Sławosz Uznański w eterze - łączności w ramach szkolenia
A na podchwytliwe pytanie obszerna wypowiedź bardzo szczęśliwy

Co na to Twardowski? Ach, to ciekawe pytanie! Gdyby nasz legendarny polski szlachcic, który zaprzedał duszę diabłu w zamian za wiedzę i magiczne umiejętności, mógł zobaczyć współczesnego Polaka w kosmosie i usłyszeć o łącznościach radiowych z orbity, z pewnością byłby niezwykle zaskoczony i zafascynowany!

Zaskoczenie Twardowskiego
Lot w kosmos: Dla Twardowskiego, który sam latał na kogucie, podróż prawdziwym statkiem kosmicznym poza ziemską atmosferę, w dodatku z człowiekiem w środku, byłaby niewyobrażalną magią, znacznie wykraczającą poza jego najśmielsze, diaboliczne fantazje.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna: Wizja ogromnego, latającego "zamku" na orbicie, zamieszkanego przez ludzi z różnych stron świata, byłaby dla niego czymś z pogranicza snu i najpotężniejszych czarów.

Łączności radiowe: Komunikowanie się z człowiekiem na orbicie za pomocą niewidzialnych fal, bez konieczności użycia księżycowego lustra czy innych magicznych artefaktów, byłoby dla niego absolutnym cudem techniki. Krótkofalarstwo i program ARISS, pozwalający rozmawiać ze stacją kosmiczną z Ziemi, byłyby dla niego potężniejszą magią niż wszystkie jego zaklęcia.

Twardowski jako krótkofalowiec?
Kto wie, być może Twardowski, zafascynowany taką "nieziemską" technologią, sam zainteresowałby się krótkofalarstwem! Z jego zamiłowaniem do wiedzy i niezwykłych umiejętności, z pewnością szybko opanowałby tajniki radia, a może nawet zbudował własną antenę paraboliczną, by nawiązywać łączności DX prosto z Księżyca (gdyż, jak wiemy, tam ostatecznie wylądował!). Z jego charakterem, mógłby zostać legendą polskiego eteru!

Twardowski z pewnością patrzyłby na Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego i na cały program kosmiczny z ogromnym podziwem, uznając, że współczesna nauka i technika potrafią dokonać rzeczy, o których nawet on – mimo paktu z diabłem – mógł tylko pomarzyć


  PRZEJDŹ NA FORUM