Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Już wydawało się, ze w tym temacie nie będzie o czym pisać.A jednak...

I nadal "ogon merda psem".

Rok temu w atmosferze niemal powszechnego entuzjazmu,
na fali odnowy i miliona pomysłów na rewolucję w PZK,
wyrzucono na bruk stare władze.
Zapanowała szczęśliwość wszelaka i powszechna.
Ale z upływem czasu entuzjazm,nowe pomysły i rewolucja
zaczęły się rozmywać.
Czy właśnie nastąpiło przesilenie?
To jeszcze się okaże.

Tak czy inaczej znowu "ogon merda psem".
Umowny pies, to Prezes PZK, a ogon...

Mówiąc krótko niejaki Arek SP6OUJ na spółkę z Władkiem SP9GNM
chcieli na tegorocznym ŁOŚiu zorganizować mini zawody ARDF.
/ARDF to po ludzku "łowy na lisa"/
OUJ załatwił pieniądze i oficjeli z Urzędu Marszałkowskiego.
GNM to sprzęt i techniczno-organizacyjne umiejętności.

I co???
Najpierw PZK powiedziało, że nie może zapewnić bezpieczeństwa uczestnikom,
a potem uprzejmie dodało, że NIE JEST ZAINTERESOWANE takim eventem
na ŁOŚ 25.

Dlaczego?

Bo taki event nie pasuje niejakiemu SP9UO.

Czyli "ogon merda psem" c.n.w.

Serdeczne pozdrowienia dla Krzysztofa SP5E.


  PRZEJDŹ NA FORUM