Manipulator SP7VLH
    chris48 pisze:

    Muszę jeszcze coś dodać w temacie, taką historyjkę z moich młodszych lat:

    Wybrałem się z dziadkiem na spacer, nad nasze jezioro. Tam zastaliśmy 2 wędkarzy łowiących ryby w oddaleniu od siebie o jakieś 5 m. Jeden z nich łowił na wędkę ze zwykłej, leszczynowej gałęzi, a drugi miał extra sprzęt, widać było, że b.drogi. Ten z leszczynową wędką miał pełną siatkę ryb, a drugi z niezbyt wesołą miną, miał tylko 2 płocie i okonia.

    Tak to również bywa, nie tylko sprzęt się liczy!

    73, Chris


Super, podoba mi się ta bajka. Myslę że ten co łowił na leszczynową to stały bywalec na tym jeziorku i zna je na wylot, wie gdzie i kiedy łapać a nawet regularnie zanęca znane sobie miejsca. Na tak przygotowanym łowisku to i na "parasol" można łowić jak mawiał mój dziadek.

Konkludując : najważniejsza wiedza i praktyka jest wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM