Praca w splicie z DX'em
    SP2LIG pisze:

    To co Józek uważa za jedynie słuszną metodę to Antek(imiona przypadkowe) ma całkowicie inne zdanie i nigdy w tak wielkim środowisku nie będzie zgody co do pewnych poczynań w myśl starej jak świat zasady że jeden woli matkę a drugi skórkę od śledzia.

Mądry i wprawiony Józek czy Antek będzie stosował metodę odpowiednią do danej sytuacji i tego jak postępuje operator
stacji DX-owej. To my do niego, a nie on do nas, musimy się dostosować.
Mniej mądry Józek czy Antek będzie wołał uparcie 5, 7 czy 10 kHz wyżej, bo tak podał DX albo wyczytał to na spocie dxclx,
i dodatkowo uważa taką metodę wołania za "jedynie słuszną". Jak się nie dowoła to psioczy, gdzie się da,
jacy to operatorzy wyprawy są do d....


    SP2LIG pisze:

    Jak do tej pory żaden uważajacy się za guru krótkofalarstwa światowego z SP nie podał swojej jedynie słusznej czytaj pewnej metody odsłuchywania DX'a kiedy nie słychać wołajacych,bardzo częste przypadki.

Bo takiej metody nie ma - w tej sytuacji tylko intuicja i trochę szczęścia.
Nikt nie jest w stanie podpowiedzieć komuś, kto nagle oślepł, jak się sprawnie poruszać.
    SP2LIG pisze:

    Porównanie metody pracy na CW z metodą pracy na foni uważam za całkowicie chybione i mało profesjonalne.

Szczególnie, kiedy takie zdanie wyraża ktoś kto nie zna telegrafii oczko

    SP2LIG pisze:

    W dalszym ciągu uważam pracę by number za metodę pozwalajacą maksymalnej ilości chętnych zaliczyć DX'a i zachować maksimun spokoju na pasmie.

Proponuję kiedyś posłuchać ile QSO's na godzinę (w podobnym pileup) zrobi operator pracujący "by numbers" a ile
sprawny robiący łączności "jak leci".


___________
Greg SP2LIG[/quote]


  PRZEJDŹ NA FORUM