| @ HF1D Masz może i rację nie przestrzegał i tego nie robi tylko że potem przychodzi kolejna Norymberga ,i pojawia się nowy Szymon Wizenthal który nie odpuści. I tak się będą nawzajem mordować jeszcze długie lata. Jak pisałem wcześniej- gatunek ludzki ma "wadę fabryczną" czyli arogancję, butę , pychę i krótkowzroczność. A TO powoduje że od niepamiętnych czasów na świecie były wojny i przemoc. I są dalej, zmieniły się tylko środki. Zauważ jedną rzecz. Wszystko to co wiemy o świecie przekazały nam media. Typu szkoła, radio, telewizja , gazety. I tak naprawdę "ulepieni jesteśmy" z informacji z tych mediów! Czyli KTOŚ inny za nas kształtuje nasze poglądy , sposób postrzegania świata i odczucia. No niestety... Tak się dzieje np. teraz w Rosji. Odcięto ludzi od informacji a "jedynie słuszna " droga postępowania prowadzi na front. Po prostu światem rządzi pieniądz a aby to robił potrzebna jest manipulacja. Tak to działa i w zasadzie nie mamy wpływu na to. Agresja rodzi agresję a człowiek krzywdy bardzo długo pamięta. Pytałeś mnie co z tym wspólnego ma Ganowicz. Otóż Jego stworzyła sytuacja. Spotkało go zło, nie umiał sobie z tym poradzić to zaczął walczyć. Według naukowców po wojnie dwie trzecie naszych obywateli cierpiało na zespół stresu pourazowego ( PTSB) i NIKT tego nie diagnozował ani nie leczył. A takich "Ganowiczów " jest pół Palestyny i pół Izraela. Ukrainy i Rosji nie wspomnę. Starzy Polacy z pokolenia moich dziadków i rodziców moich rówieśników nienawidzili Niemców do samej śmierci, podobnie Sowietów. To co się tam nawyrabiało to jest tak straszne że jeszcze po 30 latach BALI się opowiadać. Babcia jak opowiadała to płakała. Dziadek od strony ojca był kapitanem zwiadu w II wś. wrócił z Berlingiem. NIC kur* ani słowa! Ucinał jednym zdaniem dyskusję -"to Ciebie nie dotyczy". Po wojnie nie pracował w żadnym UB ani innej cholerze tylko był ślusarzem. Ale pamiętał długo. Podobnie jak inni. Jak to mawiał Olgierd w "Czterech Pancernych" nienawiść jest zaraźliwa jak dżuma... Szkoda tylko tych nieszczęsnych dzieciaków. |