Feminatywy w hobby i w życiu codziennym.
Gównomowa nie do wymówienia.
    djbpm pisze:


    Jak ktoś to podciąga feminatywy pod lęki (4:05), i że rzekomo się feminatywów boimy (21:55 niebezpieczeństwo), to po prostu pieprzy totalne głupoty.
    Niektóre formy po prostu brzmią śmiesznie, np "psycholoszka" (dla opornych pisownia celowa). Gdy słyszę to słowo to od razu oczami wyobraźni widzę wesołą świnkę. No ale pan z filmu powyżej powie, że to są jakieś moje lęki, zapewne boje się świnek.
    A może wystarczy wymyśleć jakieś zgrabniejsze określenie? Mamy doskonały przykład wcześniej:
      sp3suz pisze:

      Teraz wyobraź sobie "Poseł - Poślica"!
    co brzmi dla mnie fatalnie, ale to moje lęki, powinienem udać się na terapię.
      sp7ukl pisze:

      Posłanka pan zielony
    co brzmi dla mnie bardzo ładnie. Posłanki się nie lękam.
    Może wystarczy tworzyć feminatywy w stylu "posłanki" zamiast "poślicy" i będzie ok (choć pewnie nie zawsze się da).


Co do podciągania pod lęki i niebezpieczeństw, to wydaje mi się, że rozciągnąłeś jego słowa do całości publicznej dyskusji, a mi się wydaje, że analizował te komentarze z którymi się spotkał, albo po prostu niektóre z nich do których się odnosił, na przykład te, które robią równię pochyłą na zasadzie "teraz godzimy się na mówienie chirurżka, zaraz będziemy musieli godzić się na <<wymyśl sobie coś absurdalnego>>" czego w dyskusjach pod postami o feminatywach jest po kokardę. Z niebezpieczeństwem będzie prościej, bo całość zdania brzmiała "Ja chciałem do tych panów zwrócić się, którzy może nadal feminatywy postrzegają jako pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, zagrożenie...", więc jeśli nie czujesz się częścią tej grupy, do której się zwracał, to być może się do Ciebie nie zwracał w tym zdaniu.

O tym, że Ci brzmi śmieszniej Pan nie mówił, że to lęki, ale poświęcił o tym dość długi kawałek o przyzwyczajeniach i o chodzeniu na rękach. To normalne, że jak się przyzwyczaisz do jakiejś formy, to ci brzmi nieswojo.

Z używaniem "poślicy" się nie spotkałem, określenie "posłanka" było używane od kiedy pamiętam, długo przed zwiększeniem świadomości o istnieniu i istotności feminatywów w ciągu ostatnich paru lat. Wiele słów można przekręcić do absurdu, ale tu nie o to chodzi.


  PRZEJDŹ NA FORUM