czy w innych krajach jest brak kultury??
    sp6nic pisze:

    Jestem święcie przekonany iż u nas, na dowolnym przemienniku, gdyby dwóch niemców zaczęło "szwargodatć" po swojemu to również były by nośne, gwizdy, drapania...


Jak to dobrze ze jestem Polakiem w Wielkiej Brytani niz Nemcem w Polsce wesoły Nie dalej jak wczoraj zaliczylem kilkunastominutowe miłe QSO po polsku, bez zadnego drapania gwizdania...itp wesoły

A na powaznie...ja tego zgola nie rozumiem, komu to przeszkadza, ze sobie ktos kilka chwil poszwargota na polskim przemienniku na ktorym statystycznie jest kilka QSO na dobe?
I co sobie ci przyslowiowi niemcy maja myslec i poczac po takim ich przegonieniu z polskiego przemiennika, kiedy na wlasnym niemieckich rpt uslyszą polska mowe? Moze owych angoli tez ktos kiedys przegonil z polskiego ripitera?
Technologia dzis taka (chocby system echolink) ze mozna z wiekszosci przemiennikow na swiecie polaczyc sie z niektorymi naszymi i porozmawiac sobie w ojczystym jezyku...tylko...no wlasnie
Ta nasza typowo polska, czysta, bezinteresowna zawisc i zlosliwosc...

Dziwimy sie ze nas skąs przeganiaja? Spojrzmy wpierw na siebie...
Dobra, dosc tego moralizatorstwa, tak mnie cos naszlo na rewleksje po w/w wpise wesoły

Pytanie techniczne do zalozyciela tematu, a koledzy maja przyznane brytyjskie znaki i sie nimi posluguja w eterze? Jak z poprawnym literowniem po angielsku?
Jesli jednak nie, to rozumiem ze poslugujecie sie polskimi znakami? Jesli tak...to jak dlugo?

Pytam, bo czasem zdarza mi sie byc "zaczepiany" a raczej zapraszany do lacznosci przez anglikow kiedy rozmawiam po polsku na wyspach,
ot ciekawosc radiowcow np, skad pochodzimy, czym sie zajmujemy tutaj, rodzina, itp...w kazdym razie zadnych zlosliwosci...
Jak dotychczas wesoły




  PRZEJDŹ NA FORUM