Praca w splicie z DX'em |
Pracą wyczynową zajmuję się ponad 40 lat. Ze względu na słabą znajomość j. angielskiego pracuję wyłącznie na cw. Uważam, że angielski "only for QSO" to kompromitacja operatora. Doświadczyłem kiedyś tego na własnej skórze. Wszystkie poniższe uwagi dotyczą cw, choć jak sądzę przy SSB też chyba mogą się w części przydać. Wiele lat temu opracowałem własny system wołania dx-pedycji. Po spełnieniu tych warunków QSO jest pewne. A więc: 1. Wołaj wtedy gdy dx słucha. 2. Wołaj tam gdzie dx słycha. 3. Wołaj tak aby dx Ciebie /tzn. mnie/wybrał/. Ad1. Tłumaczyć nie trzeba. Ad2. SP1NY wszystko wyjaśnił. Dodam, że ja na ogół przestrajam się o 100-200 Hz up. Up bo tak większość operatorów słucha. Ad3. "Sto lat temu" specjalnie pogarszałem ton. Np. piuk czy lekki brum a nawet lekkie QRH. Teraz pozostała tylko możliwość zmiany stosunku: kropka- przerwa- kreska. Ja przedłużam kreski tak, ze wygląda to nast. 1:1: 3,5 a nawet 4. Dla operatora dużej klasy, a takimi są na ogół operatorzy dx-pedycji /z wyjątkiem XE oraz I/ to wystarczy. Praca wg "numerków" to nieporozumienie. Ten sposób pracy jest dla słabiutkich operatorów jak większość I /bez np. IK1PMR czy I2DMK -ale to wyjątki/. Często otwarcie trwa 5 czy 10 minut i wtedy istnieje jedyna możliwość dowołania się. A tu "nomber fajf plis" - hi. To na SSB!!! W swej pracy dx-owej na CW przez prawie 50 lat tylko raz spotkałem się z pracą "numerkami". Był to 6T1TP na 3,5. Każdy z nas ma własne doświadczenia, uważa się za najlepszego operatora. Tak było,jest i będzie. Ale....przeczytać warto. 73! Janek/SP2B |