Łamanie znaku / mm
    SP8LBK pisze:

    Kolego Maćku SQ7OBJ
    Widzę, że nie wiesz o czym piszesz.
    Zwróć uwagę, że klubowe pozwolenie radiowe jest wydane tylko w języku polskim i nie jest pozwoleniem CEPT, czyli nie uprawniające do pracy poza terytorium Polski.
    Taką właśnie wpadkę niedawno zaliczyli Finowie pracując z FJ.
    Statek pod polską banderą płynący po wodach międzynarodowych, co jest logiczne nie znajduje się na terytorium Polski. Proste, że aż oczywiste.
    Co się tyczy pracy z terytorium placówek dyplomatycznych to przez ponad 30 lat nie spotkałem się z taką sytuacją. Owszem była czasem taka praca ale na zasadzie użyczenia pomieszczenia i prądu. Stacja (ale napewno nie klubowa!!!) musiała mieć jednak pozwolenie CEPT lub wydane przez lokalne władze.

Że pozwolenie klubowe nie jest CEPTowe nie wiedziałem.
Zawsze mi tłumaczono (może po to, aby uprościć?), że jacht znajdujący się na wodach międzynarodowych jest traktowany jak terytorium państwa, pod banderą którego płynie. Obowiązują wtedy na jego pokładzie takie przepisy, jakie w danym państwie. Poszperam w prawie morskim, zobaczymy jak to dokładnie jest zapisane.

    sq5abg pisze:

    Witaj Maćku. Pisłame o znaku stacji klubowej - nie dostałem pozwolenia, natomiast z pod prywatnego SQ5ABG/mm przy wielkiej przychylności całej stałej załogi ( dowodził kpt. Wiesiek Tarełko) nadawałem na ile mi starczało czasu czyli zrobłem ponad 300 qso mając swój sprzęt. Nawalił mi zasilacz do mojego radia , wtedy dostałem zezwolenie na nadawanie z trx Pogori wtedy IC-735.Antena DDK-20 była zawieszona wzdłuż prawego relingu.Poczatkowo nadawałem z "klasy". Dzięki tym qso (po ich zgłoszeniu) dostałem sie do Robinson Club.

Niestety u mnie załoga nie była przychylna. Jak kiedyś zapytaliśmy bosmana, czy gdzieś jest gitara okrętowa (bo miała być), to nam odburknął, że nie ma, i żebyśmy mu dali spokój, bo on już po godzinach pracy jest. :F W czasie mojego rejsu wisiało coś pionowego, ale ciężko było cokolwiek odebrać (może akurat takie warunki...). Ze sprzętu Pogoriowego korzystałem, ale już nie pamiętam co tam wtedy było.

Co do rejsu, to osobiście bym wolał coś na mniejszej jednostce, i bliżej oczko W te wakacje prawie na pewno gdzieś pojadę ze swoim sprzętem. Zapewne gdzieś, gdzie są pływy (godziny do starszego sternika), ale kto wie... Po wizycie na Christianso mam ochotę ponadawać z tej wysepki wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM