Co wybrać do plecaka?
    sadowski25 pisze:

    Gdybym miał na ten cel więcej niż 3.000zł patrzyłbym za KX-3 i Yaesu FT60E lub czymś innym ze stajni Yaesu, ICOM, Kenwood na 2m/70cm.

    Gdyż obecnie KX-3 płacony przez paypal to ~3.450zł (999,95$) + wysyłka ( choć jeśli uda mi się dozbierać więcej kasy to pewnie zdecyduję się na KX-3 )

    Ktoś mógłby pokierować mnie do większej ilości informacji o KX-3 ?


    Zasilanie radio w trakcie wyjść w góry i lasy (zwykle minimum 2-3dni) myślę rozwiązać dzięki 2x LiPo 11,8V 5000mAh.

    Aha zwykle pakuję wszystko w plecak CamelBak BFM ( bo tylko go mam xD )
    https://picasaweb.google.com/sadowski25/Sprzet?authkey=Gv1sRgCK2NgYO7gv-MQQ#5767259379151714610

    I jeszcze zostaje sporo miejsca i spokojnie mogę zdobyć pokrowiec odpowiedni dla TRX by nic mu się nie stało.


Kolega podał już link do opisu na fieldday. Nic ciekawszego o KX3 (poza tym co na stronie Elcrafta) nie znalazłem.
Są oczywiście filmiki na YT też mnie szalenie przekonujące do tej konstrukcji.

Jeśli nie zostaje Ci jak sądzę FT817.
Albo struganie taurusa albo innego bartka.
To też jakieś wyjście jeśli akceptujesz urządzenie na jedno pasmo.
Ja mam właśnie taki pomysł ze względu na apetyt icka na ampery. Jak mam w perspektywie doładowanie aku zamierzam brać icka. Jak nie mam zamiar biegać z TRXem homemade. Zawsze to tańsze i w wypadku np zalania czy zniszczenia straty mniejsze... Wiem że nie o tym pisałeś ale zawsze można się i nad czymś takim zastanowić. A pasmo 40m wydaje się dość uniwersalne... no i antena jednopasmowa zawsze będzie skuteczniejsza...

Co do Zasilania popatrz na AKU 14,4V. Bo 11,8 o których piszesz po rozładowaniu do 70% mogą Ci już nie "zaświecić" radia.
Patrzyłem na to ostatnio w moim IC706. Okazuje się że tracę ~65% soczku z baterii. A ogniwo 14,8 wystarczy nieco zdusić i dostajesz 14V które radio łyka jak pelikan oczko
I wydajność z takich ogniw jest znacznie większa (Przez wydajność rozumiem ilość prądu jaka się nie marnuje czyli to co mogę wykorzystać zanim napięcie spadnie poniżej akceptowalnego przez radio poziomu. Wybacz jeśli nie wyraziłem się precyzyjnie).
Pracuję nad pomysłem rekonfigurowania ogniw i przełączania (lub dołączania dodatkowego ogniwa) równolegle/szeregowo, bo właśnie ten prąd który zostaje w baterii nie daje mi spokoju.

Edit.
Pozwolę sobie jeszcze na dygresje i radę ograniczającą wagę szpeja z moich doświadczeń.
1 Toporki Fiskarsa z plastikową rączką są zarąbiste a o połowę lżejsze. Ja mam 600g który waży koło 800g a sprawuje się jak 2kg siekiera oczko
2 Palnik benzynowy to zarąbista zarąbistość. Fakt kopci i brudzi ale pójdzie na wszystkim (co mi uratowało tyłek na 10 dniowym trekingu w Rumunii kiedy gotowałem na ropie spuszczonej z agregatu prądotwórczego. Kopciło jak diabli ale paliło). Palnik prymus tak zwana kostka/breżniewka jest lekki i traktowany prawidłowo niezawodny. A gotuje szybciej niż campgazy. Znacznie szybciej zwłaszcza na benzynie ekstrakcyjnej (wtedy też nie kopci) na paliwie do zapalniczek używałem drania przy -25C.
Przy okazji znakomity zestawik. Ja się muszę przekonać do wielbłąda. Masze osób mi poleca a ja jakoś dalej piję z butelek oczko
Mam nadzieję że nie odbierzesz tego jako pouczania. To są moje subiektywne doświadczenia ze szpejem trekingowo-surwiwalowym.


  PRZEJDŹ NA FORUM