Zakup Multimetru
Nie przesadzajmy z tymi "wskaźnikami'.... Zależny co mierzymy. Jeśli taki "wskaźnik" ma te 0,5% to do 99% pomiarów warsztatowych wystarczy. Kiedyś ludzie uruchamiali urządzenia posiadając Lavo3 (nawet mam takowy) czy UM5B - to był wypas. Jak widać 2,5-3% starczało. W tanich miernikach główną bolączką jest mechanika. Mechanika przełącznika zakresów i elementy stykowe jego. Milczeniem pominę idiotoodporność, bo przyjmijmy optymistycznie, że większość z nas nie będzie mierzyła "prądu w gniazdku", ani oporności uzwojenia trafostacji poprzez gniazdo elektryczne oczko
Posiadane mierniki już wymieniłem(MY980, piórkowy KONSHI KS-3218, Lutron DM-6019(mój pierwszy cyfrowy - ale koledzy zazdrościli mi w podstawówcewesoły ), Brymen BM27, śmiecia za 20 zł nie liczę. I jaka z tego konkluzja..
Otóż kuszą mnie wypasione SANWY, Proteki, o innych już nie wspomnę, tylko przed zakupem zadaję sobie pytanie, a po co mi one? Do czego mi w mojej praktyce miernik za 400 czy 600zł? Czy muszę go mieć tylko dlatego żeby się czuć lepszym fachowcem? Albo dla tego że mnie na to stać?
O ile pamiętam z praktyk w serwisach RTV, to były i Lavo3 i cyfrówki. Proste cyfrówki i nie do zdarcia jak M36XX - symbolu nie pamiętam ale wszyscy wiedzą o co chodzi. Niektórzy śmieją się iż Metex przestał ja produkować, bo były nie do zajechania. I jakoś nie było potrzeby zakupów wypasionych kombajnów.
Oczywiście co innego miernik który pracuje na siebie w kopalni, na budowie itp. Ale to już inne kryteria wyboru....


  PRZEJDŹ NA FORUM