ŁOŚ 2012-druga strona medalu.
    SQ6LJS pisze:

      sq9fqv pisze:


      Powiem ci tyle jesli moj sasiad zorganizuje impreze na klatce schdowej to bedzie mial obowizek posprzatac i sie z tym bedzie musiał liczyc a przeciez nie bede mial wplywu na jego znajomych jedni bedą ok i bedzie po nich czysto inni nie
      wiec takie porowniania odnosnie korytarza to raczej nie trafione

    Kolego, bez urazy, ale chyba nie rozumiesz tego co sam napisałeś w pierwszej wypowiedzi do znaku zapytania.
    Jest problem z ludźmi którzy pozostawiają po sobie śmietnik i o tym trzeba mówić i napiętnować takich, a nie udawać że nie ma problemu lub zwalić winę na organizatorów.

    Porównanie moje jest trafione, bo zanim sąsiad organizujący imprezę dotrze ze sprzątaniem pod Twoje drzwi, minie trzy dni, bo tyle będzie miał roboty, lub tyle będzie trzeźwiał. Przez te trzy dni będziesz chodził na bezdechu po klatce schodowej ze swoim starym powiedzeniem "Głupi nie zauważy a mądry się nie odezwie". Chyba rozumiesz że nie o to w tym chodzi.
      sq9fqv pisze:


      PS bez urazy ale organizator musi brac takie cos pod uwage i koniec i kropka

    Tu rozchodzi się o kulturę uczestników spotkania a nie o obowiązki kolegów organizatorów za które nie pobierają wynagrodzenia. Pozostawianie śmietnika i obarczanie ich obowiązkiem sprzątania, jest delikatnie mówiąc nietaktem.
    Jeżeli pobierali by pieniądze za wjazd od każdego znaku, to można wytykać im swoje obowiązki. Ale i to nie zwalnia ludzi z bycia ludźmi a nie małpami.


Tu masz sedno - teoria jest taka: krótkofalowcy powinni nie śmiecić (w różny sposób) i zachowywać się kulturalnie
a ze strony organizatorów jeżeli coś to "Głupi nie zauważy a mądry się nie odezwie".
Tyle teoria.
Wg mnie to kwestia procentów - jeżeli to niewielki procent lub nawet promil to w porządku - teoria się obroni.
Gorzej jeśli jest inaczej. Jak było w tym wypadku?
73
A.


  PRZEJDŹ NA FORUM