Icom Rc - 10 |
slawek4518 pisze: Trochę zaczynam się wstydzić, że zarejestrowałem się na tej stronie. To nie tylko moje zdanie. Wielu kolegów CB-stów i nie tylko, którzy DX-owali wcześniej niż koledzy SP czy SQ, którzy w tym czasie biegali z kolegami po jabłka do ogrodów (nie koniecznie swoich). Zmanierowanie tych kolegów, którzy ponoć pomagają radioamatorom podobne do podejścia pewnego lidera ugrupowania coraz mniej popularnego. Zastanówcie się czy chcecie rozpowszechniać ideę KF-u czy tylko być szarą eminencją, która jest utożsamiana z kolesiami, którym w życiu nie wyszło i potrafią tylko chełpić znakiem, kawałkiem druta i anteną. Kiedyś szczyciłem się radioamatorstwem teraz mam małe obawy, że takie podejście odstrasza potencjalnych radioamatorów, bo takimi w zasadzie jesteście, ale może potrzeba dla niektórych takiej "bastionu" żeby czuli się potrzebni podobnym sobie. 73 i DX-ów do Marsa. Sławku przetrzymaj a polubisz to forum Drogi Sławku ja też byłem mocno zaangażowany dawno temu w ruch CB i uwierz mi na słowo że mam jako takie pojęcie jak wygląda praca na paśmie 11metrowym czyli CB. Uwierz mi na słowo ze pracowałem różnymi emisjami włącznie z Packet Radio właśnie na 11 metrach i miałem tam swój znak nie jakiś tam "małpa1234" ale znak który został przydzielony przez tych co na tym paśmie CB tworzyli ruch i sieć Packet Radio. Aby było śmieszniej był to tandem dwóch krótkofalowców z Gliwic którzy "fabrykowali" modemy do Packet Radio, handlowali nimi, dołączali zazwyczaj nieodpłatnie programy typu BayCom, SP czy potem windowsowy program ale akurat mi nazwa wyleciała z pamięci. Koledzy "fabrykanci" robili modemy najpierw do Atari i ja taki na początku kupiłem i na nim pracowałem okło roku 1994 a następnie jak u mnie "stanął" pierwszy PCet 286 to pracowałem już na zmodyfikowanym modemie, przystosowana do PCta, ulepszona wersja modemu do Atari na kości TCM 3105 (notabene tej samej co do Atari) Nie, nie ani ja nikomu po jabłka czy piwo nie latałem ani mnie po to samo nie latali ( na czereśnie do sadu sąsiada to chodziliśmy z kolegami tak około roku 1958 czyli czasy szkoły podstawowej. Z radiotechniką zetknąłem się ciut później też jeszcze w szkole podstawowej a przygoda z krótkofalarstwem nastąpiła kiedy koledzy bardziej zorientowani powiedzieli mi że na falach krótkich oprócz Radio Free Europa czy Głosu Ameryki można posłuchać jakieś "titawy" a nawet łączności foniczne. Ojciec miał zajefajne radio na ten czas o nazwie Undine II i to już z UKFem ale zachodni system czyli martwy UKF Do tegoż Undine II dorobiłem BFO nie podłączone elektrycznie z radiem, czyli generatorek który był przestrajany w okolicy pośredniej. I tak po dorobieniu czegoś tam przez ten generatorem HI odbierałem CW oczywiście metodą na początek zapisywania kropek i kresek co było karygodne z punktu widzenia rasowego telegrafisty. No ale wtedy nie można się było posłużyć programem kompa do dekodowania sygnału CW choćby np CwGet bo takowego nie było a kompa też jeszcze nie było. Później poznałem licencjonowanych krótkofalowców i za ich namową zapisałem się do klubu SP6PAE w Chałupkach który w tej chwili nie istnieje.Wtedy też ani ja nikomu po piwo nie latałem anie mnie po piwo nie latali. Nauczyłem się wiele właśnie dzięki krótkofalowcom począwszy od montaży mechanicznych, poprzez montaże elektryczne, do intensywnych nasłuchów aż do pracy na radiostacji klubowej. Wiele zawdzięczam św. pamięci Edwardowi SP9DFQ który był dla mnie jak ojciec i co najważniejsze, pozwalał mi sie wyżyć na jego materiale i montowałem u niego roztoliczne urządzenia. Od jakiegoś np. GDO lampowego aż do zasilacza i nadajnika lampowego na którym to nadajniku po otrzymaniu licencji robił pierwsze swoje DXy. Ja szanownemu Edwardowi dzielnie sekundowałem bo tymi "ręcami" zrobiony sprzęt który umożliwiał łączności na odległość tysięcy kilometrów (wprawdzie nie przeze mnie jako operatora) to było naprawdę przeżycie nieporównywalne do zakupu Alana 87 w sklepie w Gliwicach gdzieś w roku 1994 Tak właśnie wtym roku bo ten Alan umożliwiał łączności packetowe. Dobra dosyć mendzenia. Mam na koniec ważne spostrzeżenie do przekazania z moich praktyk i obserwacji. Robienie DXów na CB i pasmach amatorskich może jest podobne ale tylko podobne (to tak jak facet i baba w spodniach ale w środku w tych spodniach zasadnicza różnica HI) i ten co miał do czynienia z CB i pasmami krótkofalowymi wie o co chodzi. Nie jest to wiedza tajemna. Jest to wiedza do nabycia tylko i wyłącznie przez praktykę i CBista mógłby być bardzo zaskoczony metodami "robienia" i zasadami pracy na pasmach amatorskich. Musi to być oczywista oczywistość Hi i wyjadacz CB nie przyzna sie bez bicia że jak "zrobił" licencję na KF jakiego wręcz szoku dozna starając się przekopiować nawyki CB na pasma amatorskie jako operator. Moim celem nie było gloryfikowanie amatorów krótkofalowców a ponizanie CBstów bo jak jedni tak drudzy musza mieć pewne predyspozycje i doświadczenie.Jednakże każdy znający temat przyzna mi racje iż to dwie różne różności HI Drogi Sławku tak zupełnie na koniec Nikt tu nikogo na tym forum nie gania po piwo Są różne reakcje różnych ludzi na różne zagadnienia i często dochodzi do okładania kosturami jakiegoś nieszczęśnika. Jednakże z moich obserwacji wynika że dosyć często sam nieszczęśnik może niechcący prowokuje to okładania kosturami. Nie daj Bóg jak ktoś da "ciała" wtedy albo podkulić "ogon" i przeczekać przedtem przepraszając albo zmienić forum np na forum w GazWyb HI Po pierwsze wszystkich których naraziłem na przeczytanie tego "postu" i którzy odnieśli absmak, gorąco przepraszam. Wszystkie moje spostrzeżenia nie muszą być zgodne z prawdą bo jestem stary i może mi już tak zwany komp biologiczny szwankować. Kłaniam się nisko wszystkim nawet tym co byli zmuszani do latania po piwo HI Stanisław |