Gdzie/komu zgłosić problem z zasięgiem gsm
Przedostatni raz tłumaczę procedury interwencyjne. Pierwsza metoda prac Syzyfowych. Piszesz, dzwonisz i byle jaki urzędnik podłoży nogę problem spada na ciebie, pokiereszuje cię i masz poczucie krzywdy.

Druga zasadnicza metoda to metoda kuli śnieżnej. Wysyłasz problem na szczyt góry urzędniczej. A on zepchnięty na dół rośnie nieraz do poziomu lawiny.

Kilka uwag praktycznych. Działalność należy zacząć od metody Syzyfowej, bo często góra ma pretensje, że nie zastosowano drogi służbowej. Wszystko załatwiamy pismami papierowymi poleconymi, bo takie wchodzą na księgę korespondencji i od tego zaczyna się większość kontroli. Drobną złośliwością jest wysyłanie pism im niższy szczebel z tym większym opóźnieniem. Wtedy działa to słynne pytanie ponaglające "Co się tam q... u was dzieje" dalsze rozwinięcie według zdenerwowania i inteligencji kierownika. Argumentem skutecznym jest bezpieczeństwo ludności, w tym możliwość odbioru komunikatów RCB.

P.S. telekomy mają przewoźne BTS-y. Dla jednego skarżącego nie będą nic robić, dla setki się zastanowią dla tysiąca szybciutko coś takiego czasowo postawią. Petycje zbiorowe są dozwolone.

I żeby to mi był przedostatni wykład. Ponadto należy pamiętać o słynnym polskim powiedzeniu "bez kawałka papieru nic nie załatwisz"

JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM