Diamond NR-770 z cewką zamkniętą czy powietrzną Plusy i minusy |
sp6ebk pisze: Ja miałem koszmarną przygodę z tą anteną: jadąc polną drogą, brzegiem gęstych zarośli tarniny poczułem wyraźne szarpnięcie samochodem i jakiś rumor. Co się okazało? Otóż w tę nieszczęsną cewkę anteny wplątała się gałązka tarniny, na tyle gruba i nad podziw mocna, że wyrwała mi antenę i wyłamała porządny, markowy uchwyt antenowy na reling. Wszystko szlag trafił, coś około 300 zł w plecy. O braku łączności w czasie tej eskapady nie wspomnę I tak dobrze, bo niewiele brakowało, a wyrwany byłby reling, a to byłyby już jaja. Odtąd żadnych otwartych cewek przy antenach! PS. Może już ktoś coś podobnego pisał w tym wątku, ale wybaczcie, nie mam siły przebrnąć przez sześć stron tego tematu Po tej przygodzie nadal stosuje anteny typu NR-770H lecz cewke otwartą zabezpieczam koszulką termokurczliwą. Nie zrezygnuje z tych co maja cewke z promiennika ponieważ są o dwa punkty mniej do rozkręcenia się i do śniedzenia. . , |