Rozporządzenie MC w sprawie pozwoleń
do nowej ustawy PKE
snap,

ja osobiście cieszę się ze wspólnego głosu przebijającego w konsultacjach. Nieważne kto co zaproponował, ważne że wszyscy poszliśmy w jednym kierunku.
Natomiast smuci mnie mała ilość opinii w konsultacjach ogółem.
Wielu kolegów pięknie gardłowało na tym forum, inni pluli lub ziali miłosierdziem. Szkoda, że w najważniejszym momencie odpuścili i nie przelali swoich opinii na formę pisma. Zaskoczony jestem brakiem opinii niektórych organizacji. Dlaczego opinie chociaż sformułowane i napisane nie poszły?
To już zostawiam tym, których brakuje.
Jak wcześniej napisałem bardzo pozytywnie przyjąłem opinię UKE. Można wprost powiedzieć, że na pewno nie są przeciwko nam i warto to wziąć pod uwagę wypisując szczególnie na tym forum różne rzeczy.

Co do losów samego rozporządzenia to liczyłem, że przejdzie ono z proponowanymi poprawkami. Teraz nie jestem już takim optymistą.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na głosy zawartych w opiniach, a odnoszące się do obecnej sytuacji geopolitycznej w tym trwającej za wschodnią granicą wojną.
Niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu, ale zauważam tendencję do usadzenia amatorów w shacku.
O ile sam zapis o dodanych różnych informacjach po prostu mnie rozśmieszył bo był tak nieprecyzyjny, że mógłbym lege artis podawać znak łamany przez "spod złamanego c...." i byłoby to zgodne z przepisami.
Chyba nie o to chodziło. I zaryzykuję stwierdzenie, że sam zapis "spoza miejsca wskazanego w pozwoleniu" przeszedłby bez większego echa, to te zapisy wysadziły wszystko w powietrze.
Ponieważ za stary jestem na wiarę w przypadki i nieświadomość w pisaniu przepisów mogę zadać pytanie "komu na tym zależało".
Mówiąc poważnie, grozi nam, że znikną wszelkie stacje SOTA, IOTA, organizowane ad hoc wyprawy UKF-owe. Mało tego używania hand-y czy radia w mobilu stanie pod znakiem zapytania. Czyżbyśmy mieli zrobić ogromny krok wstecz do roku 1981?
W trudnych czasach, zawsze pojawiają się tendencje do zamordyzmu. Nie dla konkretnego efektu, a dla zwykłego okrojenia tego co już mamy. I powstaje bardzo wygodna dla prawodawcy sytuacja. Teraz się coś obetnie, potem porozmawia się i może coś się odda, ale zapobiegnie to skutecznie nowym żądaniom.
Kto się upomni o 50 MHz gdy trzeba będzie odzyskać prawo swobodnej pracy z terenu?
Jak to wygląda w praktyce pewnie przekonam się za miesiąc gdy przyjdzie mi odnowić dotychczasowe pozwolenie.
Przepraszam, nie odnowić bo nie ma instytucji przedłużenia pozwolenia. Trzeba wystąpić o nowe. Na szczęście mam nadzieję, że zdążę na podstawie przepisów dotychczasowych.


  PRZEJDŹ NA FORUM