Nadawanie z siedziby klubu przez osobę nielicencjonowaną.
    nowy pisze:


    unlis to rzeczywiście znaczy z angielska tak, nielicencjonowany. Pojęcie to wśród krótkofalowców odnosi się do stacji , która nadaje pod nie wynikającym z zezwolenia znakiem a klub znak swojej radiostacji ma. Operator stacji klubowej nadający z niej, nie mający licencji nie jest unlisem dla operatorów korespondentów. Aby się nie czepiać ku ścisłości dodam, że operator to ten co przy radiostacji a nie ten co ma upoważnienie i wymieniony jest w zezwoleniu klubowej stacji radiowej.
    Ale nie odpisałeś , czemu tak dużo dociekasz tu i ówdzie na forum? Nie lepiej to poszukać a jak się nie znajdzie to pytać? Można się więcej dowiedzieć. Prawo reguluje nam wiele dziedzin i oby nie za wiele bo nie będziemy homo sapiens tylko homo machinus. A wolność ? gdzie wolność? Gdzie wolny człowiek? Gdzie oryginalność myśli człowieka?


Nie znalazłem odpowiednich przepisów prawnych w Internecie - dlatego pytam na forum,
co więcej - dotychczas nikt ich nie przytoczył.

Wolność? to właśnie brać krótkofalarska (policja eterowa) nadinterpretuje prawo w zakresie radiokomunikacji,
strasząc słynnym paragrafem dotyczącym pracy bez zezwolenia, a nawet donosząc do UKE, gdy odezwie się jakaś osoba zainteresowana tematyką radiową, nawet jeśli nie dotyczy to w ogóle pasm krótkofalarskich, przykłady:
przemienniki CB, PMR, transmisja danych na tych pasmach, podłączyć Navcomm'a do anteny bazowej itp.
No więc wolność, czy donosicielstwo?


  PRZEJDŹ NA FORUM