Pytanie do właścicieli wzmacniaczy lampowych (na treodach dużej mocy np gu-43b itp.)
Dziękuję za zainteresowanie tematem i odpowiedzi :-)

Widzę właśnie, że pomyliłem schematy i wkleiłem zwykły prostownik.

Namieszałem troszkę tym złym schematem, ale postaram się wytłumaczyć o co chodzi.

Myślałem (ale w tym momencie nie jestem pewny) że we wzmacniaczu do radiostacji R-150 jest użyty taki "stabilizator" na diodach zenera:



Lub taki który zmniejsza impedance takiego rozwiązania :


Podobno takie rozwiązania są stosowane i właśnie o rezultaty ich użycia z lampami typu gu43 pytam w kontekście zwiększonej ilości zniekształceń intermodulacyjnych. Mówiąc o "zachodnich rozwiązaniach z konkretnymi wzmacniaczami operacyjnymi" mam na myśli między innymi rozwiązanie zaproponowane przez kolegę G3SEK na wzmacniaczu operacyjnym 748. Znam jego stronę i czytałem kilka artykułów teoretycznych, czemu to jest potrzebne. Teoria ma sens, ale celem założenia przeze mnie tego tematu było spytanie praktyków. Użytkowników użądzeń, które używają tą "gorszą" metodę stabilizacji na diodach zenera, lub diody zenera plus jeden tranzystor mocy o małym wzmocnieniu. Czy lampy typu GU43 tego wymagają, czy inny kształt siatki sprawia, że założenia stosowane dla lamp typu CX4 nie musza być prawdziwe dla gu43b itp.

Wracając do radiostacji R-140 to tak jak napisałem powyżej, już sam nie wiem jakie tam jest rozwiązanie stabilizacji napięcia siatki drugiej. Jeśli ktoś wie to proszę o informację.

Mam rosyjską instrukcję (z internetu) i zastaw schematów, ale nie jestem w stanie tam znaleźć tego konkretnego schematu. Jest pełno schematów stabilizatorów niskonapięciowych i schemat ideowo-blokowy tego zasilacza, ale nie widzę schematu stabilizatora napięcia siatki drugiej. Tu jest ten schemat z elementami blokowymi:



Tam ten stabilizator jest opisany jako blok nazwany D-4, ale nie mogę znaleźć D4 nigdzie. Jeśli ktos chciałby sam spróbować to proszę o kontakt, wyślę linki na priv (bo tu chyba nie można zrobić uploadu)


    SQ5BIJ pisze:

    Skontaktuj się z Alexem on "bawi" się takimi wzmacniaczami, może Ci pomoże. Alex Muntyanov ur5fjo@ukr.net


Dzięki, napiszę do Niego.

    sp3nyi pisze:

    Pokazany schemat "stabilizatora" to jest w rzeczywistości i zgodnie z podpisem "wypriamitiel" czyli po prostu zasilacz niestabilizowany z prostownikiem Graetz'a.
    Przy okazji sprzedam swoją opinię w sprawie, w końcu kiedyś robiłem wzmacniacze lampowe. Zniekształcenia nieliniowe i intermodulacje powstają nie tylko w PA, pierwszym miejscem jest modulator wzbudnicy SSB. Jeśli chcesz tępić zniekształcenia w PA na poziomie -40 dB, to najpierw zastanów się na jakim poziomie masz te zniekształcenia w modulatorze wesoły Może się okazać że tam masz je na jakieś 30 dB, bo masz niezbyt udaną kompresję, przypadkowe przesterowanie albo jeszcze coś innego. A w PA wystarczy stabilizacja parametryczna na mocnej diodzie Zenera. Wszelkie skomplikowane kombinacje źle znoszą środowisko PA.


Tak, jest, nie wiem jak doszło do tak głupiej pomyłki żeby pomylić mostek graetza ze stabilizatorem na diodach zenera. Biorę na usprawiedliwienie, chwilową "pomroczność jasną"...

To jest dobre pytanie, jaki jest poziom zniekształceń nadajnika. Na pewno nie będzie lepszy po przejściu przez wzmacniacz. Muszę kiedyś sprawdzić, choć powiem że na paśmie nie są te zakłócenia widoczne ani słyszalne, z mojego staruszka TS-520, ani z nowszego transceivera TS-690S.

    sp3suz pisze:

    Witam! Właśnie skończyłem roboczą wersję tłumaczenia "HF Amplifiers" z rosyjskiego na polski. Mam to w wersji roboczej mogę Cię poratować to Ci się rozjaśni. Wyślę Ci na p.w. Tylko że tam do głosu dochodzą prawa autorskie i zaznaczam że sprawa nie jest zakończona. Myślę że żadnych "numerów z prawnikami " nie powinno być. Baw się dobrze! cool


Email wysłany. Z góry dziękuję.

    sp9fys pisze:

    Stabilizacja napięcia siatki - której?
    Stabilizacja napięcia siatki pierwszej nie jest tak krytyczna jak stabilizacja napięcia siatki drugiej. Współczynnik wzmocnienia definiowany jako nachylenie charakterystyki jest zależny głównie od napięcia na drugiej siatce. Anoda w tetrodach jest elektrodą jedynie przechwytującą elektrony emitowane przez katodę i nie odpowiada w istotnym stopniu za wzmocnienie jak to jest w triodach. Dynamiczne zmiany nachylenia charakterystyki spowodowane niestabilnością napięcia Us2 są główną przyczyną zniekształceń intermodulacyjnych we wzmacniaczach na tetrodach.
    Tu znajdziesz odpowiedź na Twój problem: http://www.ifwtech.co.uk/g3sek/


Drugiej, skrót myślowy, właśnie z tego powodu co napisałeś. Więc piszesz że te wachania napięcia na siatce drugiej nie tyle powodują zniekształcenima intermodulacyjne bezpośrednio (działając jak mieszacz) tylko po prostu ściągają punk pracy lampy poza obszar liniowy charakterystyki? Jeśli tak, to można by pokusić się o wyznaczenie dopuszczalnego poziomu wachania tego napięcia które jest jeszcze akceptowalne zamiast prób pujścia w "najlepszy możliwy stabilizator". Ciekawa perspektywa.

    sp9nrb pisze:

    Swego czasu był sp9gg senior powojenny inżynier pracował na wielu stacjach nadawczych dużej mocy w tym na Koszęcinie. To co on wyprawiał z lampami? Ale lampy go kochały. Tylko po kolei.
    1. Dysponowany prąd anodowy oraz dysponowana emisja katodowa lamp. Jeżeli zasilacz nie oddaje potrzebnego prądu to w piku połowy sinusoidy powstaje wgłębienie. Masz dwa wierzchołki w jednej połówce sinusoidy i dwa drugiej i masz boską drugą harmoniczną.
    2. Podobnie się dzieje gdy masz niewydolną katodę, z tym że jeszcze swój udział ma dodatkowo siatka druga.
    3. Praca z dodatnim napięciem siatki. Tu są potrzebne wiedza i doświadczenie oraz profesjonalne katalogi. W tych katalogach są nie tylko wykresy charakterystyk typowe dla danej lampy ale często typowe układy aplikacyjne wraz ze schematami.
    4. Analizator widma pokaże ci wszystko czego nie chcesz tylko uważaj nadajnik na sztucznym obciążeniu a analizator widma też wskazane na oporniku, bo przy tych poziomach mocy pola w.cz. już są niezłe.
    5. Zrób analizę sygnału sterującego. Miej świadomość, że proste nadajniki mają też proste filtry a wzmacniacz służy tylko do wzmacniania tego co dostał.
    6. BHP. Pamiętaj, że w takich nadajnikach są napięcia rzędu kilowoltów. Sztuczne anteny to nie fanaberia a konieczność. Oporniki na kondensatorach to bezpieczeństwo abyś się na nadział na kilkaset volt a na stacjach profesjonalnych kondensatory są przechowywane ze zwartymi drutem końcówkami (możliwość odtworzenia ładunki).
    I ostatnia przestroga czasy takie. że już na akumulatory trzeba mieć uprawnienia sep-owskie. Na sieci i urządzenia domowe trzeba mieć uprawnienie do 1KV. A my się bawimy często kilowatami w.cz. i musi starczyć nam znajomość tego co zdawaliśmy na egzaminie na licencję.
    JAK


Dziekuję.

[quote=sp9nrb]
    sp9fys pisze:



    A o czym piszę wcześniej w pkt. od 1 do 5? A ciebie popieścił 1kV? Bo miałem to nieszczęście, że końcówka miernika spadła mi na rękę. Skończyło się tylko wypaloną raną i blizną na długie lata. A jeżeli uważasz że BHP to głupota to znaczy, że źle wszystkim
    życzysz? A po za tym, gdybyś miał do czynienia z przepisami BHP to byś wiedział, kiedy obowiązują uprawnienia a kiedy nie. Tylko jak prąd cię dopadnie to sprawdź co na ten temat mówią warunki ubezpieczenia u wszystkich ubezpieczycieli. A może podrzucić ci filmik co robi z człowiekiem napięcie 3KV z sieci kolejowej? Chyba go nie wyrzuciłem.
    Życzę dobrego samopoczucia
    JAK



Ja z elektroniką (i z elektryką) mam do czynienia od bardzo dawna. Mój ojciec pracował jako elektryk i jako młody człowiek często pracowałem z nim jako pomocnik w wakacje. Mam też wykształcenie w kierunku elektronika i to zostało moim hobby przez wiele lat. Nie "boję się" żadnych napięc jakie można spotkać w sieciach domowych itp, ale jeśli chodzi o napięcia w takich wzmacniaczach to jest to zupełnie inna "para kaloszy". Uważam, że pewna doza strachu przy pracy z takimi napięciami jest wskazana, wasnie po to żeby nie zacząć popełniać głupich błędów(ludzie wyewoluowali strach, bo Ci co go nie mieli nie przeżyli :-) No i oczywiście BHP też jest ważne, nie tylko coś takiego jak sprawdzanie czy urządzenia na pewno jest wyłączone za każdym razem, ale i sprzęt np rękawice do 5kV, choć to nie daje zezwolenia na błędy(mogą mieć dziurkę - kto z amatorów zmienia te rękawice po każdym użyciu jak przykazuje instrukcja jak jedna para kosztuje 60zł).

Jeśli chodzi o uprawnienia, nie "trzeba" mieć uprawnień żeby sobie zrobić magazyn czy instalację elektryczną. Uprawnienia należy mieć, żeby podłączyć swoje wynalazki do sieci publicznej, czy oddać do użytku (w tym samodzielnego np. w domu, lub innym budynku), ale co robimy we własnym warsztacie to jest nasza sprawa. Chyba, że się mylę, to prosze o poprawienie mnie poniżej aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM