kazdy glupek ma baofeng UV3 i nadaje bez licencji |
sp7ukl pisze: SQ9RHN pisze: ... Zapewne gdyby niezalała nas fala Chińskich rzeczy, to takie sytuacje byłyby bardzo rzadkie... pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Sam pamietam sytuację w latach 90, gdzie jako młody krótkofalowiec byłem w sklepie ze sprzętem markowym z wypiekami na twarzy ogladajac rzeczy na które nie było mnie wtedy stać. Przyszedł - jak to określacie buc - pokazał palcem na ft-1000 (wtedy marzenie większości naszej braci) i zapytał: Buc: CB to mo? sprzedawca: tak, trzeba tylko odblokować. Buc: to biere... Nic dodać, nic ująć, a Chińszczyzna nie ma tu nic do rzeczy. No tak, prawda. Ale brał to wtedy gość, który miał kasę. I niekażdy w tamtych czasach mógł sobie pozwolić na sprzęt. A teraz chińskie Baofengi, Wouxuny i kilkanaście klonów dostępne w przystępnych cenach od ręki No nic się nieporadzi. Może i tacy delikwenci biorą się z pasma CB. Ale to już zależy od tego jak to myśli. Czy umie odsiać ziarno od plew. Moje pierwsze łączności i poważne zainteresowanie radioamatorstwem zaczęło się od tego dla niektórych - badziewnego, nieszczęsnego - CB Radia. Bo pasmo 11 m i jego wycinek określany CB wcale niejestem złem koniecznym. I całkowicie nierozumiem, jak można osoby takie dyskryminować na pasmach już KF, albo też nieprzyznawać się, że kiedykolwiek się na takowym Citizen Band pracowało. Kiedyś usłyszałam tekst od jednego kolegi, że " niemów, że pracowałaś i pracujesz na 11 m, bo Cię zjedzą zaraz". To dało mi do myślenia, że coś tu niegra, skoro robią się takie podziały, w hobby, które powinno łączyć, a nie dzielić. A do do zakłócających. Wiadomo, że nieda rady wszystkich postawić do pionu i wytłumaczyć co i jak. Ale lepiej jeden mniej, niż jeden więcej. Pozdrawiam z tego miejsca osobnika, który tak bardzo lubi się bawić Echolinkiem OSR Częstochowa, a także ślicznie stawia nośne podczas rozmów, dziękujemy! |