Maszt kratownicowy wysuwany
do samodzielnego wykonania
Ponieważ Michał wywołał mnie do tablicy, to napiszę kilka słów na temat masztu, który niestety położył się u mnie we wtorek w nocy.
Maszt to typowa konstrukcja Mariusza SP2YY, których wiele stoi w SP i nie tylko. Przewidziany jest do pracy jako wolnostojący. Na górze na wózku były 2 anteny - GXP-7 oraz duobander 2 el. 7MHz + 2 el. 10 MHz.
Po pierwszych oględzinach widać (co zresztą zauważył Petroniusz), ze przyczyną upadku było ścięcie jednej ze śrub, która obluzowała się w czasie wichur jakieś 2 tygodnie temu. Niestety dokręcenie śrub było sprawdzane ok. miesiąc temu, więc tu był błąd nr 1. Błąd nr 2 to nieopuszczone anteny - zwykle podczas mojej dłuższej nieobecności i mając na uwadze prognozy pogody anteny były opuszczane na wysokość ok 3-5 m nad ziemią. Niestety - nie tym razem.
Chcę tyko dodać, że to nie była zwykła wichura czy nawałnica. Wtorkowej nocy spustoszone zostało kilka gmin w całym województwie - gm. Bodzentyn należy do jednych z najbardziej dotkniętych skutkami burzy. W moim qth zerwało z domów 3 dachy, w całej gminie ponad 30, zniszczone jest 8 ha lasu w świętokrzyskim Parku Narodowym. Poniedziałkowe prognozy zapowiadały jedynie burze - które ostatnio są dość częste i dotychczas nie poczyniły żadnych większych szkód w naszym rejonie.
Konstrukcja zostanie odbudowana bez większych zmian - wymienione zostaną tylko odciągi na linkę stalową (dotychczas były z linki żeglarskiej 2 x 8mm, jeden został zerwany w czasie upadku). Odciągi pracują zresztą tylko przy podniesionych antenach - przy opuszczonych zjeżdżają na dół razem z wózkiem.
Wnioski - regularnie przeglądać wszystkie mocowania, zwłaszcza po silniejszych wiatrach oraz w czasie nieobecności na wszelki wypadek opuszczać anteny.


  PRZEJDŹ NA FORUM