Jaki rotor
Po pierwsze drogi kolego SP3SUL po co te emocje czy ja w jakimkolwiek momencie kolegę szanownego uraziłem, obraziłem,prześladowałem. Ja tylko chciałem sie ponauczać bo problem został przedstawiony na forum które jest ogólnie dostępne dla wszystkich zarejestrowanych. Tu nie chodzi o dzielenie zapałki na czworo tu chodzi o konkrety a kolega wyskakuje że niby dziecko by zrozumiało. Proszę mi wierzyc że miałem do czynienia z przekładniami ślimakowymi które przenosiły moce rzędu 50-200 kW przyłożone na ślimaku a i z miniaturowymi napędzanymi własną "łapą" też miałem do czynienia. Samo hamowanie przekładni ślimakowej jest mi znane tak jak każdemu który zdaje sobie sprawę z tarcia HI.Jedyną znana mi przekładnią ślimakową działającą odwrotnie gdzie tarcie było jak najmniej potrzebne była przekładnia stosowana w "tarczy telefonicznej" Znane są sytuacje kiedy rotor jest za lichy aby przenieść nacisk poosiowy i stosuje się indywidualne ułożyskowanie tak zwane oporowe a rotor tylko obraca danym elementem, anteną jeśli dysponuje odpowiednią mocą. Bo może jeszcze być sytuacja że rotor na "sucho" bez działania wiatru antenką obróci ale przy halnym HI już nie pierdnie. Przepraszam za rubaszne wyrażenia. Z wywodów kolegi można odnieść wrażenie że są zastosowane dwie przekładnie ślimakowe połączone "szeregowo" jedna za drugą. I w takim to przypadku po pierwsze siła obrotu byłaby nieporównywalnie większa jak w przypadku jednej przekładni ale antena by sie obracała pół dnia po zastosowaniu takiego przełożenia HI. Na dodatek to enigmatyczne przełożenie przekładni ślimakowej 1 do 1 co jest niewykonalne przy zastosowaniu mnie znanych konstrukcji ślimakowych. Stąd to pytanie o tą szczególną przekładnie bo takiej nie znałem. A byłaby ciekawa bo chodzi o problem samo hamowania. Nie było żadną złośliwością dopytywanie sie o szczegóły rozwiązania kolegi tylko była to chęć ponauczania HI. Niektórzy chętnie ponauczają ale indywidualnie "direct" ale kolega występował "publicznie' wiec nie miałem zahamowań aby sie dowiadywać o szczegóły. Gdyby kolega czuł absmak po tej korespondencji" ze mną to ja bardzo,ale to bardzo przepraszam. Jeszcze raz z całą mocą chce podkreślić że moją intencją była chęć edukacji a nie chęć aby koledze zrobić przykrość. Za doznany uszczerbek i odniesione urazy jeszcze raz bardzo przepraszam.
Kłaniam sie nisko wszystkim a w szczególności zaś koledze SP3SUL


  PRZEJDŹ NA FORUM