Praca w splicie z DX'em
Zachęcony ciekawymi wypowiedziami kolegów postanowiłem tutaj zebrac niektóre porady i informacje o tej niezwykle interesującej i ekscytującej czynnosci jaka jest "łowienie DX'a w splicie"
Temat wklejam w tym dziale bo wydaje sie pasować.
Zapraszam jednocześnie do uzupełniania i własnych uwag.
Wsadziłem troche kijek w mrowisko zwracając uwage na:
napisałem w temacie DX-Somalia:

.. udało sie za drugim podejściem "numerków"; bardzo ładnie operator wywołuje po numerach stąd pewnie łątwiej sie załapać.

po czym w temacie DX-Yemen
kol SP2LIG zauważył:

Praktyka z numerami jest bardzo dobra,automatycznie towarzystwo się uspokaja i wszyscy bez problemów dowołuja się.Tak praktykuje dużo operatorów z KH6.
Tutaj jest kilka opinii czasem róznych:
kol SP5XO
...technika wołania numerami ma jedną zasadniczą wadę. Przeciętnie 90% towarzystwa jest wyłączona z gry, bo właśnie leci nie ich numer. Gdyby wszyscy byli zdyscyplinowani problem byłby mniejszy. Ale ileż razy ktoś, czyj numer właśnie "się skończył" zaczyna przeszkadzać, twierdząc, że 5 qso z tym numerem to za mało. W tym sensie wcale nie jest to dobra metoda. Wolno rozładowuje pile up ale nie rozładowuje emocji - wręcz przeciwnie.

Później dość istotne sprawy :
napisałem w temacie Yemen:

Tylko jeszcze porusze pewną sprawę: jeszcze nie tak dawne podręczniki dla operatorów mówiły że:
wspinanie się na plecach poprzednika w pileup'ie to bardzo zła praktyka. Jakoś zapadło mi to w głowie na długo.

i tutaj właśnie moim zdaniem koledzy przybliżyli sedno pracy DX'split

SP1NY - bardzo cenne uwagi !
Podążanie za splitem polega na wyczuciu ruchów operatora.
Metoda "wjazdu na plecach" polega na próbie wołania na tej samej QRG na której DX zrobił przed chwilą QSO.
Sprawdza się to, ale bardzo rzadko, i to w małych plileup'sach - dlatego to jest zła praktyka.
Z reguły, operator DX po zrobieniu QSO odstraja się od QRG na której je zrobił przed chwilą bo
wie że część wołających słucha splitu i zleci się na tą częstotliwość.
Wielkość odstrojenia i kierunek + lub - zależy od preferencji operatora i rodzaju emisji.
Ta praktyka jest niemal standardowa, i stosowana przez 99% operatorów DX-pedycji.
Może uściślę - jeżeli mówimy, że zanim zrobisz DX-a napierw posłuchaj, to w przypadku
pracy "split" mówimy o słuchaniu SPLITU i DX-a równocześnie!!!!
Daje nam to możliwość podsłuchania gdzie (na szerokim splicie) słucha aktualnie DX i jak
się przemieszcza, ze swoim słuchaniem po splicie - niektórzy nazywają to "skacząca żabka smutny "
Dlatego tak bardzo przydaje się radio z 2x Rx (Yaesu) lub choćby "dual watch" (Icom).
Niemniej nawet mając tylko 2x VFO i możliwość szybkiego przełączania miedzy VFO-A/VFO-B (TS-850)
też można dać radę, w ten sposób zrobiłem ok. 260 krajów na 100W i wielopasmowym verticalu,
w stosunkowo krótkim czasie 2 lat. Oczywiście 90% były to QSO na CW.

Generalnie,
zawsze zanim się przyciśnie PTT warto posłuchać splitu!!!
Nie DX-a, tylko tego co się dzieje na splicie, a najlepiej
skonfrontować split z poczynaniami DX-a.

Próby zrobienia oblężonego DX-a "z dxclustera" (bo ktoś podał 5UP)
z reguły kończą wielogodzinnym bezcelowym wołaniem i frustracją.
Ustawienie się w jednym miejscu na splicie i czekanie "aż nas znajdzie" to nie jest
dobra metoda, aczkolwiek baaardzo rzadko czasem daje pozytywny rezultat.


oraz kol Toma SP5XO, nie mniej istotne:

SQ7PGO pisze:


Tylko jeszcze porusze pewną sprawę: jeszcze nie tak dawne podręczniki dla operatorów mówiły że:
wspinanie się na plecach poprzednika w pileup'ie to bardzo zła praktyka.



Co innego tail ending a co innego zjawisko,o którym zdaje się mówisz. Tail ending to nadawanie swojego znaku w czasie, gdy dx kończy już qso, np kiedy leci raport od jego korespondenta. Czasem słychać, jak bez przerwy po jednym qso dx od razu odpowiada kolejnej stacji. To jest "dawny" tail ending. Dziś powoduje to reakcję w rodzaju "acha, wziął wołającego bez kolejki, to znaczy, że trzeba wołać non stop = chaos. Natomiast dziś jeśli słyszysz o "wchodzeniu po plecach" to najczęściej mowa jest o zawołaniu na częstotliwości, z której przed chwilą pracował korespondent dxa.

SQ7PGO pisze:

co bedzie jak tak każdy zamiast cierpliwie czekać na swojej wybranej QRG na DX'a zacznie biegać za DX'em ? No cóż pileup zamiast się rozłądowywać bedzie cały czas taki sam albo coraz wiekszy. To po co ma DX skakac po splicie? Pewnie ucieka przed takim zjawiskiem.



Z pewnością jest trochę sposobów na poradzenie sobie z takim "czujnym" pile upem ale nie jestem kompetentny, by je tu wyliczać i oceniać. Słyszałem operatorów, którzy zmieniają "skok" i zamiast o 500hZ w górę przesuwają się o 1kHz czy więcej. Zresztą nie ma w przyrodzie sytuacji idealnych i chyba nie ma takiego pile upu, w którym wszyscy wołający robiliby to samo. Część wołających zawsze stara się śledzić pracę dxa i za nim podążać. Natomiast inna część zawsze będzie wołać up 1 sądząc, że skoro ma 12dB więcej to dx sam ich "zrobi".


Te kilka słów zasadniczo zmieniły moje podejście do splitu. Nie ma co sie dziwić- skąd ma to wiedzieć krótkofalowiec z małym stażem. Tego w książkach sie nie pisze. Przynajmniej tak bezpośrednio.
Jest pewien kłopot o którym juz pisano : zjawisko "skip'u" czyli jak rozumiem martwej strefy na wyższych pasmach. Faktycznie : połowy stacji wołających DX'a odległego o 5000 km nie sposób usłyszeć a co za tym idzie przewidziec dobrze ruchów DX'a.
Prosze kolegów o dalsze uwagi i uzupełnienienie tego z natury dość chaotycznego tematu.


  PRZEJDŹ NA FORUM