Zabezpieczenie przed przepięciami
Przepięcia , czy awarie ? Jaka różnica ?
Okazuje się, że dla elektryków to nie jest jedni i to samo. Wikipedia określa przepięcia jako wzrost napiecia ponad normę, elektrycy interpretują to inaczej.
Dla elektryków przepięcia to są tylko i wyłącznie efekty uderzenia pioruna – czyli kilkanaście kV.
Wzrosty napięcia w zakresie 300-400V, to dla elektryków nie są przepięcia, tylko awarie.
Jaka tego konsekwencja ?
Jak na urządzeniu jest napisane „przeciwprzepieciowe” to oznacza, że na wzrosty napięcia w zakresie 300-400V te urządzenia nie zareagują.
Klienci w ogóle nie czytają parametrów urządzeń. Zauważcie, na listwach przepięciowych nie znajdziecie jakiegokolwiek parametru elektrycznego.
A klienci naiwnie i na ślepo wierzą. Dają się rolować.
Sa Joule, ale to jednostka pracy, nawet mętnie mówiąca o tym kiedy listwa się spali. Metnie, bo praca to może być długo i mały prąd, może być tez krotki i silny impuls. Czyli dalej nawet nie wiadomo, co wytrzyma ta listwa.
Awarie . Były publikowane w elektro –info wyniki badań co do przepięć.
Wyniki wieloletnich rejestracji wskazują, że w ciągu roku w dowolnym punkcie instalacji elektrycznej niskiego napięcia pojawiają się przepięcia o następującym rozkładzie amplitud [10]:
300 do 500 V – kilkaset przypadków,
500 do 1000 V – kilkadziesiąt przypadków,
1000 do 5000 V – kilkanaście przypadków,
ponad 5000 V – kilka przypadków.

Awarie, takie jak przerwa w zerze, awaria trafa itp., przez elektryków w ogóle nie są przewidywane. Normy nie przewidują tego rodzaju zabezpieczeń.
Burza. Wiele awarii podczas burzy, to wzrosty napięcia 300-400V na skutek zadziałania zabezpieczeń w sieci rozdzielczej – to zwykła asymetria.
Czyli wina nieprecyzyjnego działania elektrowni, a nie pioruna.. Użytkownik ma założone B+C, a urzadzenia mu się popalą, bo te ochronniki działają powyżej 1500V (jak im się uda). Jutro napisze jak się zabezpieczyć przed przepięciami w zakresie 300-400V.
marek


  PRZEJDŹ NA FORUM