Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
Polskie krótkofalarstwo „gówniarstwem stoi” Może to kogoś razi lub uraża, ale nie taki jest mój zamiar. Zwyczajnie nie chce mnie się „owijać w bawełnę”. Każdy rozumny osobnik wie i czuje, że „w jedności siła”. Nie przeczy to absolutnie zasadzie pluralizmu. Ale przecież nie trzeba mieć tęgiej głowy aby pojąć, ze „gdzie się dwóch kłóci to trzeci korzysta”. Że w polskim krótkofalarstwie jest pluralizm to fakt niezaprzeczalny. To, ze ta różnorodność nie pozwala nam się dogadać to też fakt. Tylko, ze to nie jest wina pluralizmu tylko konkretnych osób czy też gremiów kierowniczych kierujących organizacjami oraz ich niezdrowych ambicji. Interes całego środowiska powinien być interesem nadrzędnym. W teorii. W praktyce zwyciężają interesy już nawet nie poszczególnych organizacji ale wąskich grup interesów. W efekcie, miast brać udział w batalii RADIOAMATORZY SP contra WŁADZA, rozgrywa się bratobójczy mecz wewnętrzny a administracja rządowa z uśmiechem i politowaniem przygląda się . W sytuacji istnienia wielu sprzecznych bądź nawet tylko trochę różnych stanowisk, administracja może wybrać dowolna jedną z nich bądź pozostawić rozwiązanie swoje jako neutralne. JAK MOŻNA BYĆ TAK GŁUPIM, ZAWZIĘTYM, ZACIETRZEWIONYM aby tego mechanizmu nie widzieć i nie rozumieć??? To „LUDZIE DOBREJ WOLI”? Gdzie, kto, kiedy jak… A potem winna jest władza robiąca nas w wała. Do nikogo jakoś nie dociera od dawna, że MIAŁEŚ HAMIE ZŁOTY RÓG… Bo kto dziś w nowoczesnym świecie rozumie Wyspiańskiego? Konsultacje w sprawie rozporządzenia to już historia. Teraz jest czas analizy i podejmowania decyzji przez administrację. Znane są dwa stanowiska w sprawie rozporządzenia: 1. https://owncloud.hskrk.pl/index.php/s/tzgno6FZgctJb87 2. https://pzk.org.pl/20241114%20rozporz%C4%85dzenie%20radio... Choć pewnie jest ich więcej. Bo Polskie krótkofalarstwo „gówniarstwem stoi” ps. w/g PWN gówniarz :posp. a. wulg. obraźl.«człowiek niepoważny» |