kazdy glupek ma baofeng UV3 i nadaje bez licencji
Choć te nasze spostrzeżenia to praca polegająca na mieszaniu wody to zgadzam się z kol. EBM , że taka jest obserwowana praca administracji. Skuteczność jej działania, zgodnego z prawem, jest taka ,że nie zachęca do posiadania licencji i starania się o nią a Ci co ją zdobyli (praworządnie) czują się głupio bo bekacze tego nie robią i niczym to nie skutkuje dla nich. To tak jak na drodze. Piratem jest ten obywatel na drodze, który szybciej jedzie (samochodem nie rowerem i całkiem nie piechotą)niż +10 km. Ma on na czole nazwisko (tablicę rej.) i nie uciecze. Z tego powodu policjanci (funkcjonariusze urzędu spraw wewnętrznych - wydział ruchu drogowego) kierowani są do wyłapywania ich (są kasjerami), bo to jest łatwe. Nie pouczają kierowców,że to im szkodzi (nadmierna szybkość) tylko kasują. Nic to nie ma wspólnego z dbałością państwa o bezpieczeństwo obywatela. Państwo traci na tym autorytet. Także łatwo jest w naszym przypadku nie szukać unlisa. Zawsze mnie dziwi gdy urząd działa wyłącznie na wniosek obywatela mimo iż wie. Licencjonowani krótkofalowcy cierpią uciążliwość bekaczy i nic nie mogą począć. Samosądu nie wolno stosować, choć by się przydało czasem. To tak może poza tematem, ale musiałem dorzucić swoje.
PS. Pirat zawsze był anonimowy: chustka na głowie , broń biała i palna za pasem, poszarpane ubranie,jedno oko zakryte i wyłącznie południowe morza i okręt wojenny. Teraz jest inaczej. Czy ta przenośnia nie jest nadużywana? Kto łupi a kto jest piratem?


  PRZEJDŹ NA FORUM