nie myślcie ze nie można dojść kto to robi o nie! Takie namiary trwaja po kilkanaście sekund. Tylko dobra wola Ruskich i to ze ich służby maja to ... ( dokładnie tam!) to paru starych weteranów pozbyło by sie licencji na dobre. Jeżeli wojak dostaje rozkaz zajęcia częstotliwośći takiej a nie innej to ON TAM MUSI PRACOWAĆ i żaden "policjant go stamtąd nie ruszy! A tymbardziej wyzwiska innych. Poza tym zalezy co to za słuzba( a pasmo 3,5 jest "dopisane " jako i lotnicze i częsciowo morskie) zawsze jest w takich miejscach przynajmniej trzy pelengatory. To tak zwaja "trójka" majaca z zadanie pilnowac swoich gdzie są i czy rzeczywiście na podanych pozycjach.Takie dwie trójki i po kilkunastu sekundach maja kazdego na danej częstotliwości.A poza tym to wstyd panowie jak cholera! Jesteśmy ponoc cywilizowanym narodem... reszta jest milczeniem
Masz całkowitą rację ale teksty Marcina dalekie są od zachęcania kogokolwiek do piracenia i pokazują jednak nieco przerysowane postawy, takie które jak sam zauważasz obecne są na pasmach i wśród naszych kolegów.
Być może ktoś, kto przeszkadza służbom, po przeczytaniu tekstu stwierdzi, że jednak nie chce zachowywać się jak "nieco" nerwowy SP-ojciec i zastanowi się chwilę - ja jestem dobrej myśli _________________ Arek
CW | | | SP5XMI | 06.10.2013 23:00:19 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1618237 Od: 2012-12-16
| Radiowe ucho Ojciec ma znajomego z dawnych lat. Starszy już facet jest równie mocno zarażony radiowym wirusem, jak mój ojciec, ale jego choroba przebiega z innymi objawami, nieco inaczej, co nie znaczy, że jest lżejsza. Otóż człowiek ten słucha, a potem się produkuje na forum, gdzie kręci różne burze. Biada tym, którzy go zdenerwują, bo zaraz wyciągnie coś z archiwum, na przykład jakąś zapomnianą dawno QSLkę z poprzednim znakiem, jakieś zapiski związane ze zdarzeniem, o którym ktoś dawno chciał zapomnieć, jakieś notatki z łączności dawno zrobionej w latach sześćdziesiątych lub siedemdziesiątych. Słyszy wszystkich i wszystko, a zdolności ma niesłychane. Potrafi po nośnej odkryć czy dana stacja pracuje dużą mocą, czy ma tylko sto watów. Zna wszystkich po głosach, a zatem słynny komentarz na temat zawodów niskiej rangi natychmiast opatrzył w dzienniku: SP...(tu znak) IMIĘ (tu imię) QRG (tu pasmo) OPNOTE: „ZAWODY WYCIĄGANIA GÓW... Z WODY”. Gdy na forum kręcono megaburzę na ten temat, on po prostu poznał tego kolegę po głosie. Bezbłędnie. Ja też oberwałem, gdy kiedyś po kilku głębszych wziąłem w nocy ręczny transceiver, ustawiłem na małą moc i dyskutowałem z kolegą na direkcie na UKF na tematy daleko odbiegające od tego, o czym zwykle się rozmawia. Wydawało mi się, że na cichej od dawna częstotliwości byliśmy sami. Nie spodziewałem się, że otrzymam od tego nasłuchowca poprawnie wypełnioną QSLkę z adnotacją: „Bardzo ciekawe QSO”. Gdy próbowałem świeżo wykonany transceiver, od starego dowiedziałem się, że nasłuchowiec ten stwierdził u mnie uszkodzenie wzbudnicy. Słychać było ślady nośnej. Owszem, było – była tak słaba, że nie widziałem jej na oscyloskopie. A on ją słyszał! Z drugiej strony jego umiejętności zasługują na szacunek, bo nasłuchowiec wcale nie ma łatwego życia, gdy zamierza słuchać na poziomie hardcore. Dlaczego? Nadawca, taki jak ja, może poprosić korespondenta, by powtórzył. Nasłuchowiec nie może i musi wszystko odebrać bezbłędnie za pierwszym razem. Może to jest powodem frustracji? Gościu z powodzeniem nadawał na CB Radio, także telegrafią, jako jeden z niewielu CB-stów. Do tego stopnia, że na forum zaprezentował Alana z wytartą wtyczką CW KEY. Namawialiśmy go ze starym, by zajrzał do klubu, zasiadł za klucz lub mikrofon i nadawał ze znaku klubowego. Po raz pierwszy mógłby odpowiedzieć tym, których słyszał. Niestety nie chciał.
Gdy stary zaczął budowę radia z duszą, konsultował się także z nim, ale nie mógł tego zrobić na pasmach. Przegadali zatem mnóstwo czasu przez telefon (jak to dobrze, że staremu zmieniłem taryfę!), wysyłali maile w obie strony. Właśnie ten nasłuchowiec pomógł ojcu przy konstrukcji filtrów oraz mieszacza odpornego na naprawdę silne sygnały. Osobiście pomógł przy strojeniu odbiornika, już na miejscu, po dołączeniu do anten. Akurat były jakieś zawody, ale wtedy ojciec nie brał w nich udziału. Za to potężne sygnały różnych stacji były świetnym materiałem do testów odbiornika.
Stary widząc ogrom wiedzy i doświadczenia, od lat namawiał go na zdanie egzaminu i zostanie nadawcą. Przecież nikt nie mówi, że nadawca musi codziennie żuć szmaty albo łowić deiksy, albo prowadzić inną nadawczą aktywność radiową. Niestety smutny ten człowiek nadal chce być tylko nasłuchowcem. Ba, aż nasłuchowcem. W sumie szkoda. Stary od dawna mi mówił, że gościu w dziedzinie operatorki byłby lepszy od większości tych hamsiaków, którzy codziennie grzeją anteny na osiemdziesiątce i wydaje się im, że są świetnymi operatorami. Ojciec ma rację. Ten kolega byłby dobry, bo przez tyle lat wiele razy słyszał, jak NIE należy się zachowywać. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 08.10.2013 01:24:16 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1619357 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Hau hau hau Odkąd w klubie zaczęła działać Ewka-ukaefka, ojciec zainteresował się na poważnie aktywnością na ultrakrótkich. Bardzo długo traktował UKF jako coś w rodzaju towarzyskiego radiotelefonu, którym chyba przez przypadek bawią się krótkofalowcy. Dopiero gdy poznał naprawdę ciekawe łączności na UKF, spróbował odebrać sygnały różnych stacji, przekonał się. Dzięki pomocy kumpli, którzy pomogli przy antenach i porządnym wzmacniaczu, dzięki pracy Ewki, udało mu się złapać własne echo odbite od Księżyca, a następnie zrobić kilka łączności tą drogą, oczywiście na CW. Zrozumiał, że UKF wcale nie musi się równać żuciu szmat na lokalnym przemienniku. Nadal jednak często i długo rozmawiał z kolegami, kierując potężne anteny na któryś z przemienników, gdy tylko warunki na to pozwalały. Niestety różne przemiennikowe kreatury wyposażone w tani kieszonkowy transceiver bardzo mu te rozmowy uprzykrzały. Niektórzy traktowali zakłócanie jako swoisty sport. Byli bekacze, których odgłosy wskazywały na poważne problemy gastryczne, pojawiło się nawet miauczenie kota i szczekanie psa. Stary mawiał: „wiem, że dzisiejszy egzamin jest prosty, ale czy koty i psy są wystarczająco inteligentne, by go zdać? Nie sądzę”. Przypomniałem mu, jak zachowało się na widok Zbyszka-mąciciela jego ukochane psisko, które już dawno jest w krainie wiecznych łowów. Ojciec pomyślał i powiedział – fakt, psy mają coś w rodzaju intuicji, ale to coś, co szczeka, na pewno licencji nie ma. Nie omylił się. Razem z kolegami zastanawialiśmy się nad tym, by takiego przyjemniaczka jakoś uciszyć. W grę wchodziła amatorska radiolokacja sportowa, która dostarczyłaby odrobiny informacji dla mobilnej stacji namiarowej UKE. Mogliśmy także te informacje przekazać wprost do silnej ręki hamsiaka z lokalnego klubu krótkofalarskiego, mówiąc mu: kacie, czyń swoją powinność. Na początek było to jednak zbyt drastyczne. W stanowczy, choć niecielesny sposób podziękowaliśmy za emisję szczekania i daliśmy jednoznacznie do zrozumienia, że nadawanie bez licencji niesie ze sobą poważne konsekwencje. Nie musieliśmy wymierzać sprawiedliwości, gdyż ojciec tego nastoletniego dowcipnisia załatwił to we własnym zakresie. Wystarczyło przedstawienie treści kilku paragrafów. Paragraf już na sam widok wygląda jak jakieś straszliwe narzędzie tortury... _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 09.10.2013 21:22:42 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1621111 Od: 2012-12-16
| Info z klasterka Ojciec nadal hołduje starej, dobrej zasadzie, by najpierw słuchać, a potem nadawać. Interesuje go głównie telegraficzna część pasma i doskonale sobie tam radzi. Gdy dawno temu pokazałem mu DX Cluster, stwierdził, że to do niczego, bo najpierw i tak musi taką stację usłyszeć. Ma rację. Tylko czasami lepiej wiedzieć, gdzie słuchać. Gdy zbudował porządne anteny, a potem stację marzeń, zaczął korzystać z DX Clustra, ale dość prędko nawał śmieci go zniechęcił do polowania na ciekawe stacje. Teraz gdy ma już dechę na ścianie i w zasadzie co chciał, to zaliczył, przestał się na siłę starać. Owszem, gdy jest ciekawa stacja, to woła i zazwyczaj szybko dostaje raport, ale gdy tylko ktoś wrzuci wpis do Internetu, zaczyna się jazda: - Bo zobacz, jak zawołał, to mu się zgłosiłem i było bez problemu. Kilka sprawnych stacji, jeden początkujący, ale dał radę. Potem ten Niemiec wrzucił info na klaster i teraz słyszysz, jaka lawina wisi na nim. Może i mają nadajniki, ale z odbiornikami są na bakier. Włażą od tylca podając fragmenty znaku, walą na kimś i nawet Europe stand by nie pomaga. Na szczęście coraz mniej z nich nadaje telegrafią, ale sam słyszysz. To prawda – stacja właśnie nadawała pytanie: UA3? W odpowiedzi otrzymała między innymi znaki zaczynające się na IK6 oraz IT9, do tego mnóstwo literek z sufiksów. Niestety nie odebrałem nawet połowy, za cienki jestem na telegraficzny pile up. Słuchamy dalej i oglądamy wpisy. Stacja się bardzo spieszy i długo nie podawała znaku między łącznościami, a na DX Clustrze nadal wisi wpis odczytany przez kogoś z błędem. Zamiast EA6/znak jest A6/znak, a to spora różnica. Moje umiejętności w telegrafii pozostawiają wiele do życzenia, ale wydaje mi się, że znak odebrałem dobrze, tam po DE była jedna króciutka kropka przed A i szóstką. Za nimi bardzo rytmiczny znak „łamane” i reszta odebrana dobrze. Ojciec twierdzi to samo, że tam jest EA6. Ciekawe jak tacy klastrowcy wypełnią swoje karty QSL. Z kim taki gościu rzeczywiście nawiązał łączność? A6, EA6? Ba, mogli to odebrać nawet jako U6 – dopiero by mieli zagwozdkę. Stary westchnął, popatrzył na kolejny błędny wpis z DX Clustra i skomentował: -Głucholce, badziewiarze! Do klubu na naukę telegrafii, a nie na jakieś internety! _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp7ukl | 09.10.2013 22:19:02 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO91RR37NB, Łódź
Posty: 2756 #1621236 Od: 2008-9-11
| Dziekuję za czujność _________________ Cezary sp7ukl (ex sp2ukl) Sklep dla krótkofalowców: https://www.HamRadioShop.pl Autoryzowany dystrybutor Nagoya, AnyTone, Baofeng, Zastone, Wouxun, TYT ---------------- "Alea iacta est" | | | SP5XMI | 10.10.2013 00:41:38 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1621289 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 2 | Cała przyjemność po mojej stronie. Jackowi dziękuję za inspirację. A oto dalsza część.
Porady SP ojca Ojciec od lat nieprzychylnie komentował to, co słychać na pasmach, ale zazwyczaj kończyło się na efekcie petardy – najpierw robił się czerwony, potem syczał, a potem wybuchał przekleństwami. Potem się uspokajał. Miarka się przebrała, gdy na rozmowę ze starymi znajomymi z klubu w okolicach Chicago wlazł jakiś głuchy dziwak z gwizdami, a potem ze swoim CQ. Krótka reprymenda nie pomogła. Dopiero obrócenie anteny we właściwym kierunku i podanie stosownej informacji przyniosło chwilowy efekt. Zepsuło jednak humor na dobre i stary pożegnał się z kumplami. Najwyraźniej ten patafian zwyciężył, bo natychmiast zaczął swoje CQ ponownie. Postanowiłem, że spiszę to, co stary biadolił na temat kretynizmów na pasmach. Z długiego monologu powstał zatem poradnik dla pasmowego idioty.
Jak być idiotą To łatwe, idiotów nie sieją, sami się rodzą. Jest ich sporo, ale stan prawdziwego idioty pasmowego wymaga ciągłych ćwiczeń. Jeśli już jesteś idiotą, to może się jeszcze bardziej poprawisz. Na fonii prościej osiągnąć mistrzostwo w tej dziedzinie, zatem klucz odłóż na półkę. Zresztą i tak nie umiesz porządnie nadawać, po co się męczyć? Zapomnij o poprawnym użyciu QRZ. Tak, QRZ to fragment adresu QRZ.com i tego się trzymamy. Wołaj zatem „QRZ on the frequency?”, a nawet „QRZ twenty” - to łatwiej powiedzieć, prosto zapamiętać i w ogóle jest miłe. Jeśli nie potrafisz zaprogramować pamięci kanałów w radiostacji, to się tego naucz i wtedy będziesz mógł zawołać „QRZ channel”. W ten sposób zbliżasz się do ideału. Musisz się jednak spodziewać odpowiedzi tych nieuków niegodnych twojego mistrzostwa, którzy odpowiedzą „to jest ten kanał, ale ja cię nie wołałem”. To są przegrane istoty, którym daleko do tego, co ty potrafisz. Masz być mistrzem. Pardon, miszczem! W sumie używanie kodu Q na fonii też jest niezłym pomysłem i zamiast mówić o jakiś głupich zakłóceniach, użyj kodu Q. Na egzamin się uczyłeś, to może jeszcze pamiętasz? Zakłócenia i szumy są dla mięczaków, prawdziwi faceci mówią „QRM-Mary” i „QRN-Nancy” – dokładnie tak! Musisz wykazać się szczególnym poczuciem humoru. Nigdy się nie śmiej, nigdy nie komentuj niczego śmiesznego. Opanuj się i grobowym głosem powiedz „HI”, albo „HI-HI”, albo nawet „ejcz aj”. Nie zastąpi normalnego śmiechu, ale za to powie pozostałym marnym operatorom, że wiesz, jak się kiedyś śmiało na telegrafii. Gdy wołasz deiksy, rób to porządnie. Zamiast jakiegoś pospolitego „siku di eks”, które się kojarzy z kibelkiem, użyj czegoś lepszego. Niech twoim słowem przewodnim będzie CQ Dog X-ray. O wiele lepiej brzmi jednak taki kombosik: „CQ Dog X-ray beaming Asia”. To nie tylko poprawia charakterystykę twojej anteny, ale także sprawia, że wszyscy słuchający będą przekonani, że MASZ antenę kierunkową. Niezależnie od tego, czy masz ją naprawdę, czy nie. Prawdziwy idiota pasmowy nie korzysta z anten kierunkowych, gdyż takie wywołanie z powodzeniem mu je zastępuje, a jest znacznie tańsze. Oszczędność przede wszystkim. A jeśli twoja dziewczyna ma na imię Asia, tym lepiej, będzie się uśmiechać, bo możesz jej powiedzieć, że te łączności robisz dla niej. Trzeba to tylko nieco inaczej powiedzieć i wszystko pasuje. Musisz się zastanowić nad wybraniem momentu i częstotliwości, na której wołanie przyniesie najlepsze efekty. Po co słuchać, czy częstotliwość jest zajęta – to robią tylko istoty słabe, niegodne QSO. Tak, QSO, a nie łączności! Samo wywołanie powinno być zrealizowane zgodnie z najlepszymi wzorcami technicznymi. Podłącz dwa procesory dźwięku jeden za drugim, mic gain w prawo do oporu, wysteruj wzmacniacz poza czerwoną kreskę na amperomierzu i nawijaj „CQ Dog X-ray” przez co najmniej cztery minuty, zanim zaczniesz słuchać. Świetny sposób na zwrócenie uwagi! Czy kiedykolwiek słyszałeś prawdziwie piekielnego operatora? Zaiste wywołuje dreszcze wśród słuchających. Aby osiągnąć ten sam efekt, odkręć mic gain jak zwykle do oporu, włącz oba kompresory i nawijaj do mikrofonu z odległości co najmniej pół metra. Nigdy bliżej, bo zepsujesz cały efekt. Gdyby „wykop” był za mały, zainwestuj w mikrofon ze wzmocnieniem – wszyscy wiedzą, że inżynierowie, którzy skonstruowali nadajniki to paskudne kutwy, które poskąpiły porządnego wzmocnienia. Aby efekt był jeszcze mocniejszy, kup mikrofon z echem. Przed każdym CQ Dog X-ray próbuj mikrofon przeciągłym Oooola! To jest dopiero klasa! Jak twoja dziewczyna ma na imię Ola to tym lepiej. Niekiedy takie wywołanie nie przynosi skutków, a to oznacza, że operator deiksa jest zwykłym dupkiem żołędnym, który nie potrafi zrozumieć twojego miszczostwa i nie chce dodać znaku do logu. To poważny zarzut, zanim się w tym upewnisz, musisz sprawdzić, czy nadajnik oddaje właściwą moc na tej częstotliwości. Upewnij się, czy wytrzyma długie wywołanie. Fala nośna to za mało, musisz wysterować go do maksimum. Po kilku dłuższych próbach, gdy stwierdzisz, że wszystko działa, okaże się, że tamten słabeusz operator skończył nadawanie. Mówiąc poprawnym językiem – ogłosił QRT-Tokio. Zwyciężyłeś!
Niestety ból brzucha ze śmiechu sprawił, że musiałem przerwać zapisywanie. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp8mrd | 10.10.2013 10:17:58 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00XC
Posty: 3485 #1621450 Od: 2010-2-2
| Marcinie! Taż taki tekst powinien być zakazany - "poradnik dla pasmowego idioty" jest wręcz niebezpieczny! Jak to jeszcze ktoś przetłumaczy na języki obce, to mamy totalną klęskę na pasmach, żaden DX-Cluster nie pomoże (patrz wpisy tamże do Nino z 14.195 MHz) . Dobrego dnia i nadal takiej twórczej weny. _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo | | | SP5XMI | 10.10.2013 10:28:43 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1621453 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 3 | Porady ojca spowodowały ból brzucha ze śmiechu, ale trudno odmówić im celności. Stary nie poruszył jednak najbardziej pożądanego przypadku – gdy jednak uda się dowołać do deiksa. Spytałem się, co w takim przypadku powinien zrobić prawdziwy pasmowy idiota.
Pasmowy idiota byłby ostatnim kretynem, gdyby tak rzadkiej okazji nie wykorzystał. Skoro operator po drugiej stronie okazał się chętny do współpracy i wymienił znak po wielu nawoływaniach, należy to wykorzystać i zrobić biedakowi przyjemność. Gdy byłem na ekspedycji, myślałem o tym, kiedy wrócę do domu. Ten biedaczek po drugiej stronie pewnie też to robi, należy mu zatem pomóc – opisać dokładnie sprzęt, z którego nadajesz. On tam biedny siedzi z jakimś poślednim sprzętem własną piersią obronionym przez zakusami władzy ze złoceniami na pagonach. Opisz dokładnie sprzęt, wspomnij o ustawieniu procesorów dźwięku, o dobrym dostrojeniu wzmacniacza. Wzmacniacz jest dobrze dostrojony i porządnie wysterowany, anody się całkiem ładnie świecą. Nie wolno zapomnieć o fantastycznym, nie do zdobycia mikrofonie z echem Densei EC2018, bo oryginał jest dziś prawdziwym białym krukiem, to nie to samo, co prostacki PAN432MT, a taki MD-1 to się może schować, bo on w ogóle kopa nie ma. Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć o psie – nie na darmo wołasz CQ Dog X-ray. Nie zapomnij o puszczeniu deiksowi kilku swoich ulubionych utworów – biedaczek jest odcięty od porządnej muzyki, pewnie słyszy jedynie jakieś dziwne arabskie śpiewo-jęki. Gdy zakończysz wypowiedź wzbogaconą słowem śpiewanym, możesz być pewien, że uczucia do ciebie będą bardzo gorące. Niekiedy będą tak gorące, że koledzy z pasma wspomną coś po angielsku o słonecznej plaży. Lub jakoś podobnie.
Gdyby z jakichś powodów deiks nie odebrał tego, co mówisz, powtórz. Wiele poradników słusznie podaje receptę – w razie wątpliwości to ty nadajesz, bo właśnie twoja chwała ma się roznosić na wszystkich pasmach. Niestety nie da się jednocześnie, ale musisz nad tym popracować. Porozmawiaj z kolegami elektronikami, powinno się udać ich przekonać do takiej modyfikacji nadajnika, by było cię słychać od razu na całym paśmie. Być może da się zrobić tak, by cię było słychać na kilku pasmach jednocześnie, nawet kosztem zrozumiałości. Zresztą ona i tak jest niska, ale ważne, że słychać. Dobry nadajnik takiego miszcza jak ty będzie słychać od 80m do 10m włącznie. Niech wszyscy wiedzą, że nadajesz!
Czasami nawet członkowie elitarnego klubu Dawg X-ray Club nadają telegrafią, musisz być zatem przygotowany do załączenia tej emisji. Nawet jeśli nie kumasz niczego z telegrafii, możesz podłączyć komputer do nadajnika. Nie zapominaj o tym, by załączyć oba procesory dźwięku i ustawić mic gain w prawo do oporu. Wtedy nadawany sygnał będzie bogatszy, oprócz durnego pipczenia będzie zawierał także pierwszej klasy przydźwięk i szum, który wzbogaci twój sygnał o niezbędne składniki. Dzięki nim będzie ładnie uformowany, szeroki, zajmując od razu sporą część pasma telegraficznego. Dla ucha również będzie milszy, bo szum go zmiękczy i nie będzie tak tłukł po uszach, jak szklanka telegraficzna. Pamiętaj – miejsce dzwoniących szklanek jest tylko w barze! Mimo eksperymentów telegraficznych nie wolno ci zapominać o podstawowej emisji, jaką jest fonia. Korzystaj z niej i nie zapomnij o tym, JAK to należy robić. Wołanie CQ Dog X-ray ma swoje zalety. Jednemu hamsiakowi z USA, który tak wołał, przysłali zdjęcie rentgenowskie jakiegoś psa. A klisza RTG to całkiem ciekawy materiał, przyda się w amatorskich konstrukcjach. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SQ2DMX | 10.10.2013 11:44:58 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO92mp
Posty: 290 #1621479 Od: 2011-3-17
| SP5XMI pisze:
Niekiedy będą tak gorące, że koledzy z pasma wspomną coś po angielsku o słonecznej plaży.
Marcin jesteś mistrzem _________________ Arek
CW | | | sp8mrd | 10.10.2013 12:39:34 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00XC
Posty: 3485 #1621534 Od: 2010-2-2
| Mistrzuniu zapomniał o bardzo ważnej sprawie. SPOjciec zapomniał w swych radach o ulubionej muzyce idioty, którą koniecznie trzeba zaprezentować DX-owi. SPojciec nie słucha pewnie na 14.195. Dziś Nino robił łączności sprawdzając cierpliwość korespondentów - swoimi długimi monologami. _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo | | | Electra | 30.11.2024 20:25:08 |
|
| | | SP5XMI | 10.10.2013 13:00:35 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1621543 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 2 | Już mu przypomniałem. IT9RYH w tej dziedzinie jest klasą sam dla siebie. Ma nawet swój wątek na tym Forum, tak wybitnej osobistości radiowej nie można było ominąć. Zresztą SPojciec również miał z nim do czynienia, kiedyś nawet miał osiągnięcie - udało mu się przegonić Nina, to znaczy sycylijski hamsiak opuścił częstotliwość w obawie przed zniszczeniem odbiornika przez silny sygnał. Dzięki za uznanie, tak jakoś wyszło _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 10.10.2013 17:03:53 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1621663 Od: 2012-12-16
| Kup se mapkę Odkąd pamiętam, ojciec gadał coś o dalekich łącznościach i trzeba przyznać, że jest w tym naprawdę niezły. Słynny dyplom na desce wisi na ścianie, stary go regularnie odkurza i nie pozwala tego robić mamie. Bo to jego trofeum, razem z różnymi pucharami i dyplomami. Efektem ubocznym hobby jest doskonała znajomość geografii, daleko wykraczająca poza to, co umie większość radiowych ludków. Do tego należy dodać niesamowitą złośliwość starego, która objawia się w jadowitych komentarzach. Siedzimy sobie w chatce, propagacja niezła, ojciec właśnie skończył pogaduchy na CW, a ja szukam ciekawych stacji na 21MHz. Słyszę, jak jakiś gościu nawija: - Si kju si kju delta X-ray. Ojciec popatrzył na mnie i powiedział: jakiś kuźwa niezrzeszony czy co? Zastanowiłem się, przecież to nie jest Polak, o co tu w ogóle biega? - A bo zrzeszony nadaje tak, jak jest przyjęte w jego klubie – może być Dawgh X-ray, może być Dog X-ray, może być nawet Duck X-ray, jeśli kaczkę w herbie mają. A tacy, co podkreślają Delta X-ray albo David X-ray to niezrzeszeni. Od razu wiesz, z kim masz do czynienia. Ci od delty to miłośnicy latania po Stanach, ci od Dawida... ojciec zawiesił głos, jakby szukał myśli, która mu uciekła. Genialne! Niezrzeszony nadaje dalej, nagle zgłasza mu się stacja FK. Świetna propagacja, sygnał sporo ponad S9, czyściutko. Widocznie gościu ma dobry dzień, ale najwyraźniej o tym nie wie: - Sorry outside Europe only, no French stations please. Zamurowało mnie. Stacja odpowiedziała, że sorry i że przechodzi ten up. Pokręciłem gałką i słyszę CQ podawane przez stację FK. Stary poczekał chwilę, sprawnie się odezwał, po raz drugi zaliczając Nową Kaledonię, tym razem na SSB. Kawał drogi. Ja zrobiłem to samo. A 10 kHz niżej ten sam niezrzeszony nadal nadawał swoje Si Kju Delta X-ray outside Europe please. Ojciec zagrzmiał - Trzeba było se kupić mapkę prefiksów patafianie. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 17.10.2013 18:07:27 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1627719 Od: 2012-12-16
| Reaktywacja Ojciec nie należy do ludzi, którzy są psami ogrodnika. Odkąd rozwinął stację i rozbudował pomieszczenie radiowe, zwane przez nas od dawna chatką, zaczęliśmy dość energiczne działania jako klub. Do ojca i całego klubu dość często ktoś zagląda, pojawiają się ciekawe pomysły. Anten mamy tyle, że nie bardzo jest jak wcisnąć kolejną. A stary nadal mawia: „You can't have too many antennas”. Taaa, tylko gdzie on je wszystkie zainstaluje? I jak to podłączy? Niedawno koledzy zaangażowani w reaktywację, czyli zachęcanie młodzieży do tego hobby, mieli zajęcia w jednej ze szkół. Zaproponowaliśmy, by ci, co będą zainteresowali, mogli pojawić się u nas w klubie. Wiadomo, że większość to słomiany zapał, ale tego się nigdy nie wie, dopóki nie spróbuje. Po kilku uzgodnieniach pewnego jesiennego dnia w klubie pojawiło się dwóch chłopaczków i jedna dziewczyna. Trochę stremowani, ale bardzo ciekawi, siedli przy odbiorniku, słuchają, pod ręką mają kartkę z literowaniem i pomocnymi tekstami. Ojciec uśmiechnięty mówi im, że nawet jak w głowie zostanie wata, to przynajmniej z kartki odczytacie i tym się nie przejmujcie, my pomożemy. Tak też było. Akurat warunki były takie sobie, powołaliśmy trochę na czterdziestu metrach, zrobiliśmy kilka łączności, a dziewczyna się spytała czy nadal telegrafii się używa. Ojciec podskoczył, jakby mu ktoś w tyłek wbił szydło i odpowiedział, że oczywiście, tylko trzeba jej poszukać w części telegraficznej pasma. Pokręcił gałką i w chatce pojawiło się rytmiczne wywołanie Niemca, odpowiedział mu Polak, a potem Szwed. Ojciec tłumaczył co nadają i widać było, że jeden z chłopaków zaczyna się o wiele bardziej interesować od pozostałych. Poprosił o pokazanie liter. Jak na zajęciach. Tym razem robił jakieś notatki w swój sposób, a nie kropka kreska. Ojciec nadał cały alfabet, kilka razy tę samą literę i patrzył się zadowolony. Tymczasem ten nastolatek zaczął wsłuchiwać się w to, co popiskiwało z odbiornika. Niemcowi właśnie odpowiedział Polak, nadając bardzo nierówno, koślawo, słowem – adept sztuki telegraficznej. Chłopak słuchał i nagle odpowiedział – a dlaczego ta stacja nadaje coś TUMI, a potem N N? Ojciec został z otwartą ze zdziwienia gębą, zanim zdążył coś odpowiedzieć, wytłumaczyłem, że powinno być XMI, a on po prostu jeszcze nie umie porządnie nadawać i ma złe przerwy. A tam dalej było 5NN, czyli raport. Po chwili do mnie dotarło, że to niemożliwe, żeby on tak szybko się tego nauczył. Mnie to zajęło bardzo długo, a efekty do dziś są słabiutkie. Spytałem, młody chłopak z błyskiem w oku odpowiedział: - Gram na perkusji i chodzę do szkoły muzycznej. Robię o wiele trudniejsze dyktanda muzyczne od tego... Zajrzałem do notatek – faktycznie miał zapisany cały alfabet w formie nut. Czegoś takiego nigdy się nie spodziewałem. Człowiek uczy się całe życie. Za tydzień przyjadą znowu. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp8mrd | 17.10.2013 18:39:20 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00XC
Posty: 3485 #1627743 Od: 2010-2-2
| Czytanie jak z nut - bardzo ciekawe. Ciekawe czy większość muzyków ma takie łatwe przejście z melodii instrumentalnej na melodie telegraficzną? Wypada życzyć postępów i wytrwałości w edukacji w ramach reaktywacji. _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo | | | SP5XMI | 17.10.2013 18:55:14 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1627757 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Widziałem coś podobnego na żywo. Dzieciaki niesamowicie szybko łapią. Nad reaktywacją trzeba będzie popracować, ale to osobny temat.
Trochę za daleko Gdy byłem dzieciakiem, to mi zawsze mówił, że do krótkofalarstwa trzeba dorosnąć. Według niego zawsze dorastałem za wolno. Gdy on nawijał na osiemdziesiątce lub tłukł telegrafią na dwudziestce, to ja podobno bawiłem się jak dzieciak, łażąc po górach z jakimś badziewnym sprzętem na dwa metry. Dopiero gdy się okazało, że mam na UKF zrobionych w Polsce więcej kwadratów lokatora niż on na krótkich, to zaczęło do niego coś docierać. Bo przecież na wysoką górę prościej wziąć grabki i przenośny transceiverek na UKF niż duży sprzęt na krótkie. Wtedy amatorów pasma 2m było po prostu więcej, niż dziś. W klubie regularnie działa Ewka-ukaefka, a jej nowy facet jest z zawodu inżynierem od konstrukcji mostów i zaprojektował nam dwa nowe maszty. Mamy nowe anteny o dużym zysku oraz solidny wzmacniacz. Jakby za ścianą mało takiego sprzętu było. Ojciec co prawda narzeka i złośliwie komentuje, ale Ewka się nie poddaje i organizuje coraz ciekawsze łączności. Koronnym argumentem ojca przeciwko „zabawie w UKF” była zawsze odległość. Gdy Ewka wyciągała z logu informacje o kolejnych fajnych deiksach na kilkaset kilometrów, ojciec odpalał sprzęt na 20m, gdzie akurat było słychać jakiegoś Japończyka. Mimo deiksów na sporadyku, mimo łączności na odbiciu od meteorów, a nawet samolotów, mimo pochwalenia tych i innych osiągnięć, argument starego był nie do odbicia – na krótkich fala po prostu leci dalej, koniec, kropka. Tyle, że to dotyczy tylko anten zlokalizowanych na Ziemi. Pewnego dnia precyzyjne obliczenia i prace nad sprzętem przyniosły oczekiwany skutek – wśród szumów usłyszeliśmy ledwo słyszalny znak klubu, nadawany dziwnym, drżącym i pływającym tonem. Nasz kolega odpowiedział powoli, spokojnie. Łączność w paśmie 2m została nawiązana. Rozmówca był w Chinach, a sygnał poleciał przez Księżyc, odbijając się od jego powierzchni. Gdy ojciec wrócił ze spotkania u kumpla w pobliskim mieście, zajrzał do chatki i skomentował działania przejętej Ewki, która nasłuchiwała wywołań random EME, próbując nawiązać kolejną łączność. Sygnał był słaby i tym razem się niestety nie udało. Ojciec na to: – Znowu za miedzę wołacie? To może ja wsiądę na rower i przywiozę QSL-kę po drodze? Ewka na to – byłoby trudno, do Chińczyków trochę za daleko. Nagle całe towarzystwo zaczęło się śmiać. Wszyscy jak jeden mąż wyobrazili sobie ojca na swoim starym składaku, zdezelowanym po tak długiej wycieczce przez dwa kontynenty, jadącego do chińskiego klubu i przeciskającego się przez morze rowerów, by przywieźć do domu QSLkę. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp8mrd | 17.10.2013 21:01:43 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00XC
Posty: 3485 #1627954 Od: 2010-2-2
| "W klubie regularnie działa Ewka-ukaefka, a jej nowy facet jest z zawodu inżynierem od konstrukcji mostów i zaprojektował nam dwa nowe maszty." Ewka pewnie faja dziewka lecz ja poproszę o kontakt do inżyniera, bo to bezcenny człowiek w klubie - maszt się nowy zawsze przyda. _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo | | | SP5XMI | 17.10.2013 23:34:41 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1628042 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | To prawda, taki inżynier to skarb. Zresztą niejedno dla klubu jeszcze zrobi, dla drugiego z klubów też, ale trochę musi to potrwać.
Tymczasem coś dla tych, którzy miewają poważne problemy natury organizacyjnej:
Najciemniej jest pod latarnią Moi rodzice przeprowadzili się całkiem na wieś, mama prowadzi malutkie biuro rachunkowe, a tata wrócił do starego swojego fachu i jest elektrykiem. Robi drobne usługi, a dzięki znajomości z zakładem energetycznym, pozyskał kilka złomowanych słupów ŻN. Miało na nich wisieć oświetlenie dojazdu, są nawet złomowane, ale podobno sprawne latarnie, ale jakoś nie chciało się ojcu tego skończyć. Na razie leżą i czekają na lepsze czasy. Pewnej soboty przyjechał do nas znajomy, który po przeprowadzce do innego miasta nie może powiesić żadnej anteny, gdyż zaraz sąsiedzi zaczynają protesty. Przyszedł świeżo po kolejnej awanturze, z prośbą o pomoc: - bo ja tam kiedyś powiesiłem GP i musiałem zdjąć, bo zaraz podobno komuś coś zakłócałem, a ja nawet nie zdążyłem tego podłączyć. Trudna przypadłość, ale szukamy rady dalej: - A może dałaby radę choćby najprostsza z anten, ta według KD9WZO. - Nie znam tej konstrukcji. Co to jest? - To proste – kawał drutu, dziewięć metrów, wystawionego za okno. - Dobre, ale nie działa. Powiesiłem kiedyś drut, to zauważyli zaraz i przyszli z mordą. Zresztą 9m to niedobra długość. Pomyślałem, że facet ma przerąbane i trzeba mu pomóc. - A pętla magnetyczna? Przecież tego nie będzie widać. - Nie da rady, jak zrobiłem i wystawiłem na dachu, to stwierdzili, że kółko im zabiera sygnał telewizji. Bo im źle odbiera. Zaiste ciężki przypadek. Nagle stary puknął się w czoło i powiedział: - Bo najciemniej jest krrrrr pod latarnią! Trzeba tym chchchch ujadającym zrobić oświetlenie podwórka i dojazdu. - Trzeba, ale co mi z tego przyjdzie poza QRM? Sam wiesz jak elektronika sieje. - Proste, zrobimy zasilanie linią napowietrzną i zakombinujemy, będziesz miał antenę, jak trzeba. A o zakłócenia od oświetlenia się nie martw, zrobimy to porządnie. Cztery tygodnie trwały wszystkie ustalenia i uzgodnienia. Pewnego dnia podjechała ciężarówka ze słupami i małym dźwigiem, słupy zostały wkopane. Dziwnym przypadkiem postawiono trzy słupy, a jeden z przewodów instalacji utworzył trójkąt o obwodzie 80m. Wszystkie przewody zostały poprowadzone fachowo, porządnie. A że tam jeszcze był jeden koncentryk, który ukradkiem wszedł obok instalacji telefonicznej do mieszkania, to najwyraźniej nikomu nie przeszkadza. Odkąd stoi to oświetlenie, już nikt do naszego kolegi nie ma pretensji o zakłócanie, a w tę deltę wchodzi czasami pół kilowata. Trzeba przyznać, że ładnie go słychać. Gdy ostatnio poszliśmy do kumpla na piwo, przywitał nas mówiąc, że naprawdę jest najciemniej pod latarnią. Spytałem się o co chodzi, odpowiedział, że w tym samym bloku jest CBsta, który postawił magnesówkę na parapecie i teraz wszystkie dziadki leśne idą z awanturą właśnie tam. A delta pracuje całkiem nieźle! _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp3suz | 18.10.2013 17:55:29 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO72SV
Posty: 3411 #1628529 Od: 2011-3-19
| No nieźle! Ta antena KD9WZO pracuje nieżle ze skrznką SP6SYV. Miałem tak latami i działało. Swego czasu jak przypaliłem trzysta wat w taki drut ( jeszcze w latach 90 tych) indukcja rozp* wzmacniacz od anteny zbiorczej. Taka pseudo kablówka na koncentrykach podieszonych na powietrzu. O mało sie nie pozabijali bo to było w piątek wieczorem szlag trafił sygnał na całym osiedlu a serwis "raczył przyjechać" dopiero w poniedziałek po 16. Dobrze że nikt nie skojarzył że to ja. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie! | | | SP5XMI | 19.10.2013 23:27:11 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1629863 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Reaktywacja dla (prawie) dorosłych Pewnego dnia w klubie pojawił się chłopak, który chciał się czegoś więcej dowiedzieć. Po krótkiej rozmowie stwierdziłem, że podstawy ma, więc dostał kartkę i pod moim okiem usiadł do transceivera. Zaczął nawiązywać łączności, zgłaszał się do różnych ludzi wywołujących CQ, dobrze mu szło, to zmieniliśmy pasmo na 20m, a potem na 17m. Okazał się zbyt dobry na początkującego – na dwudziestce dostrajał się prawie natychmiast, zapisywał do dziennika – wszystko to wykonywał nadzwyczaj sprawnie. Zdziwiłem się, ale pomyślałem, że pewnie sobie słuchał. Wprawne oko starego zauważyło jednak coś jeszcze – on sprawnie literował. Zauważyłem z kolei, że szukał ciekawych stacji aż do 18.200 a tam, jak wiadomo, żaden amator nie nadaje. Szukał łączności SSB także w telegraficznej części pasma 20m i zastanawiał się nad dziwną drżącą nośną jednej z cyfrowych emisji. Coś mi tu nie pasowało, bo gdyby był nasłuchowcem z doświadczeniem, znałby bandplan na wyrywki i PSK31 by go nie dziwiło. Zacząłem się zastanawiać. Chwilę potem znalazł jakąś dość mocno oblężoną stację w Azji, obrócił antenę, posłuchał, jak tamten operator pracuje, szybko się zgłosił i za którymś podejściem zrobił łączność, dostał raport, zapisał do dziennika. To samo powtórzył dwa razy z innymi stacjami, pytając się nas czasami o prefiksy. Był zbyt dobry na kogoś z przypadku, ale prefiksy to powinien znać. Nadal coś nie pasowało. Ojciec nagle spytał – pewnie działałeś na 11m. Ile masz krajów? Okazało się, że prawie sto. - To dlaczego tak późno do klubu przyszedłeś? Miałbyś już dawno licencję i zrobione dwa razy tyle na krótkich. - Sam nie wiem. Taki znajomy był strasznym bufonem i wszystkich z góry traktował. Gnoił nas, twierdził, że my to jesteśmy nikim, bo on ma licencję i jest prawie zawodowym krótkofalowcem. Tak mówił. Myślałem, że wszyscy tacy są. Dlatego kupiłem Alana i tam nadawałem. Stary zaczął się czerwienić i syczeć: - Ja ssss go zzz znam! Ten sssolony sssyn komunisssta! Na szczęście zdążyłem przed wybuchem odpowiedzieć: - No jak widzisz – nie wszyscy. Mieliśmy z takim jednym ścięcie, ale tata go regularnie deklasował na telegrafii, a potem w zawodach skopaliśmy mu tyłek na fonii. Po kilku takich akcjach przestał marudzić. - Dobra, ale on tyle umie. - Eeee tam. To ucz się, będziesz umiał więcej. Też przez to przechodziłem, a teraz się z takich patafianów śmieję. Trzeba wrzucić na luz i robić swoje. - Ale on zrobił dużo łączności. - To zrobisz więcej. Kto ci broni? Jesteś w klubie i przy nas nadajesz. Jeśli będziesz potrzebował pomocy, to ci pomożemy. Potem zrobisz licencję i nadajesz. Jak tylko propagacja dopisze, to pół świata się dowołasz – pokazałem na wielką mapę prefiksów z powbijanymi pinezkami. Stary się uspokoił, w końcu odpowiedział: - Do egzaminu się musisz trochę nauczyć. Pojutrze chcę cię widzieć w tym miejscu i zaczynamy naukę. A teraz, młody – nadajesz, bo nieźle to robisz. Uśmiech zrozumienia, ruch gałką i kolejne pytanie: - A jak wy robicie, że tu tyle słychać. Jakiś przedwzmacniacz czy co? Ojciec powoli wstał i nieco jadowicie powiedział, wskazując na grubą pytę kabli: - Widzisz ten kabel? Jak pójdziesz za nim dalej, to się dowiesz. No dobra, powiem – najważniejsza jest antena. Święta prawda... Kolejne stacje wpadły do klubowego dziennika, potem następne i następne. Wyszedł z klubu późno w nocy, zadowolony z ciekawych łączności, o których nawet nie marzył na jedenastu metrach. Od tego czasu mamy w klubie nowego częstego gościa, który niebawem przystąpi do egzaminu. Przemaglowaliśmy go gruntownie z radiotechniki, operatorki, BHP i przepisów. Jestem pewien, że niebawem będziemy mieli kolejnego kolegę ze znakiem, który zasmakował tego, co dobre. Stary tylko narzeka, że młody nie chce się uczyć telegrafii. To nic nowego, takie narzekanie słyszę przez wiele lat i zdążyłem się już przyzwyczaić. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | Electra | 30.11.2024 20:25:08 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|