Egzaminy w 2012 roku
    Radioman pisze:

    Nie musi i nie powinno ale skoro się chce to trzeba. Oczywiście możesz pójść okrężną drogą i zostać chociażby posłem i później mając już (przynajmniej teoretycznie) większą siłę przebicia, dążyć do zmiany przepisów. Później będziesz mieć już z górki bo otrzymasz upragnioną licencję bez wysiłku i wielu innych również. Włączysz sprzęt i odkryjesz, że znalazłeś się na "eterowym śmietniku" bo przecież każdy mieć może. A teraz do rzeczy. Uważam obecny system egzaminów za bardzo kulawy. W moim odczuciu najlepszym rodzajem egzaminów były egzaminy ustne (sam kiedyś taki zdawałem a i przyglądać się wielokrotnie miałem okazję). Wędrowałeś sobie bracie od jednego do drugiego egzaminatora i każdy zadawał pytania ze swojej działki. Uwierz mi, że czasami trafiali się ludzie bardzo mało wiedzący ale za to biła z nich prawdziwa miłość do radia, co później zaowocowało wspaniałymi osiągnięciami. Niebagatelną sprawą był też wymagany kiedyś staż nasłuchowy, człek nie tylko wyrobił sobie ucho ale dowiedział się bardzo wielu praktycznych rzeczy. Dowiedział się również jak mało jeszcze wie...


To prawda że teraz jest prościej zdać egzamin ale czy lepiej? Wyobraźmy sobie sibistę który dopiero co gadał na kanale 19 i dorywa się po wykutym egzaminie do sprzętu... Chodzi mi głównie o legalność i znak bo sprzęt już mam na kf i ukf więc sobie słucham czasami rozmów na 3,5Mhz. Fajnie jak wieczorem gosciu z 5W ładuje do W3DZZ z Zakopca i słychać go w Wawie na balustradzie balkonowej:-) Poza tym zajmuje się elektroniką dlatego potrzebna mi licencja aby testować nowe urządzenia radiowe.
Licencja zmotywuje mnie do postawienia anten na dachu bo na razie ze spółdzielnia nie odpowiedziała na mój wniosek:-(


  PRZEJDŹ NA FORUM