| Internet mobilny |
| Zakładamy prosty scenariusz bez rejestratora NVM. Kamera taka pcha strumień do chmury producenta (o ile sobie to ustawisz itp) od chwili jak uruchomisz aplikację i wtedy będzie Ci żarło megabajty z pakietu przy tej kamerze. Jak zamkniesz apkę, to kamera przestaje streamować no i licznik danych się tam zatrzymuje. Kamery w razie wykrycia ruchu mogą wysłać JPG pod wskazany adres email albo FTP albo te droższe do OneDrive itp, powiedzmy taki trigger spowoduje wysłanie 10 jotpegów co jakiś czas w kolejnych 3 minutach i kamera przechodzi później na wykrywanie ruchu. Możesz do kamery wsadzić kartę SD i tam rejestrować ciągle. Jakbyś chciał rejestrator to jest więcej opcji, ale wyczuwam, że nie chcesz Wtedy jak się nic nie dzieje w kadrze to rejestrujesz bieda-stream pixeloza mode on a jak się coś poruszy w wyznaczonej części kadru (można określić tą część), to się np. automagicznie przełącza na rejestrację full hd stream albo co tam se ustawisz. Ile danych Ci zeżre jak się będziesz non stop gapił, to zależy od tego co się dzieje w kadrze i czy kodek H.264 czy H.265. Jak kamera się gapi na klatkę schodową to może lecieć ~100 kbps jak się nic nie dzieje albo 800 kbps jak ktoś idzie. Jak masz liście w kadrze to wiadomo może i polecieć 2 mbps i będzie pixeloza ale to już są ustawienia kodeka wideo, do którego ustawień nie ma dostępu w tanim sprzęcie. Większość tanich kamer reklamowanych jako full hd albo 4K i więcej ma upscaling, tzn jest jakiś bieda-sensor 1280x720 a soft w kamerze robi z tego magiczne 2560x1440 czyli prawie 4K. Przy czym nadal to jest gówno, czyli realne 1280x720. A kamerze zazwyczaj możesz ustawić max bitrate, jakbyś chciał mieć mieć dajmy na to to okłamane 4k przy streamie 1 mbps. No a jak to będzie wyglądało? Jak kręcone kartoflem |