Instalacja uziemiająca, prośba o porady |
Bardzo dziękuję za kolejne odpowiedzi, ale niestety wygląda na to, że koledzy nie czytają dość dokładnie i zapewne z tego powodu wychodzi kasza. A rzecz należy podsumować następująco: 1) Pytanie o uziom dotyczy budynku bezpozwoleniowego, małogabarytowego i niemieszkalnego, czyli samowoli budowlanej. Taka polska paranoja – ponad czterdzieści lat stoi coś, czego w ogóle nie powinno być i nikomu to nie przeszkadza. Nie stoi to na żadnej działce w rodzinnych ogrodach działkowych, tylko gdzie indziej. Do tego budynku nie ma przyłącza elektrycznego z sieci energetycznej. Sugestie o SEPowcach i jakichś kwitach są zbędne. 2) W związku z punktem 1 kwestia uziomu z punktu widzenia formalnego nie istnieje tam w ogóle. Ta kwestia istnieje natomiast z punktu widzenia odpowiedzialności, rozsądku i wiedzy użytkownika, a dotyczy agregatu prądotwórczego jednofazowego o mocy maksymalnej 2kW pracującego OKRESOWO, zasilającego jedynie żarówkę 100W, pompę wodną 250W oraz sprzęt ogrodniczy (podkaszarka, nożyce do żywopłotu) i budowlany (jakaś wiertarka czasem) o maksymalnej mocy 800W a w perspektywie sprzęt radiowy QRP z po drodze włączonym magazynem energii. I nie pisałem tu nigdzie o wbijaniu prętów zbrojeniowych w ziemię jak zinterpretował wa6py. 3) Jakiekolwiek budynki można postawić na zasadzie pozwolenia lub zgłoszenia. Do tego musi być projekt. Taki projekt dotyczy między innymi uziomu. Na podstawienie projektu jest wydawana zgoda na budowę, o ile w projekcie wszystko będzie grało, w tym kwestia uziomu. Projekt wykonują fachowcy z różnych branż, w tym elektrycznej. 4) W budownictwie wolnostojącym tzw. jednorodzinnym wykonuje się współcześnie uziom, w telegraficznym skrócie i w Polsce z reguły, następująco: szpile stalowe miedziowane, połączone w poziomie bednarką stalową ocynkowaną metodą SPAWANIA oraz połączone ze zbrojeniem fundamentu budynku metodą SPAWANIA . Ten ustrój jest galwanicznie połączony tąże bednarką z główną szyną wyrównawczą budynku. Ilość, rozstaw oraz poziom zagłębienia szpil uziemiających uzależnione są od lokalnych warunków terenowych. Liczą to fachowcy i nie ma co z tego robić lotu w kosmos – w końcu od tego są i za to im płacą. 5) Elektrycy, szczególnie starzy, w rozmowach kuluarowych mówią o nie do końca słusznej idei uziomów indywidualnych, czyli poniekąd współczesnych instalacji jednofazowych trzyprzewodowych. Dla nich ziemia, to ziemia, czyli wystarczy przewód ochronno-neutralny ( instalacja TN-C) uziemiony w najbliższym punkcie dostawy energii, czyli przy najbliższym transformatorze. Nie polemizuję, nie znam się na tyle. Działało to kilkadziesiąt lat, u mnie nadal działa i nikomu krzywda się nie stała. 6) Książki są fajne, ale istnieją elektryczne hece niewyjaśnialne. Przykład 1: ciemną nocą stopiło się całkowicie gniazdo elektryczne 230V wraz z izolacją przewodów 2,5mm2 na odcinku kilkudziesięciu centymetrów w ścianie i zagrzaniem znacznego fragmentu ściany działowej do temperatury około 60 stopni C (nie dało się dotknąć) a ZABEZPIECZENIE NADPRĄDOWE NIE ZADZIAŁAŁO. Sam sobie to ogarnąłem a elektryka rano wezwałem tylko dlatego, aby wyjaśnił mi zjawisko. Odpowiedział, że bezpiecznik nie zdziałał bo nie było zwarcia. Na moje pytanie, w jaki sposób zatem wydzieliło się ciepło na przewodniku odpowiedział… nie wiem. Przykład 2 (nie u mnie): na metalowej złączce instalacji wodociągowej wykonanej w całości z rur z tworzyw sztucznych powstał potencjał względem ziemi około 110V. Kwalifikowany i uprawniony elektryk nie wiedział, skąd to się wzięło. My tu sobie gadu gadu, a pytanie główne brzmi: jak uziemiacie swoje radia i anteny? Na razie słaby odzew, jak na forum krótkofalarskie. O skuteczność uziomu i jego kontrolę na moim bagnie to ja zadbam już sam. |