Nadajnik radiowy w samochodzie...
czy są powody do obaw?
Jak dmuchnę w mikrofon na 80m (150W), to w dwóch sąsiednich domach zapalają się reflektorki na podczerwień.
Na trasie nic nie stwierdziłem, ale CBiści wokoło na pewno mnie słyszą w swoich "odbiornikach".
Żaden z samochodów nie miał problemów z elektroniką, ani stary kadett, ani nowe mondeo.
Jednak moja śmiałość maleje ze wzrostem świadomości. Koszty ew. napraw byłyby ogromne!

Zdecydowałem się więc na urządzenie QRP, FT-817. Cała reszta, czyli QRO-150W jest w zasadzie oddzielona od instalacji pokładowej i umieszczona z tyłu tuż przy antenie. Jedyne połączenie - kabelek antenowy do trx i podładowanie akumulatora (2A) można zabezpieczyć ferrytami.
Ważne jest aby nie ciągnąć przewodów równolegle z instalacją auta.
Jedyny punkt solidnego połączenia z samochodem to podstawa anteny.

Kto miał problemy, niech się odzywa. Pro publico bono.


  PRZEJDŹ NA FORUM