Rozporządzenie MC w sprawie pozwoleń do nowej ustawy PKE |
SP9LCY pisze: "PZK - członek IARU jako organizacja narodowa, która wstąpiła w kwietniu 1933 roku wobec zapisów konstytucji IARU dopuszczającej jedynie jedną organizację narodową jako członka. Po wojnie uchwałą z 1 lutego 1948 roku Walnego Zjazdu Członków PZK podjęto decyzję o wystąpieniu PZK z IARU. Od tamtej pory nie podjęto uchwały o przystąpieniu ponownym PZK do IARU jako członka." A przynajmniej nie ma na to żadnych dokumentów. Tylko, że od czasów jak ja pamiętam czyli od 1976 roku składka do IARU była odprowadzana. W tamtych latach (przed 1989 rokiem) płaciło ją prawdopodobnie Ministerstwo Łączności. Większą ciekawostką jest to, że z IARU w 1948 roku wystąpił Polski Związek Krótkofalowców który nigdy członkiem IARU nie był. Nie był bo został zarejestrowany w marcu 1947 roku i nawet gdyby MBP chciało to nie zdążyliby złożyć aplikacji do IARU i uzyskać akceptacji, tak aby po 11 miesiącach od powstania wystąpić. W związku z tym w 1948 roku podjęto bezprzedmiotową uchwałę o wyjściu z IARU i następny Związek bo w 1956 roku powstał następny, nie podjął uchwały o wstąpieniu. W jaki sposób PZK jest członkiem IARU R1? No cóż pieniądz potrafi zdziałać cuda. Mnie to ani parzy, ani ziębi. Moich pieniędzy do Szwajcarii nie transferują. Oczywiście gdyby prawowita organizacja z 1930 roku została reaktywowana, to miała by prawo upomnieć się o należne jej miejsce w IARU. Ale tak szczerze mówiąc mało mnie obchodzi kto jest, a kto nie jest w IARU. Bardziej martwi mnie podjęcie uchwały przez Prezydium ZG o poparciu przystąpienia Libańskiego Stowarzyszenia Radioamatorów do IARU R1. Ciekawe czy Prezydium przed podjęciem decyzji zapytało w odpowiednich miejscach? IMHO, każdą decyzję dotyczącą tak zapalnego punktu świata, mogącą mieć skutki dla Polski, należy przemyśleć wielokrotnie. W 1947 roku w Polsce nic nie działo się bez wiedzy i zgody sowieckiej i polskiej bezpieki. Dlatego PZK żałożono w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Analogicznie można założyć, że w 2025 roku w Libanie, który jest de facto państwem upadłym, nic nie dzieje się bez wiedzy i zgody Hezbollahu i Iranu. A każde radio i jego posiadacz w takich warunkach są zawsze podejrzani, zwłaszcza, po genialnej akcji z pagerami i krótkofalówkami. I na koniec ciekawostka. Na oficjalnej stronie IARU jako członek widnieje RAL (Radioamateurs of Lebanon). |