sp9ds pisze:
Może głupie pytanie, ale w sumie czemu zamiast rzeźbić nie wymienić po prostu obu końców na coś współcześniejszego? Np. N-kę? Skoro uprawiasz rzeźbę i tak, to mógłbyś zmienić, zrobić przysługę sobie i potencjalnemu spadkobiercy, dostałbyś w miarę określone parametry tego złącza itd 
Widzisz, odpowiedź na to pytanie wagalaby zdjęcia żeby pokazać jak grubym prętem podłączone jest oryginalne złącze w skrzynce antenowej. Około 10mm grubosci. Żadnego współczesnego złącza do czegoś takiego nie podłączysz. Kolor tego pręta jest czarny, pewnie tlenek miedzi. Dałoby się pewnie oczyścić i przylutować palnikiem, lub lutownicą do rynien(ale Co? Cienki przewód np 3mm do współczesnego złącza?) lutowanie w takich miejscach jest niewskazane bez dodatkowego połączenia mechanicznego bo zjawisko naskorkowośći może rozgrzać takie połączenie i rozlutować.
Więc trzeba by nagwintowac i zrobić na śrubę i najlepiej taśmę miedziana. Czyli, nie dość że kaleczymy oryginalny sprzęt to jeszcze dodajemy dodatkową nie znaną pojemność/indukcyjnosc...
A alternatywą tu jest zrobienie złącz o dokładnie takich jak zaprojektowane wymiarach z tym samym dielektrykiem. Więc parametry będą miały te same (minus srebrzenie, ale przy tych częstotliwościach to bardziej zabieg antykorozyjno-kosmetyczny).
Rzeźbic można na różne sposoby. Moja rzeźba może (w tym przypadku) nie jest wizualnie atrakcyjna, ale spełnia zadanie tak jak oryginalne złącze no i jest przede wszystkim eksternalna dla urządzenia. Zawsze mogę dokupić oryginalną wiązkę kabli.
(jest jedna firma w polsce która ją posiada na sprzedaż za 1200zl wraz z oryginalną szafą, ale szybciej udało mi się zbudować własną szafę niż im odpisać na moi email z prośbą o wycenę transportu - jeśli od nich coś kupię to pewnie wiązkę przewodów i wtedy moje złącza pójdą do szuflady). Dodam jeszcze że do złączek blaszkowych idealnie pasują nasówki (zwane też łącznikiem prostym) jak ktoś chce się podłączyć bez ingerencji a nie ma oryginalnej szafy.
Edit:literówki, dodam jeszcze że coraz częściej taki stary sprzęt kupuje się z powodów mniej lub bardziej kolekcjonerskich niż czysto praktycznych (za podobną cenę można kupić zestaw płytek choćby z dxworld i zrobić wzmacniacz półprzewodnikowy 1500W ldmos stawiany na biurko a nie ważący kilkaset kilo, do tego z pasmem 6m.). Dodatkowo lampy są coraz trudniej dostępne i często wątpliwej jakości(sam mam dwie q1p/41 z połowy lat 70-tych które mają zbyd duży prąd siatki, przez zepsucie próżni). Więc, kupując taki sprzęt w dzisiejszych czasach to że nie jest pocięty i nie po modyfikowany w nieodwracalne sposób to duża zaleta dla kogoś kto łączy pasję krotkofalarską z kolekcjonowaniem staroci.
|