Odczyt cw bez zapisu
Czyli jak długo się uczycie?
Dziękuję rozmówcą za rzeczowe i ciekawe wypowiedzi. Pytałem, bo innym moim hobby a raczej zainteresowaniem naukowym jest kryptologia. Na warsztacie aktualnie Enigma, niestety nie zachowały się oryginalne nagrania dźwiękowe pracy operatorów radiostacji z tamtego okresu, są tylko zapisy tekstowe. Z reguły było tak że odbiorców szyfrogramów było wielu a maszyna deszyfrująca jedna, dlatego musiał być zapis. Ktos odnierał a ktos inny deszyfrował.
Niektóre osiągnięcia kolegów w tym zagadnieniu są imponujące -moje gratulacje. Zapewne duże znaczenie ma tutaj odruchowe odsłuchiwanie całych wyrazów i innych zbitek. Ale w przypadku szyfrogramu wyrazów powtarzających się nie ma i zapewne pokazani w linku mistrzowie (kilka postów wyżej) mieliby z tym trudności.
Jako przyszły operator trenując CW próbuję się postawić w roli telegrafisty z tamtych czasów i okoliczności. Szyfrogramy historyczne zbudowane z grup 5-literowych w przypadku Wehrmachtu i Luftwaffe oraz 4-literowych w Kriegsmarine. Mam absolutnie wierny komputerowy symulator Enigmy jak również konwerter tekstu do Morse'a. Otóż konwerter ten trzyma reżim prędkości nadawania wraz wagę (lub ratio ./-) z dodatkową możliwością extra wydłużenia odstępów międzywyrazowych od 1 do 10 sek. Nagrałem tak przykładowy szyfrogram z odstępem 5sek. przy 16 wpm. Słuchając tego mam czas na zapisanie grupy i koncentrowanie się na następnej. Mój "bufor" narazie sobie radzi. Myślę że w miarę treningu będę mógł skrócić odstęp do 1sek. Nawet bufor w PC potrzebuje czasu żeby zapisać swoją zawartość, wyczyścic się i przygotować się na przyjęcie nowych danych. Przypuszczam że nadawcy z II WŚ również między grupami (wyrazami) w szyfrogramach stosowali znacznie większe odstępy niz wynika to z zasad telegrafi. Przy okazji, niektóra żródła podają że ten odstęp powinien wynosić 5 jednostek (kropek) a inne że 7(Ł. Komsta).
Amerykanie nie musieli deszyfrować depesz, bo jako operatorów radiostacji wcielali do służby Indian Navaho. Ich język plemienny był szyfrem doskonałym (dla obcych do dzisiaj nie złamany, nawet bomby kombinatoryczne nie pomogły).
Zapewne armie II WŚ używały kluczy sztorcowych. Ile wpm w nadawaniu mogł osiągnąć przeciętny poborowy?
Dodam jeszcze, że przypadku Enigmy omyłkowo nadana/odebrana przez telegrafistę choćby jedna litera powodowała od swojego miejsca do końca depeszy "kaszankę". Było to urządzenie niestety elektro-mechaniczne.
Jak już zostanę operatorem może zrobię na pasmach jakieś szyfrowane pogaduchy, ot tak dla pielęgnacji sztuki telegrafi.
Leszek


  PRZEJDŹ NA FORUM