Nadawanie z siedziby klubu przez osobę nielicencjonowaną.
Nie mówię że wszyscy, ale macie w swoim środowisku ludzi o bardzo brzydkim charakterze, zawistnych konfidentów.

To im zawdzięczacie, że nie możecie pracować emisją FM w paśmie 6 metrów.
Nie ma żadnego logicznego uzasadnienia dla takiego zakazu,
Emisja ta jest dozwolona we wszystkich krajach, także UE,
w których to pasmo jest dostępne dla krótkofalowców.
Zakaz stosowania emisji o takiej szerokości pasma jak FM o dewiacji odpowiedniej dla odstępu międzykanałowego 12,5 kHz, mógłby mieć uzasadnienie w pasmach WARC, 136 kHz, 160m i ewentualnie dolnych KF z uwagi na ich wąskopasmowość, a i to raczej jako wewnętrzne zalecenie w krótkofalarstwie,
a nie narzucony urzędowo zakaz.
Może chodziło o uniemożliwienie pracy na tym paśmie posiadaczom tribanderów UKF-owych (6m/2m/70cm), nie jestem w stanie zrozumieć intencji ludzi z SP/SQ, , którzy się do tego przyczynili, ani urzędników z UKE, którzy to przyklepali.

Podobnie było z odbiornikiem szerokopasmowym uruchomionym przez jednego z kolegów z woj. świętokrzyskiego, który kilka lat temu był dostępny na http://icom.ar-ka.pl/default.aspx .
Najpierw znaleźli się "życzliwi" którzy donieśli gdzie trzeba i właściciela postraszono konsekwencjami prawnymi za publiczne udostępnianie "zakresów rządowych i służb komercyjnych" bo rzekomo korespondencja niejawna, nie przeznaczona do publicznego odbioru, notabene niekodowana w żaden sposób i możliwa do odbioru przez powszechnie dostępne odbiorniki szerokopasmowe (skanery) a po małych przeróbkach nawet przez zwykłe domowe radio FM.
Właściciel urządzenia zmuszony był zablokować te zakresy i na koniec udostępnił tylko kilka zaprogramowanych gotowych kanałów częstotliwości w pasmach CB, PMR i amatorskich
(oprogramowanie na to pozwalało).
Widocznie i to się komuś nie podobało, bo po krótkim czasie odbiornik zniknął z sieci i więcej się nie pojawił.
Bogu ducha winien odbiornik, który z samej definicji nie zakłócał żadnych pasm,
a mógł posłużyć do zainteresowania się krótkofalarstwem przez potencjalnych kandydatów na radiooperatorów.
Na całym świecie działają takie odbiorniki (globaltuners.com) i jakoś nie ma problemów prawnych, co więcej - nie są poblokowane na zakresy amatorskie, ale najczęsciej odbierają całe widmo do 1,3 GHz.
Nie uwierzę że do "likwidacji" tego odbiornika nie przyczynił się nikt z SP/SQ.
To nie rząd, ani rygorystyczne prawo - ale "życzliwi" wśród was uniemożliwiają rozwój,
a raczej przyczyniają się do upadku krótkofalarstwa w Polsce,
zniechęcając swoim charakterem i postępowaniem potencjalnych nowych adeptów tego hobby.
Sami sobie jesteście winni.

W marcowym wydaniu Świat Radio z 1998 roku, został opublikowany artykuł zatytuowany "CB kontra krótkofalarstwo".
Anonimowy autor, który nie miał odwagi podać swojego znaku,
podpisał się jako "krótkofalowiec, były CB-sta, członek PZK".

Dużo tam oszczerstw, bluźnierstw, zawiści dla użytkowników CB,
i gloryfikacja krótkofalarstwa, jako jedynej słusznej kasty nadawców radiowych.
Oj zły to ptak, co własne gniado kala (w końcu były CB-sta)...
Dużo świadczy o duchu panującym wśród krótkofalarskiej braci...

Bardzo dziwi mnie to, gdyż jest to niekomercyjne hobby,
tacy "życzliwi działacze" nie uzyskują nawet z tego tytułu żadnych pieniędzy.

Co do legalności nadawania nielicencjonowanych z klubów łączności to pewnie obecnie nie ma w tej kwestii żadnego stosownego uregulowania prawnego, a o dalszej sytuacji zdecyduje odpowiedź UKE, gdy któryś z kolegów wyśpe do nich stosowne pismo z zapytaniem w tej sprawie.
Wówczas opublikowana odpowiedź będzie decydująca, bo UKE nie wycofa się z tego co odpisze w takim e-mailu, w końcu jak mogli zdelegalizować FM na 6 metrach, to co im szkodzi?


    SP9UNQ pisze:

    odpowiem Ci tak jak umiem najlepiej czyli cytatem z' Stanowisko Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej w sprawie identyfikacji
    radiostacji amatorskich i dysponowania znakami wywoławczymi' "2) radiostacja amatorska klubowa – urządzenie radiowe nadawcze lub nadawczo –
    odbiorcze wraz z systemem antenowym używane w służbie radiokomunikacyjnej
    amatorskiej przez osobę prawną lub stowarzyszenie;" a więc to Kierownik radiostacji lub operatorzy wymienieni w pozwoleniu decydują kto może korzystać z radiostacji pod jej znakiem. P.S. pozwolenie do którego podałeś link już dawno straciło ważność.
    Jeszcze jedno: kolejarze, ratownicy, policjanci i strażacy też pracują w sieciach radiowych a pozwolenie wydane jest tylko na sieć i pasmo radiowe a nie indywidualnie. Jeszcze 10 lat temu każdy policjant zdawał w KWP egzamin i miał pozwolenie kat I, II lub III lecz teraz już nie ma takiego obowiązku.
    możesz również poczytać o pozwoleniach na stronie UKE ( http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Menu01&news_cat_id=366&layout=9 )


kolejarze, ratownicy, policjanci i strażacy posiadają na piśmie umowę o pracę lub/i stosowne legitymacje i to ona stwierdza fakt iż są tymi funkcjonariuszami, i uprawnia ich do nadawania na przydzielonym tym służbom częstotliwościach radiowych (a konkretnie chroni przed odpowiedzialnością karną, za używanie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo odbiorczych bez wymaganego pozwolenia)

W przypadku klubu piszesz o osobie prawnej lub stowarzyszeniu - domniemywam że musi być taka osoba zgłoszona do KRD i zapisana jako członek klubu, na pewno musi to być na piśmie, a nie "na gębę" ze założyciel klubu pozwala (a jakby się w razie czego wyparł) Jak taki nielicencjonowany udowodni że robił to w jego mniemalniu legalnie? papierka ani wpisu nie ma...
Takie "pozwolenie" ma taką samą wartość jak pozwolenie na prowadzenie samochodu osobie bez prawa jazdy, ale za naszą zgodą i pod naszym okiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM