Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SP5WWP pisze:

      sq9wtf pisze:



      Międzygalaktyczna


    Zapraszam do wzięcia udziału wesoły


Nieironicznie chętnie - ale rok, temu, albo w któryś z nadchodzących lat chętnie bym się przejechał, w tym roku na pewno, a w kolejnych #sięzobaczy niestety opieka nad świeżą harmoniczną powoduje, że wymagałoby to wielu skomplikowanych logistycznych fikołków, żebym się tam znalazł.

    sp6ryd pisze:

    Łoś ma wiele zalet, ale nie oczekujmy, że z imprezy "w polu" można "wycisnąć" aż tyle, co powyżej przytoczono. Politechnizacja młodzieży poprzez "profesjonalne warsztaty" i "stoiska edukacyjne" w polu to chyba lekka przesada, do tego bardziej nadaje się Burzenin, który też doświadcza ograniczeń, choc innej natury. Łowów na lisa zabrakło, to fakt. Aktywności typu "field day" tez jakby na lekarstwo, poza może kilkoma kółkami towarzyskimi z wyższych bandów ,)
    Potrzebujemy i Łosia i Burzenina i wielu innych spotkań otwartych na "świeżą krew" wesoły i to im dajmy pole do inicjatyw, a zobaczymy, co chwyci.
    Pamiętajmy, że to jest ruch amatorski i hobby, w które każdy angażuje się tylko tyle i aż tyle ile sam chce.


Potrzebujemy też pojawiać się tam, gdzie się nas nie spodziewają, mam wrażenie że to w zakresie poszerzania świadomości o istnieniu krótkofalarstwa robi najwięcej, bo tam rzeczywiście są ci, którzy by się tam nas nie spodziewali, bo o nas nie wiedzą. Wspaniałą robotę robią wszystkie kluby które rozstawiają się na miejskich imprezach, festynach, festiwalach nauki, dniach muzeów...


  PRZEJDŹ NA FORUM