Pytanie na temat radiostacji R-140
    sp9ds pisze:

      Luk pisze:

      Coś mi się wydaje, że nie ma tu nikogo kto by wiedział jak te wtyki się nazywają. Na cqham kiedyś próbowałem się zapisać, ale na aprobate od admina czekam już chyba z 5 lat. diabeł

      Więc jako rozwiązanie tymczasowe zrobiłem własne wtyczki. Nie miałem dość dużego wałka z mosiądzu żeby wytoczyć tą dużą średnicę ale rura miedziana o standardowym rozmiarze pasuje. Tak samo z teflonem. Największy wałek jaki miałem jest trochę za mały więc dodałem (tymczasowo nakładkę z delrinu - to ten czarny krążek z tyłu- jak przyjdzie zamówiony teflon zamienię).

      Tak wygląda pierwsza wtyczka:



      A tu podłączona do złącza:


      Chwyta oba elementy sprężyście, teflon spełnia rolę izolatora. Pewnie od z tyłu dolutuję gniazdo uc1 lub typu N jako przejściówkę.


    Może głupie pytanie, ale w sumie czemu zamiast rzeźbić nie wymienić po prostu obu końców na coś współcześniejszego? Np. N-kę? Skoro uprawiasz rzeźbę i tak, to mógłbyś zmienić, zrobić przysługę sobie i potencjalnemu spadkobiercy, dostałbyś w miarę określone parametry tego złącza itd wesoły


Widzisz, odpowiedź na to pytanie wagalaby zdjęcia żeby pokazać jak grubym prętem podłączone jest oryginalne złącze w skrzynce antenowej. Około 10mm grubosci. Żadnego współczesnego złącza do czegoś takiego nie podłączysz. Kolor tego pręta jest czarny, pewnie tlenek miedzi. Dałoby się pewnie oczyścić i przylutować palnikiem, lub lutownicą do rynien(ale Co? Cienki przewód np 3mm do współczesnego złącza?) lutowanie w takich miejscach jest niewskazane bez dodatkowego połączenia mechanicznego bo zjawisko naskorkowośći może rozgrzać takie połączenie i rozlutować.

Więc trzeba by nagwintowac i zrobić na śrubę i najlepiej taśmę miedziana. Czyli, nie dość że kaleczymy oryginalny sprzęt to jeszcze dodajemy dodatkową nie znaną pojemność/indukcyjnosc...

A alternatywą tu jest zrobienie złącz o dokładnie takich jak zaprojektowane wymiarach z tym samym dielektrykiem. Więc parametry będą miały te same (minus srebrzenie, ale przy tych częstotliwościach to bardziej zabieg antykorozyjno-kosmetyczny).

Rzeźbic można na różne sposoby. Moja rzeźba może (w tym przypadku) nie jest wizualnie atrakcyjna, ale spełnia zadanie tak jak oryginalne złącze no i jest przede wszystkim eksternalna dla urządzenia. Zawsze mogę dokupić oryginalną wiązkę kabli.

(jest jedna firma w polsce która ją posiada na sprzedaż za 1200zl wraz z oryginalną szafą, ale szybciej udało mi się zbudować własną szafę niż im odpisać na moi email z prośbą o wycenę transportu - jeśli od nich coś kupię to pewnie wiązkę przewodów i wtedy moje złącza pójdą do szuflady). Dodam jeszcze że do złączek blaszkowych idealnie pasują nasówki (zwane też łącznikiem prostym) jak ktoś chce się podłączyć bez ingerencji a nie ma oryginalnej szafy.

Edit:literówki, dodam jeszcze że coraz częściej taki stary sprzęt kupuje się z powodów mniej lub bardziej kolekcjonerskich niż czysto praktycznych (za podobną cenę można kupić zestaw płytek choćby z dxworld i zrobić wzmacniacz półprzewodnikowy 1500W ldmos stawiany na biurko a nie ważący kilkaset kilo, do tego z pasmem 6m.). Dodatkowo lampy są coraz trudniej dostępne i często wątpliwej jakości(sam mam dwie q1p/41 z połowy lat 70-tych które mają zbyd duży prąd siatki, przez zepsucie próżni). Więc, kupując taki sprzęt w dzisiejszych czasach to że nie jest pocięty i nie po modyfikowany w nieodwracalne sposób to duża zaleta dla kogoś kto łączy pasję krotkofalarską z kolekcjonowaniem staroci.


  PRZEJDŹ NA FORUM