End fed 80-10m zakłócenia RFI podczas nadawania Radio Icom 7300 |
sp9nrb pisze: CD w poście 8320572 aby nie mnożyć bytów ( i ilości postów) sp9nrb pisze: Teraz, gdy koniec dipola znajdzie się w pobliżu urządzeń czułych na składową elektryczną to musimy liczyć się ze skutecznym zakłóceniem pobliskich urządzeń, już przy mocach kilkunastu watów napięcia na końcach dipola sięgają kilkuset woltów i w ich pobliżu występuje składowa elektryczna pola elektromagnetycznego też rzędu kilkuset woltów. Do tego 2 kwestie: 1 - Skoro końce dipola generują duże pole elektryczne, to wnioskuję, że środek dipola nie generuje dużego pola elektrycznego. Czy zatem środek dipola generuje duże pole magnetyczne? Czy nie ma to związku? Innymi słowy, czy tam gdzie mamy strzałki napięć generuje się pole elektryczne, a tam gdzie strzałki prądu magnetyczne? 2 - end fed jest to dipol zasilany od końca. Ten koniec emitujący pole elektryczne jest bardzo blisko fidera, a więc blisko radiokrzaku / mieszkania w którym możemy odczuwać skutki. Gdy byśmy dipola zasilili w środku, to najbliżej radiokrzaku mamy środek dipola, który nie generuje dużego pola elektrycznego. Poza tym, wydaje mi się, że jeden koniec dipola ma pole elektryczne o przeciwnym potencjale (w danym ułamku cyklu) niż drugi koniec, z czego wynikałoby, że w środku dipola te pola elektryczne się nawzajem odejmują (zerują). Czy to jest prawidłowe rozumowanie? 3 - Oprócz tego na fiderze płynie prąd asymetrii (common mode), z którym wydaje mi się, że da się dość łatwo uporać stosując choke balun w pewnej odległości od end feda. (oczywiście wtedy trzeba zadbać o przeciwwagę, bo którędyś oczko prądu się musi zamknąć) A więc RFI mamy z 2 powodów: bliskiego pola elektrycznego od samej anteny i od common mode na fiderze (w praktyce wtedy fider jest anteną wewnątrz mieszkania) sp9nrb pisze: Niestety przy antenach magnetycznych musimy uwzględnić, że w czasie nadawania cała moc nadajnika zamyka się w kole (prostokącie) wyznaczonym ramionami anteny. Powoduje to że promieniowanie tych anten w polu bliskim jest bardzo duże i szkodliwe dla zdrowia. sp9nrb pisze: Teraz spróbujmy rozpatrzyć co się stanie, gdy skrócimy jedno z ramię. Wtedy diabełki nie zmieszczą się na swoim ramieniu i będą uciekać do ziemi. Ta ucieczka diabełków to nic innego jak prąd asymetrii. 1 - Jeżeli mamy równe ramiona dipola, to w środku dipola pola od ramion się odejmują i wychodzi pole = 0, a gdy mamy nierówne ramiona, to pole jednego ramienia jest większe i indukuje w linii zasilającej prąd asymetrii, którego nie jest w stanie skasować pole z drugiego ramienia. 2 - jeden koniec niesymetrycznego dipola ma inną impedancję niż drugi, przez co na styku naszej linii z jednym promiennikiem mamy inną amplitudę napięcia niż na styku z drugim promiennikiem, a gdy tak się dzieje, to pola generowane przez symetrycznie ułożone przewody linii nie są już symetryczne i się nie odejmują nawzajem, co skutkuje prądem asymetrii. Co tu jest prawdą? może użycie diabełków było zbyt dużym uproszczeniem? sp9nrb pisze: A co będzie gdy wręcz urwiemy drugie ramię dipola? Wszystkie diabełki będą dożyć do ziemi. Którędy? Przez linie zasilająca antenę, skrzynkę antenową, radiostację, poprzez gniazdko sieciowe do sieci energetycznej i dopiero z stamtąd do ziemi. sp9nrb pisze: Teraz czas na rozliczenie się z anteną En-Fed. Jest to antena z jednym promiennikiem czyli jest to antena całkowicie asymetryczna, zasilana przez uzwojenie wtórne transformatora. Na drugim zacisku pojawią się prąd taki sam jak na pierwszym zacisku przesunięty w fazie o 180 stopni. Co z nim zrobić? Najlepiej ten prąd odprowadzić do ziemi (a kysz diabełki do uziomu). Ale często wykonanie transformatora jest takie, że zaciski masowe transformatora są połączone. Efekt taki, że przy kiepskim uziomie roboczym duża część prądu i tak popłynie przez radiostację do sieci. Bardzo sprytnym rozwiązaniem jest przełącznik pozwalający na zwieranie między sobą uzwojeń masowych. 1 - jak zrobić uziom w.cz. który dla w.cz. będzie miał niską impedancję? bo przecież jeżeli ef zasilamy na dachu, to do ziemi mamy kawałek drogi, i musimy użyć jakiegoś przewodu, żeby to połączenie z ziemią poprowadzić. Ten przewód uziemiający będzie rezonował, więc jego impedancja będzie daleka od kilku omów, a zwłaszcza na różnych pasmach. 2 - przy impedancjach rzędu kiloomów / napięciach rzędu kV wystarczą pojedyncze pF pojemności pomiędzy uzwojeniem pierwotnym i wtórnym aby separacja tych uzwojeń była za mała albo wręcz żadna. Jak proponujesz nawinąć taki transformator, żeby miał grubo poniżej 1pF pojemności pomiędzy wtórnym a pierwotnym? (przy 14 MHz, impedancji 3kOhm 1pF daje zaledwie 6.6 dB tłumienia, Xc=11.37kOhm) do tego dochodzi pojemność pomiędzy stykami przełącznika. Wydaje mi się to nie do zrealizowania. Robiłem takie próby z całkowicie dzielonymi uzwojeniami transformatora do ef, i o ile dla 80m ta separacja była jako taka, to dla 20m już była żadna. Dużo skuteczniej separuje choke balun. |