Witam, Odkąd posiadam licencję, już po raz drugi odebrałem telefon od Pana z UKE, który to chciał się ze mną umówić na kontrolę i zobaczyć jak wygląda moja stacja. Ja niestety z ogromną dozą ciekawości ale z ciężkim sercem po raz kolejny musiałem odmówić. Powodem są moje studia i praca w innym województwie, i stąd, w domu bywam niezmiernie rzadko (panowie z UKE weekendami nie byli zainteresowani). Inna to jest sprawa, że nie posiadam w pełni sprawnej stacji, nie mam pozwolenia na instalacje "dachowe" więc anteny leżą zwinięte w reklamówce i czekają na wyjazd na działkę. Sporadycznie uskuteczniam UKF-owe pogaduchy na przemienniku z Baofenga. Pytanie moje jest takie: co oni tam chcieli zobaczyć/mierzyć? To są jakaś rutynowa kontrole czy zesłanie przez sąsiadów których pralka kopie jak wystawię za okno QFH do noaa? |