qslpoland.pl - Korzysta ktoś??
    SP8LBK pisze:

    Dobrze Andrzeju ENO wiesz, że ta dyskusja prowadzi w przysłowiowe maliny.
    Trwa ona chyba już z 10 lat i nikt nie wymyslił nic mądrego, czyli takiego aby wszyscy zainteresowani byli zadowoleni.
    Podam kolejny raz prosty przykład dla komercyjnego biura, obojetnie czy to będzie CB QSL PZK czy też jakiś inny twór.
    Dokonuję wpłaty za obsługę na najbliższe 12 miesięcy.
    W tym czasie wysyłam swoje karty. Nieważne czy to będzie 10 sztuk czy też 10kg. Z różnych przyczyn nie dokonuję wpłaty na kolejny okres. Moje karty i karty od moich korespondentów krążą po świecie przez kolejne kilka lat.
    Co wtedy ma zrobić takie biuro z kartami, które do mnie napływają a ja nie jestem już zainteresowany obsługą?
    Jaki algorytm do weryfikacji mojego nazwijmy to członkostwa ma ono przyjąć?

    Ten problem jest obecnie w PZK, gdzie w kartonach zalega chyba kilkadziesiąt kg kart. Znam osobiście wielu nadawców, którzy aktywnie pracują na pasmach a nie mają nawet wydrukowanych swoich kart. Czasem podczas QSO odpowiadają, że nie są zainteresowani zbieraniem makulatury, przykre. Owszem jest to mały procent ale takie przypadki sie zdarzają. Większość korespondentów szczególnie z zagranicy do stacji z Polski wysyła karty automatycznie, via biuro nie szukając nigdzie żadnych informacji a te nie znajdują tu adresata.
    Najdziwniejsze w dyskusji na ten temat jest to, że większość głosów pochodzi od mało aktywnych nadawców, którzy myślą, że jak dziś wysłał swoją kartę QSL to za 1-2 miesiące powinien dostać CFM nawet z Polski.
    Jako, że jestem członkiem PZK od, (jeśli dobrze pamiętam) 1977 roku jeszcze dziś dostaję potwierdzenia za QSO, które odbyły się nawet w 1998. Kolega SP8ARY niedawno dostał kartę z JA za łączność z przed prawie 20 lat!!
    Powód jest prosty. Albo taka karta błądziła "po świecie" albo nasz korespondent robi sobie weryfikację do np jakiegoś dyplomu i widzi w swoim logu, że nie ma naszej karty więc wysyła swoją z prośbą o potwierdzenie tej łączności.
    W całej dyskusji najważniejszy jest jeden czynnik - CZAS.

    Inna a może najważniejsza sprawa to prowadzenie działalności gospodarczej czy też zarobkowej przez organizację a co się z tym wiąże zachodzi prawdopodobnie konieczność płacenia podatku. Ten podatek musi zapłacić nie kto inny tylko ten kto podejmie się prowadzenia takiego biura. A tak naprawdę to podatek zostanie doliczony do opłaty więc zapłaci go usługobiorca, czyli my, bo nikt nie dołoży do interesu.
    To jest dość skomplikowana sprawa jeśli chodzi o stowarzyszenia świadczące usługi nie swoim członkom lecz osobom trzecim i można bezproblemowo wejść na minę.
    Należy pamiętać, że co "skarbówka" to inna interpretacja tego samego przepisu.


Dyskusja prowadzi tam, gdzie ja swiadomie skierujemy.
Jesli ktos lubi maliny to np. w maliny.
Jesli chodzi o Ciebie to masz dziwna manierę komplikowania wszystkiego
na siłę.

Ponieważ tematem tej dyskusji jest alternatywne biuro QSL, powiem tylko
ze podoba mnie sie w nim to, ze założono sobie pewien cel,przeanalizowano
go, ubrano w szczegóły i zrealizowano.
Teraz jest faza sprawdzania, czy przyjete załozenia się sprawdza w praktyce.Z mojego punktu widzenia jak sie sprawdzą to dobrze i jak sie nie sprawdza to tez dobrze.
Tak robi konkurencja PZK.A PZK? PZK dyskutuje,kłóci sie, dyskutuje, kłóci się, ...... i tak w nieskonczoność.

Wróćmy do meritum.W całym cywilizowanym swiecie obowiazuje zasada; płacisz to masz, nie płacisz nie masz.Chcesz wiecej, płacisz wiecej.Nie stać Cię na zapłacenie to nie masz.Przestajesz płacić, przestajesz otrzymywać.

A ty wyciagasz argument, ze w ARRLu nie ma wymiany krajowej.I co z tego?
Wazne są pryncypia.
1.jak nalezysz do ARRL to możesz korzystać z systemu choc nie musisz
2.jak chcesz skorzystać to musisz zapłacic
Ile i w jaki sposób to szczegóły techniczne, proste do opracowania po
podjeciu stosownych decyzji.
Juz od dawna problemy PZK polegaja na tym,ze ci którzy mogą i powinni je rozwiązać,
koniunkturalnie tego nie robia /moze sie boja lub nie potrafia/.A ci, którzy by chcieli i potrafia, nie moga i sa wysmiewani a ich pomysły sa wykpiwane.

Tak tez jest z niby problemem zalegania kart niedoręczonych.
Trzeba po prostu miec odwage i podjac decyzję:
1.znaleźć duzy ,tani i wilgotny bunkier i tam je magazynowac-niech leżą do konca swiata, albo i dzień dłużnej
2.ostemplowane odsyłac do nadawcy
3.po roku składowania wrzucać do niszczarki
4.tak jak obecnie składować i płakac ze swiat jest wredny a my biedni i bezradni.

Trzeba po prostu podjąć jakąś decyzję.
Jest jakieś Prezydium ZG, jakies ZG, jest komu te decyzje podejmować.
Nie potrafią? To po co pchali sie do PZKowskiego koryta?

Nigdy nie bedzie tak, ze wszyscy bedą zadowoleni a demokracja bezposrednia funkcjonowała kiedys w starozytnej Grecji.I nie był to udany eksperyment.
Dlatego tez wybiera się władze organizacji, aby nia kierowały i podejmowały decyzje.

Juz od dawna jest w PZK czas na podejmowanie decyzji.

Andrzej sp9eno


  PRZEJDŹ NA FORUM