NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PZK - POLSKI ZWIĄZEK KRÓTKOFALOWCÓW » CIĘŻKIE ŻYCIE PZK

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 8 / 248>>>    strony: 1234567[8]91011121314151617181920

Ciężkie życie PZK

wszystko o PZK, dobrze i źle
  
canis_lupus
30.06.2019 12:20:54
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kraków

Posty: 7764 #3964494
Od: 2013-7-18
    sp9mrn pisze:



    2. Po drugie PZK nie prowadzi działalności gospodarczej w związku z tym nie obsługuje za pieniądze osób innych niż swoi członkowie.



Nie musi mieć DG. To, że nie obsługuje to tylko kwestia decyzji władz. PZK spokojnie mogłoby to robić w ramach odpłatnej działalności pożytku publicznego.
_________________
"Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."

To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
  
Electra30.11.2024 18:44:56
poziom 5

oczka
  
sq7nhr
30.06.2019 12:50:51
poziom 2



Grupa: Użytkownik

QTH: Łódź

Posty: 64 #3964499
Od: 2012-1-15
@mrn podałeś bardzo zły przykład cytat "Dlatego przypominam - władze w OT potrafi zmienić przeciętnie inteligentny gimnazjalista. Tyle, że otem trzeba działać - a często się okazuje, że to działanie nie jest tak miłe jak się na początku wydawało (przypadek oddziału łódzkiego)" - koniec cytatu. To przypadek warty szerokiego omówienia w PZK i słabości Statutu. Przykład do władz PZK można się dostać w dwa tygodnie po wstąpieniu do Stowarzyszenia bo na sali znajdzie się jak to napisałeś "przeciętnie inteligentny gimnazjalista". Delegat KLUBU ma mandat Swojego KLUBU i wykazał się solidną ROBOTĄ.
_________________
POZDRAWIAM
Greg SQ7NHR

  
sp9mrn
30.06.2019 13:46:47
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3964519
Od: 2009-6-22
    canis_lupus pisze:



    Nie musi mieć DG. To, że nie obsługuje to tylko kwestia decyzji władz. PZK spokojnie mogłoby to robić w ramach odpłatnej działalności pożytku publicznego.


Nie "mieć" tylko "prowadzić".
Ponawiam podstawowe pytanie - w jaki sposób skłonić SPOŁECZNYCH QSL managerów do społecznej pracy na rzecz osób nie będących członkami PZK - a często będących wrogo nastawionymi do PZK?
Bo jeżeli trzeba będzie zatrudnić ludzi, to się nie pospina...

Nie wiem czy zauważyłeś, ale tam było pokazanych kilka problemów na które trzeba odpowiedzieć zanim się zacznie rozwalać działający system (wiem, z nadzieją na świetlaną przyszłość). Podkreślam - nie mówię, że NIE. Mówię, że trzeba mieć wiedzę.

MAc
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9mrn
30.06.2019 13:56:26
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3964525
Od: 2009-6-22


Ilość edycji wpisu: 1
    sq7nhr pisze:

    @mrn podałeś bardzo zły przykład cytat "Dlatego przypominam - władze w OT potrafi zmienić przeciętnie inteligentny gimnazjalista. Tyle, że otem trzeba działać - a często się okazuje, że to działanie nie jest tak miłe jak się na początku wydawało (przypadek oddziału łódzkiego)" - koniec cytatu. To przypadek warty szerokiego omówienia w PZK i słabości Statutu. Przykład do władz PZK można się dostać w dwa tygodnie po wstąpieniu do Stowarzyszenia bo na sali znajdzie się jak to napisałeś "przeciętnie inteligentny gimnazjalista". Delegat KLUBU ma mandat Swojego KLUBU i wykazał się solidną ROBOTĄ.



1. Co to jest Klub, co to jest mandat klubu i dlaczego władze oddziału PZK mają być wybierane (również) przez ludzi nie będących członkami PZK. W klubach często jest więcej "nie członków" niż członków.
No a jak policzysz kluby spełniające kryteria bycia "klubami PZK" - czyi jednostkami stowarzyszenia, to może się okazać, że będzie ich mało.
Dochodzi do tego rzecz chyba najważniejsza - niezgodność z ustawą. Nie ma obowiązku należenia do klubu (i podobnie jak w przypadku OT raczej chcemy tego unikać - w końcu dyskutujemy przede wszystkim o likwidacji obowiązkowej przynależności do OT - więc nie chcemy również ZMUSZAĆ do należenia do innych jednostek) - zatem wybór wyłącznie klubowych delegatów byłby pozbawieniem wielu członków ich praw do decydowania - a w efekcie praw wyborczych.

2. Nie bardzo rozumiem co ma do rzeczy czas czy okres przynależności. Znam ludzi, których chętnie bym widział we władzach, chociaż nie należeli do (jeszcze) PZK ani przez chwilę. Serio.
3. "Przeciętnie inteligentny gimnazjalista" to przenośnia mówiąca o tym, że zgromadzenie odpowiedniej ilości ludzi w celu dokonania zmian we władzach oddziału nie jest rzeczą skomplikowaną.

mrn

PS - przypadek "do omówienia" - no to go omów, chętnie posłucham. Pamiętaj, że istotą jest fakt, że władzę przejmuje się w określonych warunkach i pod rządami określonych paragrafów. Jak ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy to potem rodzą się problemy.
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9nrb
30.06.2019 14:10:22
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 3053 #3964530
Od: 2017-7-11


@9NRB
1. Po pierwsze nie ma wyłączności. Istnieje konkurencyjne biuro QSL OPOR http://www.opor.org.pl/qsl-poland.html

2. Po drugie PZK nie prowadzi działalności gospodarczej w związku z tym nie obsługuje za pieniądze osób innych niż swoi członkowie.

3. Po trzecie rozproszenie i częściowa dezintegracja systemu obsługi QSL musi spowodować konieczność zatrudnienia w CB dodatkowych osób zajmujących się indywidualnymi przesyłkami pocztowymi.

4. Po czwarte - nie istnieje możliwość (a w moim przypadku nawet chęć) zmuszenia społecznie pracujących Managerów okręgowych i oddziałowych do społecznej pracy na rzecz krótkofalowców nie będących członkami PZK a często nawet wrogo do PZK nastawionych.

[/quote]

Ad1. Oni chętnie piszą o wysyłce a prawie wcale o przyjmowaniu kart. Zwróć uwagę, że inne biura mają inne umocowanie na arenie międzynarodowej. Tylko jak pamiętam jest tylko jedno biuro będącym biurem QSL narodowym. I tak większość przesyłek z zagranicy będzie szła na PZK.

Ad3. Ile podniesie koszty? Bo może będzie się opłacać samodzielnie wysyłać kartki. Zresztą dobrą lekcją jest przejrzenie informacji osobistych osób zarejestrowanych na qrz.com. Bardzo wiele osób zrezygnowało z narodowych biur QSL. Pytanie jaką moc obsługową biur QSL utrzymywać i jakim kosztem. Warto czasem przeprowadzić mały reinżyniering aktualnej rzeczywistości aby ocenić czy to przynajmniej dobrze działa.

Ad4. A kto powiedział, że to spadnie na okręgowych. Większość płatnych według mnie wybierze odbiór z centrali 4 odbiory po 15 zł wielu będzie stać na papierową zabawę. Jeżeli konkurencja widzi w tym coś pożytecznego to czego my nie widzimy co nam uciekło?

Stowarzyszenia głównie zarabiają na swoich członkach ale są i takie, które prowadzą jednak działalność n.p. Stowarzyszenie Ziemi Tarnogórskiej, posiadające na stanie kopalnie i sztolnie. A może problem leży gdzie indziej? Za dużo było problemów z "biznesmenami" a po za tym była by potrzeba naruszenia skostniałych struktur. Jest też inna wersja. Można zabić biuro QSL. Wystarczy, ze wielu kolegów na najpopularniejszych stronach zapomni wpisać "biuro PZK ............."
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
SP8UFT
30.06.2019 14:28:07
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: KO11JI

Posty: 904 #3964539
Od: 2013-12-27
Lat temu pewnie już kilkanaście na zjazd wyborczy w OT przyszła ekipa, która chciała przejąć "władzę". Mieli podzielone stołki, wielkie plany itp itd. Niestety polegli. Z tego co pamiętam tylko jedna osoba z tej ekipy weszła do władz OT, akurat ta najbardziej znana w środowisku. Problem polegał na tym przynajmniej tak mi się wydaje, że dla 90% uczestników tamtego zjazdu oni byli zupełnie anonimowi. A były to czasy, że na zjazdach wyborczych obecnych było 100 i więcej członków. Mało kto znał ich z radia, a i z kontaktów video też niewielu. Składki też były płacone "za pięć dwunasta". A to chyba mało profesjonalne. Po tych przegranych wyborach słuch wszelki o nich zaginął. Więc to przejęcie władzy nie jest takie proste. Trzeba się jedna trochę pogimnastykować. aniołek P.S. Jak ktoś w imię jakiegoś prawa wymusi na związku obsługę kart dla nie członków to niech to robią inni nie Ja. zaniemówił
_________________
VY 73! Tomek
  
sq7nhr
30.06.2019 14:57:08
poziom 2



Grupa: Użytkownik

QTH: Łódź

Posty: 64 #3964546
Od: 2012-1-15
    sp9mrn pisze:

      sq7nhr pisze:

      @mrn podałeś bardzo zły przykład cytat "Dlatego przypominam - władze w OT potrafi zmienić przeciętnie inteligentny gimnazjalista. Tyle, że otem trzeba działać - a często się okazuje, że to działanie nie jest tak miłe jak się na początku wydawało (przypadek oddziału łódzkiego)" - koniec cytatu. To przypadek warty szerokiego omówienia w PZK i słabości Statutu. Przykład do władz PZK można się dostać w dwa tygodnie po wstąpieniu do Stowarzyszenia bo na sali znajdzie się jak to napisałeś "przeciętnie inteligentny gimnazjalista". Delegat KLUBU ma mandat Swojego KLUBU i wykazał się solidną ROBOTĄ.



    1. Co to jest Klub, co to jest mandat klubu i dlaczego władze oddziału PZK mają być wybierane (również) przez ludzi nie będących członkami PZK. W klubach często jest więcej "nie członków" niż członków.
    No a jak policzysz kluby spełniające kryteria bycia "klubami PZK" - czyi jednostkami stowarzyszenia, to może się okazać, że będzie ich mało.
    Dochodzi do tego rzecz chyba najważniejsza - niezgodność z ustawą. Nie ma obowiązku należenia do klubu (i podobnie jak w przypadku OT raczej chcemy tego unikać - w końcu dyskutujemy przede wszystkim o likwidacji obowiązkowej przynależności do OT - więc nie chcemy również ZMUSZAĆ do należenia do innych jednostek) - zatem wybór wyłącznie klubowych delegatów byłby pozbawieniem wielu członków ich praw do decydowania - a w efekcie praw wyborczych.

    2. Nie bardzo rozumiem co ma do rzeczy czas czy okres przynależności. Znam ludzi, których chętnie bym widział we władzach, chociaż nie należeli do (jeszcze) PZK ani przez chwilę. Serio.
    3. "Przeciętnie inteligentny gimnazjalista" to przenośnia mówiąca o tym, że zgromadzenie odpowiedniej ilości ludzi w celu dokonania zmian we władzach oddziału nie jest rzeczą skomplikowaną.

    mrn

    PS - przypadek "do omówienia" - no to go omów, chętnie posłucham. Pamiętaj, że istotą jest fakt, że władzę przejmuje się w określonych warunkach i pod rządami określonych paragrafów. Jak ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy to potem rodzą się problemy.



Ad1) Brak znajomości Statutu PZK jest porażający.
Polecam lekturę:

OBOWIĄZUJĄCEGO STATUTU PZK
Rozdział VIII
paragraf 62 do 66.
Gdzie tu mowa o nie członkach PZK. Podkreślam raz jeszcze Statut jet "dziurawy jak sito", daje zbyt wiele możliwości interpretacji (również błędnej).
Ad2) Pozwala to jak w słusznie minionej epoce na wybór ludzi przypadkowych.
Ad3) Przykre ale są przypadki braku chętnych do kandydowania na funkcje wybieralne. Zebrania wyborcze choć zgodne ze Statutem gromadzą ledwie kilka % uprawnionych. Przyczyn jest wiele w tym zasięg terytorialny działania np. OT, część członków ma do pokonania na zebranie w jedna stronę 50-70 km i bywa tak że na wybory stawiają się członkowie z najbliższej okolicy - nie jest to grupa reprezentująca interesy wszystkich członków np. OT.

PS. Maćku przeczytaj wiadomość prywatną. Wiem że nieznajomość prawa szkodzi. Dotyczy to wszystkich również działaczy.

_________________
POZDRAWIAM
Greg SQ7NHR

  
sp9mrn
30.06.2019 15:13:52
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3964548
Od: 2009-6-22


Ilość edycji wpisu: 1
    sq7nhr pisze:




    Ad1) Brak znajomości Statutu PZK jest porażający.
    Polecam lekturę:

    OBOWIĄZUJĄCEGO STATUTU PZK
    Rozdział VIII
    paragraf 62 do 66.
    Gdzie tu mowa o nie członkach PZK. Podkreślam raz jeszcze Statut jet "dziurawy jak sito", daje zbyt wiele możliwości interpretacji (również błędnej).
    Ad2) Pozwala to jak w słusznie minionej epoce na wybór ludzi przypadkowych.
    Ad3) Przykre ale są przypadki braku chętnych do kandydowania na funkcje wybieralne. Zebrania wyborcze choć zgodne ze Statutem gromadzą ledwie kilka % uprawnionych. Przyczyn jest wiele w tym zasięg terytorialny działania np. OT, część członków ma do pokonania na zebranie w jedna stronę 50-70 km i bywa tak że na wybory stawiają się członkowie z najbliższej okolicy - nie jest to grupa reprezentująca interesy wszystkich członków np. OT.

    PS. Maćku przeczytaj wiadomość prywatną. Wiem że nieznajomość prawa szkodzi. Dotyczy to wszystkich również działaczy.

diabeł diabeł

Poszedłeś po bandzie ,-)
problem polega na tym, że nie istnieje (w praktyce) rozróżnienie pomiędzy Klubem krótkofalowców (jakimkolwiek) a Klubem PZK. I nikt tego nie chce uporządkować (zasada mętnej wody)
W związku z tym w praktyce mamy sytuacje w których w klubie PZK władze nie należą do PZK, albo np na 15 osób do PZK należy 5. I to wcale nie tych najbardziej aktywnych.
No ale prawa w klubie są równe ,-) Członek klubu nie może mieć innych praw niż "inny członek tego samego klubu"
I wszystko dzieje się (na pozór) zgodnie z prawem, ponieważ STATUT określa jedynie kto i jak jest niezbędny do ZAŁOŻENIA klubu. Potem (teoretycznie) może się dziać dowolnie.
Czasem również za kluby PZK uważa się kluby, które mają pozwolenie wydane na PZK - chociaż wcale nie zostały założone zgodnie ze statutem. nikt nie bierze pod uwagę faktu, że pozwolenie jest kompletnie nieistotne w świetle Prawa o Stowarzyszeniach, które o radiu w ogóle (niebywałe) nie wspomina.

Po prostu w klubach jest sto razy większy bajzel niż w oddziałach. Oddziały ( z małymi wyjątkami - np 10 i jeszcze może ze dwa) jakoś funkcjonują. Kluby nie podlegają kompletnie żadnym zasadom.

Ludzi przypadkowych wybiera się dlatego, że (jak sam napisałeś) nie ma chętnych. Z drugiej stronie piszesz o zasięgu terytorialnym - i zaraz pewnie ktoś rzuci w ciebie gromem, bo jest cała masa ludzi uważających, że oddziałów jest za dużo, trzeba je łączyć a stołki w OT są dobrem pożądanym i przynoszącym chwałę.
Mam niejasne przeczucie, że to ludzie nie należący do PZK albo nie jeżdżący na zebrania ,-) Jakby raz byli i zobaczyli ten tłum chętnych do zaszczytów, to może by się zastanowili.

,-)

Najśmieszniejsze jest to, że żeby być np Prezesem Stowarzyszenia w Polsce wcale nie trzeba być członkiem tego stowarzyszenia. Też się zdziwiłem.

Miłego dnia.

MAc
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9mrn
30.06.2019 15:21:53
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3964550
Od: 2009-6-22
    sp9nrb pisze:


    Ad1. Oni chętnie piszą o wysyłce a prawie wcale o przyjmowaniu kart. Zwróć uwagę, że inne biura mają inne umocowanie na arenie międzynarodowej. Tylko jak pamiętam jest tylko jedno biuro będącym biurem QSL narodowym. I tak większość przesyłek z zagranicy będzie szła na PZK.

    Ad3. Ile podniesie koszty? Bo może będzie się opłacać samodzielnie wysyłać kartki. Zresztą dobrą lekcją jest przejrzenie informacji osobistych osób zarejestrowanych na qrz.com. Bardzo wiele osób zrezygnowało z narodowych biur QSL. Pytanie jaką moc obsługową biur QSL utrzymywać i jakim kosztem. Warto czasem przeprowadzić mały reinżyniering aktualnej rzeczywistości aby ocenić czy to przynajmniej dobrze działa.

    Ad4. A kto powiedział, że to spadnie na okręgowych. Większość płatnych według mnie wybierze odbiór z centrali 4 odbiory po 15 zł wielu będzie stać na papierową zabawę. Jeżeli konkurencja widzi w tym coś pożytecznego to czego my nie widzimy co nam uciekło?

    Stowarzyszenia głównie zarabiają na swoich członkach ale są i takie, które prowadzą jednak działalność n.p. Stowarzyszenie Ziemi Tarnogórskiej, posiadające na stanie kopalnie i sztolnie. A może problem leży gdzie indziej? Za dużo było problemów z "biznesmenami" a po za tym była by potrzeba naruszenia skostniałych struktur. Jest też inna wersja. Można zabić biuro QSL. Wystarczy, ze wielu kolegów na najpopularniejszych stronach zapomni wpisać "biuro PZK ............."


1. Nie ma znaczenia jak działa. Ważne, że jest i że może powstać jeszcze sto innych. I nigdzie nie jest napisane, że biuro PZK jest "narodowe". Problem leży w tym, że ktoś wpada na super pomysł ale potem nie potrafi go zrealizować - albo nie ma do tego ludzi lub kasy.

3. Cały czas można samodzielnie wysyłać kartki. Pocztą. To się nazywa direct. Nie trzeba wtedy płakać, że stówa rocznie to za dużo. Wtedy można nie pisać "via bureau" ani "via PZK"
Za odpowiednik rocznej składki można wysłać rocznie jakieś 8 directów (wraz z kosztami $$ lub irc).
Można też olać karty i posłużyć się LOTW.

4. odbiór z centrali oznacza ludzi zatrudnionych do odbierania przesyłek od krótkofalowców i sortowania ich do wysyłki - oraz ludzi, którzy będą sortować karty DO krótkofalowców, pakować w koperty i wysyłać w Polskę. Większość tej pracy wykonuje obecnie około 40 osób. (9 okręgowych i około 30 oddziałowych)


_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
usuniety20200328
30.06.2019 18:29:27
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Posty: 467 #3964584
Od: 2011-3-18



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
    SP8UFT pisze:

    Lat temu pewnie już kilkanaście na zjazd wyborczy w OT przyszła ekipa, która chciała przejąć "władzę". Mieli podzielone stołki, wielkie plany itp itd. Niestety polegli. Z tego co pamiętam tylko jedna osoba z tej ekipy weszła do władz OT, akurat ta najbardziej znana w środowisku. Problem polegał na tym przynajmniej tak mi się wydaje, że dla 90% uczestników tamtego zjazdu oni byli zupełnie anonimowi. A były to czasy, że na zjazdach wyborczych obecnych było 100 i więcej członków. Mało kto znał ich z radia, a i z kontaktów video też niewielu. Składki też były płacone "za pięć dwunasta". A to chyba mało profesjonalne. Po tych przegranych wyborach słuch wszelki o nich zaginął. Więc to przejęcie władzy nie jest takie proste. Trzeba się jedna trochę pogimnastykować. aniołek P.S. Jak ktoś w imię jakiegoś prawa wymusi na związku obsługę kart dla nie członków to niech to robią inni nie Ja. zaniemówił

Nikt koryta dobrowolnie nie odda, nawet jeżeli są tam tylko ochłapy.
  
sp9nrb
30.06.2019 20:03:14
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 3053 #3964604
Od: 2017-7-11
    sp9mrn pisze:

      sq7nhr pisze:




      Ad1) Brak znajomości Statutu PZK jest porażający.
      Polecam lekturę:

      OBOWIĄZUJĄCEGO STATUTU PZK
      Rozdział VIII
      paragraf 62 do 66.
      Gdzie tu mowa o nie członkach PZK. Podkreślam raz jeszcze Statut jet "dziurawy jak sito", daje zbyt wiele możliwości interpretacji (również błędnej).
      Ad2) Pozwala to jak w słusznie minionej epoce na wybór ludzi przypadkowych.
      Ad3) Przykre ale są przypadki braku chętnych do kandydowania na funkcje wybieralne. Zebrania wyborcze choć zgodne ze Statutem gromadzą ledwie kilka % uprawnionych. Przyczyn jest wiele w tym zasięg terytorialny działania np. OT, część członków ma do pokonania na zebranie w jedna stronę 50-70 km i bywa tak że na wybory stawiają się członkowie z najbliższej okolicy - nie jest to grupa reprezentująca interesy wszystkich członków np. OT.

      PS. Maćku przeczytaj wiadomość prywatną. Wiem że nieznajomość prawa szkodzi. Dotyczy to wszystkich również działaczy.

    diabeł diabeł

    Poszedłeś po bandzie ,-)
    problem polega na tym, że nie istnieje (w praktyce) rozróżnienie pomiędzy Klubem krótkofalowców (jakimkolwiek) a Klubem PZK. I nikt tego nie chce uporządkować (zasada mętnej wody)
    W związku z tym w praktyce mamy sytuacje w których w klubie PZK władze nie należą do PZK, albo np na 15 osób do PZK należy 5. I to wcale nie tych najbardziej aktywnych.
    No ale prawa w klubie są równe ,-) Członek klubu nie może mieć innych praw niż "inny członek tego samego klubu"
    I wszystko dzieje się (na pozór) zgodnie z prawem, ponieważ STATUT określa jedynie kto i jak jest niezbędny do ZAŁOŻENIA klubu. Potem (teoretycznie) może się dziać dowolnie.

    1. Problemem demokracji jest to, że wybiera się najładniejszych przedstawicieli a nie tych robotnych czy mądrych. Także prawo do pieczątki oraz wizytówka też ma swoje znaczenie. Właśnie w innym stowarzyszeniu wymieniono starych ale jeszcze pracujących na młodych prężnych. i cała działalność ........... trafił.

    2. To może uporządkować sprawy klubów. Bo grupa ludzi może się zarejestrować i co jest wyróżnikiem, że jest to klub np PZK? Stowarzyszać się z górą to jak wkładać głowę w paszczę lwa, korzyści żadnych tylko obowiązki. Wiele imprez organizowanych przez różne kluby to przynajmniej w części logistycznej to czysta komercja a część wykładowo spotkaniowa to praktycznie jest otwarta.
    Może nawet w postaci regulaminu opisać funkcjonowanie klubu: jego relacje zewnętrzne w tym sposób integracji z PZK, organizacja i struktura wewnętrzna w funkcji liczby członków kierunki działania, prowadzona dokumentacja w tym podstawy dokumentacji księgowej i ewidencyjnej. Na poziomie klubu też są rafy dlatego jest potrzebny udział prawnika. Tu mała dygresja oddziały terenowe partii politycznych mają profity np w obsadzaniu władz samorządów. W klubach krótkofalarskich tego nie ma.

    3. Kończę temat obsługi kart QSL. Chyba problem niedługo zniknie bo wielu zarejestrowanych na qrz.com w pozycji biuro QSL wpisuje no. Jeszcze trochę i problem sam się rozwiąże.

    Nie wiedziałeś o tym, że prezes może być z ulicy? Jak zarząd zarządzi to tak będzie.
    Czasem również za kluby PZK uważa się kluby, które mają pozwolenie wydane na PZK - chociaż wcale nie zostały założone zgodnie ze statutem. nikt nie bierze pod uwagę faktu, że pozwolenie jest kompletnie nieistotne w świetle Prawa o Stowarzyszeniach, które o radiu w ogóle (niebywałe) nie wspomina.

    Po prostu w klubach jest sto razy większy bajzel niż w oddziałach. Oddziały ( z małymi wyjątkami - np 10 i jeszcze może ze dwa) jakoś funkcjonują. Kluby nie podlegają kompletnie żadnym zasadom.

    Ludzi przypadkowych wybiera się dlatego, że (jak sam napisałeś) nie ma chętnych. Z drugiej stronie piszesz o zasięgu terytorialnym - i zaraz pewnie ktoś rzuci w ciebie gromem, bo jest cała masa ludzi uważających, że oddziałów jest za dużo, trzeba je łączyć a stołki w OT są dobrem pożądanym i przynoszącym chwałę.
    Mam niejasne przeczucie, że to ludzie nie należący do PZK albo nie jeżdżący na zebrania ,-) Jakby raz byli i zobaczyli ten tłum chętnych do zaszczytów, to może by się zastanowili.

    ,-)

    Najśmieszniejsze jest to, że żeby być np Prezesem Stowarzyszenia w Polsce wcale nie trzeba być członkiem tego stowarzyszenia. Też się zdziwiłem.

    Miłego dnia.

    MAc

_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
Electra30.11.2024 18:44:56
poziom 5

oczka
  
sp9mrn
30.06.2019 22:52:08
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3964671
Od: 2009-6-22
,-)

No i teraz widzicie, że ja staram się uporządkować to co mówicie - czasem dopytać, czasem przedstawić kontrargument - tylko, że okazuje się, że te głosy są fajne, szczere i "coś" ze sobą niosą - ale wzajemnie się w niektórych segmentach wykluczają. ,-)
Ale może coś się z tego urodzić...

Oczywiście to nie dotyczy 6ILB, który swoim zdaniem
    SQ6ILB pisze:


    Nikt koryta dobrowolnie nie odda, nawet jeżeli są tam tylko ochłapy.

popisał się buractwem szczytowym, dowodząc, że czas poświęcony na dyskusję z jego tezami jest czasem straconym.
No trudno.

mrn

_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
canis_lupus
30.06.2019 23:53:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kraków

Posty: 7764 #3964702
Od: 2013-7-18
    sp9mrn pisze:

      canis_lupus pisze:



      Nie musi mieć DG. To, że nie obsługuje to tylko kwestia decyzji władz. PZK spokojnie mogłoby to robić w ramach odpłatnej działalności pożytku publicznego.


    Nie "mieć" tylko "prowadzić".
    Ponawiam podstawowe pytanie - w jaki sposób skłonić SPOŁECZNYCH QSL managerów do społecznej pracy na rzecz osób nie będących członkami PZK - a często będących wrogo nastawionymi do PZK?
    Bo jeżeli trzeba będzie zatrudnić ludzi, to się nie pospina...

    Nie wiem czy zauważyłeś, ale tam było pokazanych kilka problemów na które trzeba odpowiedzieć zanim się zacznie rozwalać działający system (wiem, z nadzieją na świetlaną przyszłość). Podkreślam - nie mówię, że NIE. Mówię, że trzeba mieć wiedzę.

    MAc


Mieć, prowadzić, w tej dyskusji bez znaczenia.

Jak skłonić? Nie wiem, ale prawdę mówiąc, nie rozumiem problemu. U nas jak jest jakaś komercyjna robota do odwalenia, to ludzie się bez problemu do tego znajdują. Wiedzą, że za to co fundacja na tym zarobi to kupi się np. nowe narzędzia. Więc jeśli ktoś ma opory, żeby pracować dla PZK, to nie bardzo wiem jak to skomentować.
_________________
"Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."

To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
  
sp9mrn
01.07.2019 01:20:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3964743
Od: 2009-6-22
    canis_lupus pisze:



    Jak skłonić? Nie wiem, ale prawdę mówiąc, nie rozumiem problemu. U nas jak jest jakaś komercyjna robota do odwalenia, to ludzie się bez problemu do tego znajdują. Wiedzą, że za to co fundacja na tym zarobi to kupi się np. nowe narzędzia. Więc jeśli ktoś ma opory, żeby pracować dla PZK, to nie bardzo wiem jak to skomentować.


Wiesz czym się różni fundacja od stowarzyszenia?
Wiesz - ale przypomnę, bo nie wszyscy wiedzą.
Fundacja nie ma członków - stowarzyszenie ma - i to jest baza egzystencji stowarzyszenia. Fundacja natomiast ma wolontariuszy.
Podstawowa (praktyczna) różnica w polskich warunkach polega na tym, że wolontariusze mają świadomość tego, że wymyślili sobie "zabawę" (bez lekceważącej konotacji) "w pomaganie" fundacji. Członkowie stowarzyszenia często działają na granicy pomiędzy wiarą w stowarzyszanie się a złudzeniem, że stowarzyszenie prowadzi komercyjną działalność, która za składki ma im zaspokoić ich potrzeby.
I da się ich czasem namówić na działanie na rzecz klubu, OT, jakiejś grupy czy wydarzenia (np na rzecz Burzenina) - ale trudno im wytłumaczyć, że mają robić za darmo coś, co mogło by przynieść korzyści komuś innemu, szczególnie jak płacą składki.

Mentalność.

Zatem nie marudź, tylko szykuj się na Burzenin ,-)

MAc
mrn
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
canis_lupus
01.07.2019 18:06:19
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kraków

Posty: 7764 #3965187
Od: 2013-7-18
    sp9mrn pisze:

      canis_lupus pisze:



      Jak skłonić? Nie wiem, ale prawdę mówiąc, nie rozumiem problemu. U nas jak jest jakaś komercyjna robota do odwalenia, to ludzie się bez problemu do tego znajdują. Wiedzą, że za to co fundacja na tym zarobi to kupi się np. nowe narzędzia. Więc jeśli ktoś ma opory, żeby pracować dla PZK, to nie bardzo wiem jak to skomentować.


    Wiesz czym się różni fundacja od stowarzyszenia?
    Wiesz - ale przypomnę, bo nie wszyscy wiedzą.
    Fundacja nie ma członków - stowarzyszenie ma - i to jest baza egzystencji stowarzyszenia. Fundacja natomiast ma wolontariuszy.
    Podstawowa (praktyczna) różnica w polskich warunkach polega na tym, że wolontariusze mają świadomość tego, że wymyślili sobie "zabawę" (bez lekceważącej konotacji) "w pomaganie" fundacji. Członkowie stowarzyszenia często działają na granicy pomiędzy wiarą w stowarzyszanie się a złudzeniem, że stowarzyszenie prowadzi komercyjną działalność, która za składki ma im zaspokoić ich potrzeby.
    I da się ich czasem namówić na działanie na rzecz klubu, OT, jakiejś grupy czy wydarzenia (np na rzecz Burzenina) - ale trudno im wytłumaczyć, że mają robić za darmo coś, co mogło by przynieść korzyści komuś innemu, szczególnie jak płacą składki.

    Mentalność.

    Zatem nie marudź, tylko szykuj się na Burzenin ,-)

    MAc
    mrn


Wiesz dlaczego jestesmy fundacją a nie stowarzyszeniem? Bo w momencie zakładania brakowało ludzi na założenie stowarzyszenia. A różnica, pomiędzy fundacją a stowarzyszeniem, w naszych warunkach jest zupełnie inna: Fundacja nie może pobierać składek. Jedyna praktyczna różnica.
_________________
"Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."

To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
  
sp9mrn
01.07.2019 19:44:42
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3965253
Od: 2009-6-22


Ilość edycji wpisu: 1
    canis_lupus pisze:



    Wiesz dlaczego jestesmy fundacją a nie stowarzyszeniem? Bo w momencie zakładania brakowało ludzi na założenie stowarzyszenia. A różnica, pomiędzy fundacją a stowarzyszeniem, w naszych warunkach jest zupełnie inna: Fundacja nie może pobierać składek. Jedyna praktyczna różnica.


To nie jest ważne "dlaczego". Takie są fakty.
A fakt w PZK jest taki, że mało kto postrzega PZK jako stowarzyszenie, tylko wydaje mu się, że jest to firma w której opłaca się za coś abonament - i w zamian coś się należy.
Należy się biuro QSL, należy się ubezpieczenie, należy się pomoc, należy się opieka nad klubami, należy się Łoś...
A podstawowe pojawiające się pytanie brzmi co ja będę miał z tego, że będę płacił składki

HS powstał w nowych czasach, stworzony przez ludzi, którym takie pytanie nawet nie przemnknęło przez głowę.. I tu leży różnica.
Ja powoli w swoim radykaliźmie dochodzę do wniosku, że należy się dyskretnie pozbywać ludzi, którzy nic nie robią i myślą, że płacąc składki kupują sobie jakieś prawa.
Najwyżej zostanie tysiąc. Może powstanie sensowna przewietrzona organizacja składająca się z ludzi, którzy wiedzą co to jest stowarzyszenie. ,-)

No bo na co mi w oddziale jakiś śmierdzący leń, który nic dobrego dla oddziału nie zrobił a tylko myśli, że za stówę kupił sobie prawo do marnowania mojego (i innych) czasu...
Niech sobie idzie gdzie indziej...

mrn
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9aki
01.07.2019 20:43:21
poziom 6



Grupa: Użytkownik

QTH: nr Olesno Śl.

Posty: 1593 #3965276
Od: 2012-3-13


Ilość edycji wpisu: 2
    sp9mrn pisze:


    Należy się biuro QSL, należy się ubezpieczenie, należy się pomoc, należy się opieka nad klubami, należy się Łoś...
    A podstawowe pojawiające się pytanie brzmi co ja będę miał z tego, że będę płacił składki

    HS powstał w nowych czasach, stworzony przez ludzi, którym takie pytanie nawet nie przemnknęło przez głowę.
    I tu leży różnica.
    Ja powoli w swoim radykaliźmie dochodzę do wniosku, że należy się dyskretnie pozbywać ludzi, którzy nic nie robią
    i myślą, że płacąc składki kupują sobie jakieś prawa.
    Najwyżej zostanie tysiąc. Może powstanie sensowna przewietrzona organizacja składająca się z ludzi, którzy wiedzą
    co to jest stowarzyszenie.



SP9MRN,
zamierzasz "pozbywać się członków PZK z OT", a co nie pracującymi np. członkami tzw. prezydium ZG PZK?

(Po Zjeździe PZK w Burzeninie, dwóch wybrańców miało rzekomo oświadczyć, że dali się wybrać do tego prezydium,
ale nie zamierzają tam pracować).
Czy tam także sięgają Twoje ambicje przewietrzania naszej organizacji?
_________________
jaQbek, SWL: SP9-50023 Gliwicki OT-50 PZK http://pzk.ovh

  
usuniety20200328
02.07.2019 08:03:53
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Posty: 467 #3965530
Od: 2011-3-18



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
    sp9mrn pisze:

    ,-)

    No i teraz widzicie, że ja staram się uporządkować to co mówicie - czasem dopytać, czasem przedstawić kontrargument - tylko, że okazuje się, że te głosy są fajne, szczere i "coś" ze sobą niosą - ale wzajemnie się w niektórych segmentach wykluczają. ,-)
    Ale może coś się z tego urodzić...

    Oczywiście to nie dotyczy 6ILB, który swoim zdaniem
      SQ6ILB pisze:


      Nikt koryta dobrowolnie nie odda, nawet jeżeli są tam tylko ochłapy.

    popisał się buractwem szczytowym, dowodząc, że czas poświęcony na dyskusję z jego tezami jest czasem straconym.
    No trudno.

    mrn


Jak to się mówi, stary a głupi.

Wielu umiera nie przejrzawszy na oczy.
  
sp9nrb
02.07.2019 08:36:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 3053 #3965547
Od: 2017-7-11
Dwie uwagi.
Może przemianujemy PZK ze stowarzyszenia na fundację. W dobrych fundacjach 80% przychodu idzie na utrzymanie fundacji. Będzie git. 80% na zatrudnioną dyrekcję, 20 % na cele statutowe, a całą robotę zrobią jelenie (o dobrych serduszkach i naiwnej głowie)przepraszam wolontariusze.
Ktoś dawno temu przywiózł wieść o tym jak wygląda wzorowy krótkofalowiec w Japonii. Ma radiostację, ma antenę, płaci składki i nie pracuje, dając możliwość pracy innym. A tu ktoś chce takich zwalniać jęzor
JAK
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
sp9mrn
02.07.2019 14:04:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3202 #3965731
Od: 2009-6-22
    SP7Q pisze:


    Większość tych obowiązków można oddelegować na szczebel centralny gdzie zajmował by się tym człowiek na etacie który w pełni poświęcał by uwagę swoim zadaniom. Myślę że spokojnie nas na to stać jako związek, w dodatku odpadł by problem z brakiem rąk do pracy.



Nie bardzo. Prawdziwe zarządzanie kosztuje dużo - a nieprawdziwe jest bez sensu. Praca w PZK jest (zawodowo) pracą bez przyszłości, nie buduje ani historii ani doświadczenia zawodowego tylko z nich korzysta. Mówiąc wprost - to jest czas zmarnowany pod kątem rozwoju zawodowego. Ktoś, kto sprawnie sobie radzi w obszarze zarządzania może w przeciągu jednej PZKowskiej kadencji skoczyć profesjonalnie o jeden czy nawet dwa szczeble wyżej - czyli podnieść sobie zarobki o mniej więcej tyle ile my zdecydowalibyśmy się mu płacić ,-)
A ktoś, kto sobie nie radzi nie jest PZK na takim stanowisku potrzebny.
Poza tym ja jestem wrogiem płacenia. Nie dlatego, że jestem skąpcem. Po prostu widzę, że jak się zaczęło, to coraz więcej ludzi uzależnia zrobienie czegokolwiek od dostania kasy. Na prostej zasadzie - on dostaje, to czemu nie ja. A ja uparcie twierdzę, że płacenie składki uprawnia do pracy na rzecz kolegów...

    SP7Q pisze:


    Niestety niewielu jest kolegów mających chęć lub czas pracować społecznie. Archaiczny statut zakłada iż w każdym OT trzeba zapełnić odpowiednią ilość stanowisk gdzie następnie wybrani koledzy funkcjonują jedynie na papierze a wszystko zazwyczaj jest na barkach jednego czy dwóch jeleni którzy ze względu na natłok spraw wykonują swe obowiązki po prostu miernie (nie urągając nikomu po postu za duży workload).


Sorry, to nie statut tylko prawo o stowarzyszeniach. Musi być zarząd (ciało kolegialne), musi być organ kontroli wewnętrznej (GKR - też kolegialny). QSL managera być nie musi - ale dobrze, że jest. ,-)
Nie tu szukasz winnych. Natomiast zgadzam się z tobą, że działacze z łapanki nie są dziełem przypadku i zapełniają jedynie miejsca, które niestety ustawowo muszą być zapełniane. Wbrew temu co głupio twierdzą niektórzy jest to dowód wprost, że do koryta nie ma kolejki... Bo to nie jest fajne ciepłe pełne koryto...
    SP7Q pisze:


    Jest jeszcze jeden wydaje mi się psychologiczny aspekt braku OT. Kiedy więcej funduszy zostawało by przy klubie, co jak pisałem przy pewnej konsolidacji dawało by fajne możliwości (nawet jeśli podjęli by uchwałę że przewalą kasę na piwo i kiełbasę), to na pewno wielu kolegów widząc większą celowość jak i bardziej namacalny skutek nie malkontenciło by tak i po prostu należało do PZK, przy okazji mając inne bonusy jak grupowe ubezpieczenie czy obsługę biura.

Tak, tylko nie bardzo widzę opcję, żeby ta kasa w klubie zostawała. Zauważ, że sam (wspominany już) obrót QSL dla klubu pochłonie niewiele mniej pieniędzy niż obrót dla oddziału. Przesyłki będą mniejsze, ale wcale nie rzadziej.
Ludzie nie łączą klubów bo nie chcą. Bo Jasiu nie lubi Krzysia a Tomek Marka. Z tego samego powodu powstawały też nowe oddziały - dzieliły się, bo ludzie albo nie mogli ze sobą wytrzymać - albo mieli inny - wg nich lepszy pomysł na działanie.

73
Maciek

    SP7Q pisze:


    Także Maciek może u was miód z 4 liter płynie - to ja w takim wypadku namawiam kolegów z klubu i czym prędzej czmychamy do OT50.

Zawsze polecam. ,-)

_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
Electra30.11.2024 18:44:57
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 8 / 248>>>    strony: 1234567[8]91011121314151617181920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PZK - POLSKI ZWIĄZEK KRÓTKOFALOWCÓW » CIĘŻKIE ŻYCIE PZK

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny