To inna sprawa, świetnie, że to zauważyliście i napisaliście.
Ostatnio przeprowadzono korektę orbity stacji, chyba trzynastego. Niektóre serwisy dostarczające dane TLE nie udostępniły ich na czas, lub użytkownicy nie pobrali aktualizacji TLE z któregoś z serwisów, co spowodowało przesunięcie. To prawdziwa zmora dla operatorów naziemnych stacji podczas szkolnej łączności ARISS.

Aby zrozumieć, co się wydarzyło, warto przypomnieć, że stacja (podobnie jak inne satelity) nie lata, tylko spada. To prędkość na orbicie decyduje o tym, w jakiej odległości znajduje się obiekt od Ziemi. Gdy prędkość spada, obiekt zbliża się do powierzchni naszej planety, a gdy rośnie – oddala się.
Ostatnio przeprowadzono operację korekty orbity, w wyniku której zmieniono jej wysokość. Od tego czasu, korzystając ze starych danych predykcji położenia obiektu, należy spodziewać się znacznych przesunięć, sięgających nawet kilku minut.
Dlatego podczas szkolnych łączności ARISS zaleca się wywoływanie stacji do trzech minut przed wyznaczonym czasem połączenia.
Wracając do obrazów SSTV – jeśli ktoś nie dokonywał aktualizacji TLE, z każdym dniem będzie rosła różnica. Na szczęście przy stałej transmisji ze stacji mamy możliwość sprawdzenia jej pozycji, szczególnie gdy stacja wschodzi lub zachodzi za horyzont. U mnie dane TLE były cały czas aktualne, a zachód stacji można zobaczyć na jednym z obrazów. Lepszą metodą jest jednak poleganie na słuchu – osobiście słyszałem znieknięcie sygnału dźwiękowego (odcięcie przez horyzon) i wówczas odczytałem różnicę rzędu 1-2 sekundy względem obliczeń z danych TLE, co uważam za akceptowalne dla pasm 2 m i 70 cm. Przy 2,4 GHz także byłoby to jeszcze akceptowalne, choć sygnał mógłby się już rwać. U mnie szerokość wiązki wynosi 6 stopni, więc odchyłka o 3 stopnie oznacza już dużą utratę sygnału, zwłaszcza przy tej prędkości. Dla pasma 2 m i 70 cm szerokość wiązki zwykle wynosi kilkanaście stopni, a antena „trzepaczka” ma kąt nawet do 45 stopni.
Oprócz "trafienia w wiązkę", ważna jest także polaryzacja. W przypadku anteny „trzepaczki” nie trzeba się tym martwić, (wystarczy taką antene skierować - pochylić mniej więcej w stronę stacji), ale w antenach liniowych konieczna jest korekta ze względu na polaryzację. Dlatego właśnie lubię, gdy panele osłabiają sygnał – wtedy można szybko obrócić antenę liniową wokół jej osi i zobaczyć, jaka jest polaryzacja wiązki radiowej ze stacji oraz jak zmienia się ona w trakcie przejścia stacji przez nasz zasięg radiowy. Nie wszytskie systemy antenowe na obrtonicy tak obracją anteną liniową, by podczas całego przejścia być zgodnym z polaryzacją ze stacji i dlatego czasami zanika sygnał w trakcie śledzenia stacji. Dla mnie to oczywiste od czasu, gdy byłem zaangażowany w łączność bezpośrednią w Kole, lecz dla wielu to wiedza tajemna, którą często dzieliłem się jako mentor przy ich przygotowaniach – jeśli tylko chcieli słuchać.
Z innymi też chętnie porozmawiam na ten temat, tylko kwestia czasu... Jeśli ktoś będzie chciał, mogę kiedyś zorganizować spotkanie online. Tak więc dawajcie znać prywatnie, poza forum. |