Stanisławie , w instalacjach samochodowych nie spotkałem fabrycznych połączeń lutowanych (oczywiście wykluczam , alternatory , rozruszniki , el. modułowe ,itd ...) no chyba że ktoś włożył już tam swoje łapki - ja też lutuję , jest szybciej , prościej , taniej , a i nie wszędzie zaciskarka wejdzie , za to grot lutówki wcisnąć się da . Samochody to specyficzny temat - nie problem wyprodukować mało awaryjny , ale z czego żyły by serwisy , jeżeli producent zna wady fabryczne a ich nie koryguje , płaci za naprawy gwarancyjne (że grosze to inna sprawa) ale i tak liczy na zysk w dalszej eksploatacji - to tak jak ze zmową żarówkową , celowo obniża się długość użytkowania , a problemem jest produkcja "słabych" żarówek , podwyższa to koszty i nie tylko , ale bilans i tak jest bardzo + . Powracając do tematu ja też zawsze uważałem i uważam że najpewniejsze są połączenia nazwijmy je galwaniczne (w elektr.), i sam zastanawiałem się dlaczego zabraniają lutów nawet przy zarabianiu złączek , bez względu na środowisko pracy . Tu o "żarówki" ich nie posądzam , a zastanawiało się też wielu moich kolegów (tak trochę to w brew logice , ale może przeprowadzali jakieś badania laboratoryjne) |