Renowacja nadwozia wozu łaczności |
To jest własnie bujanie w chmurach , jak fachowiec położy lakier w kabinie lakierniczej to lepiej było tematu nie zaczynać. Dlatego twierdzę ze zaproponowałem "zjadliwą" metode , mamy zabezpieczyć wojskowy samochód przed dalszym postępem korozji a nie topic pieniadze.Szpachli miękkich nie polecam bo to spadnie i nie ma na to silnych. Twarde znajdą zastosowanie bo ogniska sa raczej w kącikach lub na łączeniach elementów, tylko kto je będzie tarł. Natomiast dobrze połozona farba /nie lakier bo kto bedzie topił kase na takie powierzchnie/ wałkiem potrafi zamaskować pewne niedoskonałości, natomiast pistolet pokaze wszystkie błędy. Popsikaja sobie tylko plamy maskujące i bedzie pieknie. Oryginalnie to auto jest matowe.Bazował bym maksymalnie na istniejącej powłoce i zdzierał tylko tyle ile jest wymagane, za duzo metrów za duze koszty . Najlepiej by było gdyby spojrzał na to jakiś zaprzyjazniony fachowiec i określił co jest sens robic a potem pokierował pracami. My auta nie widzimy to sa tylko ogólne uwagi. Przestań spogladać przez pryzmat warsztatu i napraw za które płaci ubezpieczalnia ,bo nie o to tutaj chodzi. Dobrze za rozsądne pieniądze. To i tak bedzie leciało bo cudów nie ma ale za kilka lat znów poprawia lub zezłomuja. |