Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tychCo piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu? | |
| | SP2LIG | 19.09.2013 18:10:48 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1603628 Od: 2009-3-16
| SP8WJT.
Wszystko jest w moich postach, przeanalizuj je to będziesz wiedział z jakimi "informacjami" w Twoich postach się nie zgadzam. Ty masz jeszcze odwagę nazywać to awanturą lub atakiem, śmieszny jesteś Ciekawość Twoją co do mojego znaku zaspokoi odpowiedni urząd tylko skieruj tam stosowne pytanie. Już raz napisałem w jakiej formie jest możliwa z Tobą dalsza dyskusja, dla mnie nie musisz nic prostować bo ja Twoje informacje z punktu weryfikuję. Zapewne dobrze wiesz skąd bierze się moja wiedza, chętnie dowiedziałbym się skąd bierze się Twoja. Amen. ___________ Greg SP2LIG | | | Electra | 30.11.2024 10:38:59 |
|
| | | SP8WJT | 19.09.2013 18:20:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 96 #1603636 Od: 2013-4-1
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 1 | SP2LIG mam wrażenie że Ty tu dyskutujesz żeby się kłócić a nie żeby się wymieniać z innymi kolegami informacjami o radiokomunikacji morskiej... Trudno mi zrozumieć Twoje podejscie...
SP2LIG pisze:
Nie jestem pewny czy giełdy r/o bo takie też były na jakich były prowadzone częstotliwościach, nie chcę podawać szczegółów do których nie mam pewności.
a ja mam pewność bo to wszystko słyszałem, mam w logach itd... Więc o czym Ty mówisz? Dyskutujesz niemerytorycznie, a nie wiesz nawet podstawowych rzeczy które powinnieneś znać już po podstawowym szkoleniu radiowym, tak jak z tymi kanałami pośredniofalowymi... Czekam na merytoryczne wskazanie mi błędu, co jest nieprawdziwe?
| | | SP1NY | 19.09.2013 20:18:43 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Dąbki
Posty: 1465 #1603728 Od: 2010-8-5
| Kolego Sp8WJT. Fantazji i wyobraźni Tobie nie brak. Ale przedstawianie "realiów" radiokomunikacji morskiej w sposób jaki Ty to czynisz jest bardzo, ale to bardzo, dalekie od tamtej rzeczywistości. Dlaczego tak uważam??? Ano dlatego, że jestem ex. R/O z kilkunastoletnim stażem z mniej więcej tamtego okresu.
_________________ 73, Mirek | | | SP8WJT | 19.09.2013 20:53:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 96 #1603770 Od: 2013-4-1
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | SP1NY pisze:
Kolego Sp8WJT. Fantazji i wyobraźni Tobie nie brak. Ale przedstawianie "realiów" radiokomunikacji morskiej w sposób jaki Ty to czynisz jest bardzo, ale to bardzo, dalekie od tamtej rzeczywistości. Dlaczego tak uważam??? Ano dlatego, że jestem ex. R/O z kilkunastoletnim stażem z mniej więcej tamtego okresu.
Ale o które realia dokładnie chodzi? Ja je przedstawiam tak jak ja je pamiętam, a obserwowałem to z zewnątrz. Sporo dyskutowałem na te tematy z r/o w tamtych czasach, zawsze mnie to interesowało, choć może faktycznie inaczej to się widzi z zewnątrz pewne rzeczy...
| | | SP1NY | 19.09.2013 22:39:38 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Dąbki
Posty: 1465 #1603893 Od: 2010-8-5
Ilość edycji wpisu: 1 | SP8WJT pisze:
Ale o które realia dokładnie chodzi? Ja je przedstawiam tak jak ja je pamiętam, a obserwowałem to z zewnątrz. Sporo dyskutowałem na te tematy z r/o w tamtych czasach, zawsze mnie to interesowało, choć może faktycznie inaczej to się widzi z zewnątrz pewne rzeczy...
Nie wiem co to byli za R/O z którymi rozmawiałeś, ale nie przypuszczam żeby ktoś kto się rzeczywiście parał radiokomunikacją morską naopowiadał Ci takich bzdur. Jak czytam to co wypisujesz na tym forum o radiokomunikacji morskiej w dawniejszych czasach, to widzę kogoś kto wie że było coś takiego i opisuje to w sposób jaki podpowiada mu wyobraźnia. Niestety niewiele ma to wspólnego z tym jak rzeczywiście było. Czytałem Twoje wcześniejsze wpisy gdzieś w innych wątkach, ale teraz zareagowałem żeby trochę pohamować wodze Twojej fantazji.
_________________ 73, Mirek | | | SP5XMI | 19.09.2013 23:08:48 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1603907 Od: 2012-12-16
| Zawsze się zastanawiałem, gdy czytałem powyższe przykłady, jak w ogóle mogły być takie emisje możliwe. Po pierwsze nadajnik w latach sześćdziesiątych i początku siedemdziesiątych był kwarcowy, statek miał tylko kilka częstotliwości do wyboru. Każda z nich wpisana do certyfikatu na statku. Na każdej ktoś słuchał na lądzie (niekoniecznie oficjalnie). Jakby odpalili kącik erotyczny, to zaraz by się okazało, że odpowiednie pisemko znalazłoby się w Państwowej Inspekcji Radiowej. Słyszałem o przypadku reprymendy za nadawanie na 500kHz w niemodulowanej telegrafii. Wielokrotnie pokazywano mi żółte kartki z Genewy "for excessive calling", czyli nieprzestrzeganie formuły wywołań 3x3 albo niezachowanie czasu między kolejnymi wywołaniami. Te ostatnie na brytyjskich statkach oprawiano w ramki i wieszano w kabinie R/O. Po drugie nawet jeśli statki już miały syntezę, nawet gdyby się umówili, to i tak ktoś w końcu doniesie. Tego się nie da upilnować, zwłaszcza, że wśród R/O byli różni ludzie. Tak samo, jak jesteśmy różni na tym Forum. Wierzę, że była giełda, że ludzie rozmawiali luźniej, wiem o turniejach szachów korespondencyjnych między R/O. Słyszałem o ciekawych rozmowach statek-statek oraz o skedach, by kapitanowie sobie mogli pogadać (sam to słyszałem wielokrotnie). Ba, słyszałem nawet o "radiowym salonowcu", ale nie słyszałem nigdy o czymś takim jak SP8WJT opisuje. Być może za późno zabrałem się za nasłuch na KF... Co do okraszania polską łaciną, to dopóki był R/O i była kultura, to ludzie hamowali swój język. Teraz jak taki facet trafi na coaster to nie dość, że nadaje nie tam, gdzie powinien, to jeszcze zachowuje się poza wszelką krytyką. Sami słuchacie na KF, sami ocenicie... _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP8WJT | 19.09.2013 23:38:28 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 96 #1603923 Od: 2013-4-1
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | SP1NY pisze: SP8WJT pisze:
Ale o które realia dokładnie chodzi? Ja je przedstawiam tak jak ja je pamiętam, a obserwowałem to z zewnątrz. Sporo dyskutowałem na te tematy z r/o w tamtych czasach, zawsze mnie to interesowało, choć może faktycznie inaczej to się widzi z zewnątrz pewne rzeczy...
Nie wiem co to byli za R/O z którymi rozmawiałeś, ale nie przypuszczam żeby ktoś kto się rzeczywiście parał radiokomunikacją morską naopowiadał Ci takich bzdur. Jak czytam to co wypisujesz na tym forum o radiokomunikacji morskiej w dawniejszych czasach, to widzę kogoś kto wie że było coś takiego i opisuje to w sposób jaki podpowiada mu wyobraźnia. Niestety niewiele ma to wspólnego z tym jak rzeczywiście było. Czytałem Twoje wcześniejsze wpisy gdzieś w innych wątkach, ale teraz zareagowałem żeby trochę pohamować wodze Twojej fantazji.
Rozmawiałem z wieloma r/o głównie Rosjanami i bardzo dobrze znam temat ) często z własnych nasłuchów i łącznosći. To nie moja fantazja, faktycznie były takie rzeczy, tylko trzeba było wiedzieć gdzie i kiedy słuchać. Typowy r/o nie miał czasu aby skanować eter, więc po prostu kolego SP1Ny mogłeś o tym nie wiedzieć.... To były często małe grupki znajomych z róznych statków które umawiały się na róznych dziwnych częstotliwosćiach... Słyszałem jeszcze "dziwniejsze" rzeczy np. żołnierz armii czerwonej flirtujący na CW z radiotelegrafistką na wężle łącznosći )
Sp5XMI 500kHz to zupełnie inna bajka tam był bardzo silny rygor, stały nasłuch, i bardzo duże zagęszczenie stacji, dlatego musieli utrzymywać jako-taki rygor...a ja mówie o KF w czasach gdy były juz syntezy, w latach 90-tych...
| | | SP1NY | 20.09.2013 00:04:13 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Dąbki
Posty: 1465 #1603943 Od: 2010-8-5
Ilość edycji wpisu: 1 | SP5XMI pisze:
Po drugie nawet jeśli statki już miały syntezę, nawet gdyby się umówili, to i tak ktoś w końcu doniesie. Tego się nie da upilnować, zwłaszcza, że wśród R/O byli różni ludzie.
Dokładnie tak było. Kiedyś "giełdy" odbywały się na tzw. starych częstotliwościach prasowych na 12 MHz. Ktoś jednak to wyczaił lub doniósł i zrobił się lekki dym, poleciały "chińskie ostrzeżenia". Wtedy wszyscy grzecznie przenieśli się na kanały przeznaczone do łączności statek-statek. Pierwszy z nich 12353 stał się nieformalnie kanałem wywoławczym na którym statki się dogadywały i przechodziły na inne np. 12356, 12359 itd. Było tych kanałów na 12 MHz chyba 5 o ile dobrze pamiętam. Oczywiście zdarzały się też skoki w bok na jakieś lewe częstotliwości, ale było to sporadyczne i raczej w miejscach i porach kiedy taka konwersacja nie mogła być odbierana w kraju ze względów propagacyjnych.
Dodam jeszcze że na tych giełdach nikt nie bluzgał przez radio - R/O to była kultura. Nikt też nie rozmawiał o "biznesach" jak to ktoś tu zasugerował, nie rozmawiano z oczywistych względów. Era "swobodnej konwersacji" nastała kiedy do radia na statku dorwali się nawigatorzy którzy zaczęli traktować radio jak telefon. _________________ 73, Mirek | | | SP2LIG | 20.09.2013 10:39:17 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1604203 Od: 2009-3-16
| SP5XMI pisze:
Co do okraszania polską łaciną, to dopóki był R/O i była kultura, to ludzie hamowali swój język. Teraz jak taki facet trafi na coaster to nie dość, że nadaje nie tam, gdzie powinien, to jeszcze zachowuje się poza wszelką krytyką. Sami słuchacie na KF, sami ocenicie...
W czasach kiedy był na burcie R/O to on prowadził giełdę(tylko nie pamiętam na czy ona była na paśmie czy poza nim, Mirek może sprostować),na tych giełdach często były również poruszane problemy eksploatacyjne(Kpt) lub techniczne(C/E). Zawsze radiostację obsługiwał R/O. Nawigatorzy mieli wówczas nieograniczony dostęp tylko do UKF'ki.
Bajzel na pasmach morskich zaczął się od czasu kiedy łączność statkowa wpadła w łapki nawigatorów. Szczególnie rozkwit "giełdy" w tym negatywnym znaczeniu zapanował na statkach dwuwachtowych nawigatorów. Kpt prowadził swoją giełdę tzw kapitańską a C/M prowadził swoja giełdę tzm chief'oską. Na obu tych giełdach był generalnie poruszany jeden temat czyli obrabianie d... innym członkom swojej załogi lub załóg innych statków z tej kompani, to tak generalnie bez szczegółów. Szczegóły nie podaje bo pewnie mało kogo one interesują a mogą być opatrznie odebrane tak jak to wcześniej zrobił SP8WJT. Wypowiedzi moje podparte są realem a nie gdzieś zasłyszane z "morskich opowieści", ja tam byłem. Z racji mojego stanowiska miałem wgląd wszędzie na statku łącznie z kabiną R/O, wielu R/O było moimi bliskimi kolegami. ___________ Greg SP2LIG
P.S. Dodam jeszcze że w czasach o których mówimy na małych statkach np. M/V Boruta/PŻM nie było R/O, radiostację obsługiwał II of. | | | SP5XMI | 20.09.2013 11:10:48 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1604235 Od: 2012-12-16
| W końcu to znalazłem. Niestety nie mogę znaleźć genewskiego pisma o naruszeniu zasad komunikacji radiowej, ale znalazłem pismo z wyjaśnieniem opublikowane przez jednego z brytyjskich R/O, którzy pływali na tankowcach:
Gościu dostał taką reprymendę, gdy próbował dowołać się stacji KFS na krótkich. Zamiast wołać 3x3 podawał ich znak wielokrotnie i ktoś o tym doniósł. Na marginesie właśnie KFS i KOK należały do tych stacji, które wołano wielokrotnie z różnym skutkiem. Tak twierdzą Brytyjczycy i Francuzi. Powyższe powinno dać do myślenia tym, co uważają, że R/O mógł nadawać zawsze i wszędzie. Tak nie było i wszyscy R/O, z którymi rozmawiałem mi to potwierdzali. Były reguły i trzeba było ich przestrzegać, koniec, kropka. Żaden z byłych R/O mi nie powiedział, czy istniało "kwarcowe podziemie" - by do nadajników głównych Elektromekano obsadzić własny kwarc i nadawać na jakiejś "lewej" częstotliwości. Nikt mi niczego takiego nie powiedział. Gdyby coś takiego było, pewnie bym się dowiedział. Nie wiem jak działali Rosjanie, oprócz tego, że bardzo długo korzystali wyłącznie z CW. Jestem przekonany, że poziom paranoi w ZSRR wielokrotnie przewyższał to, co było u nas. Co do flirtów na CW to nasz wschodni sąsiad jest wielkim krajem i różne rzeczy mogły się tam zdarzyć. Nie mieszajmy wojska i marynarki handlowej, bo to są dwa zupełnie różne byty. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP2LIG | 20.09.2013 11:33:44 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1604266 Od: 2009-3-16
Ilość edycji wpisu: 2 | SP5XMI.
Marcin, trzeba pamiętać ze ówczesna sowiecka marynarka handlowa dużo nie odbiegała od sowieckiej navy. Co do poziomu paranoi to popieram Twój punkt widzenia.
Jako ciekawostkę podam że w czasach kiedy na polskich statkach kultura była wspierana filmami ok 16mm staliśmy w Tunezji w porcie Gabes, przed naszym dziobem stał sowiecki liberciak. Poszliśmy na niego wymienić jakiś film(dobrych filmów nie wymieniało się z Ruskimi bo ich politruk robił wycinkę "politycznych" wątków).Okazało się że na tym statku R/O jest od kultury. Po dotarciu w okolice mostka kabina r/o była za pancernymi drzwiami. Po naciśnięciu dzwonka R/O wyszedł i wymienił z nami film. Cały czas byliśmy w towarzystwie politruka i dwóch marynarzy. Na naszych liberciakach i wszystkich innych statkach drzwi do kabiny r/o były zwykłe mahoniowe. Masz tu żywy obraz jak sowieci obawiali się szpionów, na statkach handlowych również. ______________ Greg SP2LIG | | | Electra | 30.11.2024 10:38:59 |
|
| | | SP8WJT | 20.09.2013 16:10:44 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 96 #1604516 Od: 2013-4-1
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 1 | SP1NY jeśli myślisz że giełda była tylko na 12 MHZ to znaczy że bardzo mało na ten temat tak naprawdę wiesz... Przez dłuższy czas nasłuchiwania słyszałem giełdy na niemal wszystkich możliwych częstotliwosćiach, 2,3,4,5,6,8,12 MHz itd.... itd... mógłbym wymieniać dalej i szukać niektórych starych logów z dokładnymi częstotliwościami. Trzeba tylko zdefiniować co rozumiemy "giełdą", ja rozumiem to przez dowolną rozmowę dwóch stacji statkowych i nie wnikam tu czy to byli r/o , nawigatorzy, kucharze czy mechanicy ) Ci panowie się zwykle nie przedstawiali: "cześć ja jestem radiooficerem, a ja nawigatorem" , tym bardziej nie używali żadnych znaków rozpoznawczych, tylko sporadycznie wywołanie za pomocą imion i to w systemie 2x2 Zgadzam się że r/o prezentowali inny poziom kultury niż nawigatorzy, ale nawigatorzy na "oficjalnych" kanałach simplex też zachowywali się kulturalnie.
To bzdura że ktoś mógł składać zawiadomienia do PIRu bo zastanócie sie jak? Statek był na wodach międzynarodowych, używali przypadkowych cz. , nie używali znaków wywoławczych, ewentualnie ktoś mógł kogoś rozpoznać po głosie i jak był świnią to złożyć donos ale też mało konkretny: "domyślam się że ten i ten sobie gada przez radiostacje na dzikich częstoliwosćiach" I co im mogli zrobić? Dalej w zaden sposob nie mogli nikomu nic udowodnić.... A trzeba pamietać ze w tamtych czasach było więcej stacji na cz. profesjonalnych niż dziś, łatwiej się było "schować", nie było tak powszechnych analizatorow widma itd.. .Wojskowe stacje SIGINITU na pewno doskonale ich namierzały, ale oni nigdy takich informacji nigdy nie przekazywali cywilom...
SP5XMI bzura nikt na KF nie wywoływał w systemie 3x3 ) w każdym razie już nie w latach 90-tych, to kolejna fikcja, pewnie typowo angielska z jakiś starszych lat. Pamiętaj ze r/o zawsze będą opowiadać wierutne bzdury jacy to oni byli super ) typowy syndrom "kombatanta" ) znany także z innych dziedzin życia kapitalistycznej Polski ) Lewych kwarców nawet na oczy nie widzieli, na częstoliwościch zakazanych nie nadawali, odbiorników na Radio Phenian nigdy nie nastrajali bo to przecież zdrada naszej katolickiej 3 rp itd....
Akurat najczestszym sposobem wywołania było coś takiego: (znak_stacji_wołanej).....przerwa..... (znak_stacji_wołanej).....przerwa..... znak_stacji_wołanej).....przerwa.....
i tak w kółko zanim stacja nie odpowiedziała, czy bez podawania swojego znaku albo z podawanie co ileś tam wywołań. Tak było ,choć wiem, że w książkach pisze inaczej, r/o bedą opowiadać co innego a na filmach dokumentalnych będzie jeszcze co innego ) Tak się tworzy tzw. "prawdę ekranu" A mnie akurat taka nie interesuje.
| | | SP5XMI | 20.09.2013 16:57:17 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1604545 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 3 | Gdyby nie dokumenty, które widziałem, mówiłbym jak Ty, że nie da się złapać. Ale wyobraź sobie, że ktoś złożył donos do PIRu, podając datę, godzinę, częstotliwość, podawane imię operatora oraz informacje w postaci portu docelowego statku lub inne szczegóły. Były także nagrania na kasetach. Ktoś takich nagrań do PIRu dostarczył sporo. Mieli też własny nasłuch. I zaczęły się "chińskie ostrzeżenia". Mogę powiedzieć tylko tyle. *) - edit - dodatek na dole
Nie wiem czy to możesz pamiętać, ale zdobycie właściwego kwarcu wcale nie było łatwe w epoce głębszego PRL-u. Także z lewymi kwarcami w epoce Wielorybów było trudniej, bo wtedy w ogóle nadajniki uważano za sprzęt wysokiego ryzyka. Jak myślisz dlaczego do dziś tak mało jest sprzętu Elektromekano wśród kolekcji w Europie, a na przykład Oceanspana można zobaczyć? Dlaczego do dziś nie udało mi się dotrzeć do dokumentacji technicznej nadajników Elektromekano serii S, a mam co nieco do paru urządzeń Marconi i Rediffusion/Redifon?
Co do wołania 3x3 - tematem wątku są lata sześćdziesiąte i w tym czasie wołano właśnie tak. Nagrania Brytyjczyków i Amerykanów są dowodem, podobnie relacje różnych R/O, także polskich. Później się zmieniło, bardzo uprościło, ale nadal mieściło się w zakresie przepisów. Co ważniejsze - od lat siedemdziesiątych na pasmach pojawiło się bardzo dużo wszelkich piratów radiowych. Relacje operatorów stacji brzegowych są zbieżne, zdarzały się także fałszywe wzywania pomocy. Na stacji Szczecin Radio znalazł się nawet specjalnie po to postawiony bardzo dobry radionamiernik spisany z morza. Włącznie z policzonymi krzywymi korekcji D/F.
Niektórzy R/O ustawiali odbiorniki na Phenian **) po to, by się pośmiać. Sam to robiłem, włącznie z odbiorem informacji prasowych wysyłanych via radiotelex. Spisane w ten sposób wiadomości pokazywałem znajomym, mieliśmy niezłą polewkę. Tego materiału nie drukowała nawet Trybuna Ludu, bo redaktorzy twierdzili, że czytelnicy potraktują to jako publikację nadającą się na kolumnę w dziale "humor"...
edit - *) otóż wyobraź sobie, że R/O robi trzodę. Ktoś donosi do PIRu, że gościu o imieniu np. Michał trzodzi na 12.xxxMHz i mówi, że jego statek jutro będzie szedł przez kanał Kiloński . Ilu byłoby R/O o takim imieniu, którzy pływali na statku, który właśnie w tym czasie miałby być w tym miejscu? Na każdym statku jest dziennik, każdy R/O ma dziennik radiostacji. Co to za problem sprawdzić? Wystarczy jedno pisemko i mamy gościa na widelcu. Skutek - wiadomy.
**) wspominasz Koreę Płn w niektórych postach, a dlaczego nie napisałeś, że przez wiele lat w Polsce źle wymawiano nazwę stolicy tego kraju. Phenian jest egzonimem, został fonetycznie zapożyczony z języka rosyjskiego i dla orientalistów jest błędem. NALEŻY mówić "Pjongjang" -(kor. 평양 wymawiane jako P'yǒngyang). Źródło - dokument Ambasady Korei Płn w Warszawie, publikacje Ambasady RP w Pjongjangu. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP2LIG | 20.09.2013 16:58:43 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1604546 Od: 2009-3-16
Ilość edycji wpisu: 1 | SP8WJT.
Nie raczysz podać swojego imienia to albo go nie posiadasz albo jego się wstydzisz,(na QRZ COM nie ma po Tobie śladu a na QRZ PL podałeś enigmatycznie tylko znak) dlatego zwracam się do Ciebie per znak, co robię z wielkim bólem serca. Jestem bardzo Ciekawy i pewnie reszta Towarzystwa również gdzie Ty wybitny (jedyny)specjalista na tym forum bo reszta wg Ciebie jest niedouczona i nie ma wiedzy na tematy morskie zdradź tajemnicę skąd czerpiesz Twoją przeogromną wiedzę. Jak do tej pory po Twoich wpisach(w wielu watkach) to można wnioskować że ukończyłeś jakąś na najwyższym poziomie w Korei (północnej oczywiście) akademię sztabu generalnego wujka Kima. Jeżeli źle domniemam to bądź tak miły i wyprowadź mnie i resztę Towarzystwa z tej ciemności ku słońcu. Twoja wiedza jest powalająca, jeszcze trochę Twoich pouczających postów i będę totalnie zestresowany swoja niewiedzą dlatego jeszcze raz proszę ujawnij źródło Twojej wiedzy. Pozdrawiam Cię serdecznie Przyjacielu Drogi. ____________ Greg SP2LIG | | | SQ4IXT | 20.09.2013 20:04:45 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Białystok
Posty: 313 #1604717 Od: 2012-1-1
| A czy dzisiaj mozna usłyszeć jakieś takie pogaduchy statkowe na KF? _________________ Marcin SQ4IXT | | | SP5XMI | 20.09.2013 22:23:12 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1604840 Od: 2012-12-16
| Bardzo mało. Niestety cała komunikacja przeniosła się do łączy satelitarnych. Obecnie na prawie każdym statku jest terminal do Internetu, jest telefon (albo satelitarny głosowy albo VoIP), każdy większy statek ma łączność via e-mail. Co z tego, że na mostku jest radiostacja, gdy mało kto z niej korzysta po to, by sobie pogadać... _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP8WJT | 21.09.2013 03:32:04 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 96 #1604956 Od: 2013-4-1
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Właśnie to jest problem , częstotliwości KF stoją odłogiem bo ktoś sobie ubzdurał "czystość eteru" Z doświadczenia wiem że ci którzy najwięcej mówią o czystości sami mają najbardziej brudne łapska Mam tu na myśli Zachód i panujący tu "ustrój wolności", który się przejawia głównie tym ze niczego nie wolno, niektórzy chyba nie do końca to rozumieją, gdzie żyją i jakie są tego implikacje.... ale zostawmy tą politykę.
SP5XMI być moze jednego złapali, ale podejrzewam że to taki "wyjątek potwierdzajacy regułę". Jak sam napisałeś to był donos od kogoś ktoś tego delikwenta "podał na talerzu" tzn. musiał go bardzo dobrze znać, być w pobliżu tej emisji, sam podał TR itd... Radionamierniki w tamtych czasach: Proszę nie rozśmieszać publiki )) Chyba wiesz troche jak działały?... a przy fali podniebnej były w ogóle bezużyteczne. Nie bardzo rozumiem jakie to były lata, piszesz o 60-tych a w tamtych latach chyba jeszcze nie było kaset, o ile dobrze kojarze pojawiły sie chyba w latach 70-tych... Jak rozumie to był r/o który wyszedł poza pasmo, ale jednoczesnie nadawał na fali przyznanej polsce, czyli na czestotliwościach PAP na 12 MHz? To jakby troche go usprawiedliwia ) No i z kimś chyba musiał gadać, jego korespondentów też złapali? i rozumiem że używał słów niecenzuralnych? Ale wiesz ze r/o czasem uczestniczyli w testach stacji radiofonicznych? Sam to słyszałęm w latach 80-tych, stacje radiofoniczne AM czasem pod koniec emisji prosiły o raporty słyszalności, wyłączali swoje 100 kW nadajniki i słuchali na swojej QRG i właśnie głównie r/o im odpowiadali... Nie wiem czy polscy. Podobno brały w tym udział też ambasady... Więc jak widzisz z tym wychodzeniem poza pasma nie zawsze było tak od razu negatywnie... Trudno mi tą sytuacje ocenić bo do końca nie wiem o co tam chodziło, i nie wie czemu nie możesz więcej napisać? I co to były te "chińskie ostrzeżenia"? To pierwszy raz słyszę. Oczywiście r/o musi przestrzegać pewnych przepisów, jest specjalistą i musi pracować zgodnie ze sztuka swojego zawodu, z tym sie zgadzam.
W każdym razie to nie powstrzymało nawigatorów którzy nadawali w latach 80-tych i 90-tych na całego, jak był jeszcze PŻM i inni panstwowi armatorzy to raczej się nie bali bo wiadomo że za PRL pracy było w bród, a w 90-tych to by musieli wywalić połowę floty za gadanie na giełdzie ) ... Dziś kapitaliści zastraszyli marynarzy, wstyd to marynarze robili kiedys rewolucję komunistyczną w Hamburgu i Kronsztadzie ) a dzis lizą tyłki swoim pracodawcom i nawet pogadać przez radio się boją...
Co do 3x3 być może tak było w latach 60-tych , wtedy było mało staków to mogli sobie pozwolic na taka głupotę. Tak głupotę, bo pomyśl sam, dobry telegrafista odbiera swój znak po 1 razie, znak korespondenta , zwłasza krótki morski, gdzie było mało statków też po 1 razie, ewentualnie za drugim do sprawdzenia... Dlatego Sowieci śmiali się z Angoli i innych zapyziałych burżujów, bo oni nadawali wywołania po 50 WPM i za 1 razem odbierali znak... ) A że jeden burżuj drugiem wystawił naganę że ten nadał na tym pustawych pasmach 4 razy zamiast 3 razy, no cóż , taki troche folklor tamtych lat
A co do Pyongyangu masz racje, KCNA też odbierałem i się śmiałęm, ale pózniej zrozumiałęm na czym to wszystko polega...
| | | SP2LIG | 21.09.2013 09:17:21 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1604994 Od: 2009-3-16
Ilość edycji wpisu: 2 | Cyt " Dziś kapitaliści zastraszyli marynarzy, wstyd to marynarze robili kiedys rewolucję komunistyczną w Hamburgu i Kronsztadzie wesoły) a dzis lizą tyłki swoim pracodawcom i nawet pogadać przez radio się boją..."koniec cytatu.
SP8WJT.
Weź się chłopie i opamiętaj się i nie wypisuj idiotyzmów które nie wnoszą nic merytorycznego w temacie tego wątku i o których nie masz zielonego pojecia. To Ty w każdym swoim wpisie liżesz tyłek komunistom i wiecznie wspominasz czasy o których normalny człowiek i obywatel Najjaśniejszej już dawno zapomniał. Kim Ty jesteś ????????
Podam Tobie fakt autentyczny który miał miejsce w życiu środowiska marynarskiego a dotyczył kapitana wybitnego komucha w polskiej flocie handlowej i tego jak jego środowisko marynarskie doceniło i uhonorowało po śmierci. Ów dżentelmen kpt M.....(typowo sowieckie) nazwiska z wiadomych względów nie podaje w czasach panowania jedynie słusznej a diabelskiej zarazem ideologii wpadł na szatański pomysł który mógł zrodzić się tylko w chorej łepetynie ideologa komunistycznego a mianowicie żeby połączyć w jeden burdel flotę handlową z flotą wojenna PRL'u. Załogi zastałyby zcentralizowane i umundurowane, zarząd nad załogami oczywiście wojskowy bez prawa odmówienie zamustrowania. W moim przypadku raz byłbym mechanikiem na np. M/V Batorym drugi raz byłbym mechanikiem na ORP Błyskawica. Totalnie głupie, chore i nieprzemyślane bardzo szkodzące zarówno PMH jak i PMW. Tym swoim szatańskim pomysłem już mocno zaraził tych kretynów z KC, którzy na wszelką nowość byli bardzo łasi bez jakiejkolwiek analizy szczególnie ekonomicznej, ale wobec bardzo ostrego protestu załóg PMH ten debilny pomysł komucha upadł. Co krwi nam napsuł to napsuł i tyłkami bardzo ściskaliśmy przed "karierą" w nawy). Oczywiście nikt nie jest wieczny i znienawidzony przez środowisko kapitan przeniósł się w odpowiednim czasie na wieczna wachtę. Baba z wozu koniom lżej, uwierzcie że wszyscy się cieszyli że już z żadnym idiotycznym i chorym pomysłem ten komuch już nigdy nie zatruje środowisku marynarskiemu życia.
Teraz nastąpi to co Tobie chciałem przekazać. Po jakimś czasie na grobie "zasłużonego" kapitana zaczęło pojawiać się od czasu do czasu coś ciekawego koloru ciemnożółtego i mocno śmierdzące, pewnie domyślasz się co. W ten sposób środowisko dziękowało dewiantowi za jego wkład w integrację polskiej floty. Tak się czci tych którzy dla Ciebie są świętością, być może z nierobami którym we łbach była rewolucja a nie praca z Hamburga i Kronsztadu było podobnie.
Zaniechaj w swoich wpisach wątków politycznych i gloryfikujących komunizm bo łamiesz regulamin tego forum i prawo aktualnie obowiązujące w Najjaśniejszej, chyba jesteś na tyle świadomy że nie wolno pozytywnie i chwalebnie wypowiadać się na temat faszyzmu i komunizmu a Ty wiecznie w swoich wpisach wychwalasz ten drugi.
Sorry dżentelmeni, ale kolejny polityczno/komunistyczny wpis SP8WJT zbulwersował mnie i spowodował ten wpis. _____________ Greg SP2LIG
| | | SP5XMI | 22.09.2013 05:55:40 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1605622 Od: 2012-12-16
| To ja jeszcze dodam mały komentarz a propos tamtych czasów. Dziś biorę ze sobą transceiver i kopię licencji, jadę sobie do: Niemiec, Austrii, Wielkiej Brytanii, na Ukrainę czy do USA. Na miejscu załączam sprzęt i nadaję pod własnym znakiem, bo przepisy na to pozwalają. Nikogo to nie dziwi, ba, dość często wykorzystujemy tę możliwość podczas zawodów. Dla porównania, jeszcze dwadzieścia pięć lat temu ciężko było o wizę, przewożenie transceiverów bywało kłopotliwe (oględnie mówiąc), a polska licencja amatorska np. w USA czy ZSRR nie znaczyła dokładnie nic. Dla mnie bardzo ważnym argumentem związanym z paranoją i pilnowaniem R/O były drzwi pancerne do kabiny radio. Słyszałem o tym od wielu ludzi, którzy pływali. Dla porównania, na polskich i brytyjskich statkach, drzwi były zupełnie normalne... _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP8WJT | 22.09.2013 11:27:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 96 #1605742 Od: 2013-4-1
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Marcin to dlatego że Ty nic z tamtych czasów nie rozumiesz, sorry, powtarzasz tylko kalki które ci wmówiła polska propaganda antykomunistyczna. Spróbuj sam trochę pomyśleć dlaczego tam były pancerne drzwi... Otóż akurat nie żadna "paranoja" tylko mieli tam szyfry na wypadek wojny, radiostacja miała chyba jakiś status jak kancelaria tajna... Każdy sowiecki statek miał szyfry na pokładzie a czasem niektóre szyfrogramy nadawało się w czasie pokoju, choć przepisy morskie chyba coś wspominają o tym że łączność morska musi być jawna, zabraniały aby statki szyfrowały np . telegramy prywatne, co dzisiaj wydaje sie dziwne, wszystkie dane osobowe, leciały tekstem otwartym z tego powodu... Chociaż tutaj mogę sie mylić , ale to chyba pisze w Regulaminie Radiokomunikacyjnym dotyczącym Mar. Handlowej.
Nie rozumiem ludzi którzy na drzwiach pancernych budują jakieś teorie o rzekomej "paranoi". Paranoję to ma akurat dziś Zachód, zastanów się czemu w każdym sklepie stoi uzbrojony ochroniarz? Czyżby kapitaliści tak wierzyli swoim obywatelom ze każdego muszą mieć na muszce? )) A mozę tu sami złodzieje i bandyci?? Ja bym tu mógł zbudować nie gorszą teorie o paranoi... ))
Co śmieszne Zimną Wojnę widać do dzisiaj na niektórych forach poświeconych radiooficerom ) Ci z zachodu są mocno cięci na radzieckich, wypisują jakieś bzdury głównie dlatego że wiedzieli że oni byli durniami i nieudacznikami przy Rosjanach )) takie są fakty, jak się ich przyciśnie to nieoficjalnie zawsze przyznają że Rosjanie byli od nich po prostu o klasę lepsi! To pisze nawet ta Stroops z US Coast Guard a ona była jedna z ich lepszych telegrafistek...
| | | Electra | 30.11.2024 10:38:59 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|