Łączność na stadionie narodowym w Wa-wie
Trochę wyobraźni , Panowie. Jeśli Pola ma odpowiadać za brak ofiar spotkania footballowego wśród 40 tys. kibiców i za brak strat, to łączność jest im potrzebna. Tylko ,że oni nie potrzebują z najniższego poziomu: garaż żelbet wielki jak wielka hala do najwyższego poziomu (jest ich w pionie 12) i w poprzek mieć łączność z reczniaków na 300 MHz. Pamiętajcie, że to jest zorganizowane inaczej, przez przemiennik, który jest zlokalizowany w centrum Warszawy dla łączności wszystkich z wszystkimi z centrum decyzyjnym. Może nie jest jeden przemiennik-tego nie wiem. A z tym ręczniakom w klatce betono-stalowej trudniej. Opanować tłum kibiców ... i pseudo kibców... nie jest łatwo i będąc na miejscu policji stawiałbym warunki. Tym bardziej,że brak doświadczenia i każdy się boi. Troska także o zniszczenia na stadionie. A co do warszawki. Jak już napisano, Warszawa to nie warszawka, nie ma co obrażać mieszkańców Warszawy, to nieszczęście mieszkać w stolicy. Od wojny się zaczęło. Wszystko co najgorsze, co może się zdarzać, zdarza się tu. Korki, demonstracje, delegacje, pretensje, zazdrość - można wyliczać. W zamian dopiero teraz pierwsze drogi powstają, które jeszcze nie załatwią problemu aglomeracji. A warszawka to masa przyjezdna. Rodowitych po zawierusze wojennej prawie nie ma. Więc na kogo narzekamy? Na swoich, tak? Nikt jakoś nie mówi tak o innych miastach kraju. Nawet nie ma takich określeń, o takiej, negatywnej, wymowie. Zdarza się to często też na 19-tym. Jaka do warszawki dróżka ...? O co chodzi z tą warszawką nigdy nie wiem-i pytacz , sądzę , pyta tak, nie wie też. zawstydzony


  PRZEJDŹ NA FORUM