Nadawanie z siedziby klubu przez osobę nielicencjonowaną.
Koledze chodzi chyba o to, że nie ma konkretnego prawa czy przepisu mówiącego o tym, iż dana osoba może prowadzić szkolenie osób nielicencjonowanych i udostępniać radiostację do tego celu.
W pozwoleniu radiowym podane są osoby odpowiedzialne za stację ale nie ma tam słowa iż są one upoważnione do udostępniania w celach szkoleniowych naszych klubowych TRX-ów czy też prowadzenia w formalnego szkolenia.
Generalnie by zostać instruktorem np nurkowania czy jazdy, trzeba wykazać się odpowiednią wiedzą udokumentowaną odpowiednimi państwowymi czy wręcz ponadpaństwowymi świadectwami bo regulują to odpowiednie przepisy jeśli nie państwowe to wewnątrz organizacyjne np. statut organizacji, regulaminy wewnętrzne itp.
Każdy z nas posiadający licencję ma wiedzę mniejszą lub większą z zakresu naszego hobby, a przynajmniej taką jaką wymagają testy na egzaminie i teoretycznie ma możliwość prawo do przekazania jej nowicjuszom ale jest to prawo niepisane, nie sprecyzowane żadnym przepisem .
Tak samo istnienie klubów i również ta część ich działalności dotycząca szkolenia i pracy osób nielicencjonowanych nie będących formalnie członkami klubu nie jest przedmiotem państwowych konkretnych uregulowań (poza oczywiście stosownymi zapisami dotyczącymi organizacji i stowarzyszeń) a tylko jest to zapis w statucie klubu lub regulaminie wewnętrznym oczywiście jeśli takowy istnieje.
Jak się nad tym pytaniem zastanowić to chyba mamy pewną samowolkę w tym temacie choć wcale mi to nie przeszkadza i niech tak zostanie.
Co do tego sformułowania cytuję
"Wolność? to właśnie brać krótkofalarska (policja eterowa) nadinterpretuje prawo w zakresie radiokomunikacji,
strasząc słynnym paragrafem dotyczącym pracy bez zezwolenia, a nawet donosząc do UKE, gdy odezwie się jakaś osoba zainteresowana tematyką radiową, nawet jeśli nie dotyczy to w ogóle pasm krótkofalarskich, przykłady:
przemienniki CB, PMR, transmisja danych na tych pasmach, podłączyć Navcomm'a do anteny bazowej itp.
No więc wolność, czy donosicielstwo?
"
Chyba lepiej, że ktoś tego pilnuje, bo inaczej po prostu byłby bałagan.
Nie nazwał bym tego donosicielstwem a dbaniem o swoje interesy, bo w moim interesie jest spokojnie uprawiać swoje hobby.

Pozdrawiam
Arek


  PRZEJDŹ NA FORUM