Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp9nrb pisze: Wiecie co? Czytam ten wątek, czasami coś napiszę. Patrząc na to wszystko to przydało by się wrócić do czasów komuny. Wtedy w każdym klubie był przynajmniej jeden, który miał długie uszy i ktoś nadmiernie głupiał to interweniował. W zarządach też tacy byli. Jedni jawni inni zakamuflowani. I wtedy był porządek. Niestety między wolnością a bezhołowiem jest wyjątkowo cienka. Zwróćcie uwagę, że w aktualnej sytuacji międzynarodowej można jedną decyzją wyciąć całe krótkofalarstwo lub je unieruchomić. Też trzeba mieć na uwadze, że obowiązuje nas wiele przepisów dodatkowych i chcemy czy nie chcemy musimy je przestrzegać JAK Józek, powrót o którym piszesz nic nie da.Ci od pilnowania to też byli ludzie z którymi można było się dogadać czy coś wspólnie spożyć.Przy ówczesnym poziomie techniki byliśmy środowiskiem niebezpiecznym. Dzisiaj już śladu po tym nawet nie zostało. A przepisy i ich przestrzeganie?Daj spokój. W naszym kraju o ugruntowanej wschodniej kulturze ten jest bohaterem, kto potrafi efektownie i efektywnie łamać prawo a nie je przestrzegać. Na dodatek jesteśmy prawie zupełnie nie znaną grupą hobbystów i jeżeli nasze funkcjonowanie nie generuje rozlewu krwi, śmierci czy znacznych strat majątkowych to pies z kulawą noga nas nie zaczepi bo i po co. Dlatego ten event z którego sobie odrobinę pożartowaliśmy jest bezpieczny do momentu wygenerowania poważnego zdarzenia.A takie zdarzenia jak chlanie, ćpanie,drobne potłuczenia czy zadrapania nie powoduje żadnej reakcji czynnika zewnętrznego. Oczywiście, ze gdybyś na poważnie zadziałał w kierunku sprawdzenia dlaczego prawie 2 tysięczny event w/g organizatorów nie jest imprezą masową, to byś go zlikwidował. Bo dzisiaj PZK jest tak słabe, ze nie było by w stanie zorganizować go zgodnie z przepisami. Pytanie tylko po co psuć dobrą zabawę sporej grupie ludzi?Bo mniejsza grupa jest zbyt hałaśliwa a organizatorzy maja tendencję do chodzenia na skróty? Bez sensu. U większości panuje przekonanie,że nie warto przestrzegać prawa kosztem koleżeństwa /cokolwiek by to nie znaczyło/. Wiec "niech się dzieje wola nieba, z nią ... " ![]() |