Przyjechałem do ojczyzny moich przodków i prawdopodobnie stracę swój znak wywoławczy.
    UN7CDN pisze:


    Według informacji UKE mam obecnie dwie możliwości:
    Zacząć wszystko od zera i ponownie podejść do egzaminów, mimo 37 lat uprawiania hobby i posiadania pierwszego znaku jeszcze w czasach ZSRR.
    Pogodzić się z sytuacją, utracić znak wywoławczy i, choć to bardzo przykre, zakończyć swoją pasję.
    Ta sytuacja mocno mnie zaskoczyła i nie wiem, co dalej robić.
    (...)
    p.s. Ze wszystkich dokumentów zachowała mi się jedynie ta ostatnia licencja. W razie potrzeby mogę zwrócić się do Kazachstańskiej Federacji Sportów Radiowych (KFRR) o potwierdzenie znaków, lecz uzyskanie odpowiedzi może potrwać.


Szczerze mówiąc to ja bym napisał egzamin w Polsce


  PRZEJDŹ NA FORUM