Nowa Ustawa - Prawo komunikacji elektronicznej |
Armand, ok tu trafiłeś, przyznaję musiał mi ten artykuł umknąć. Biję się w piersi i posupuję głowę popiołem. Jednak widzę pozytywny efekt, że zwróciłeś się do ustaw i może przestaniesz pisać o statutach URTiP lub UKE, wewnętrznych zarządzeniach, procedurach wewnątrz urzędu. Żaden dokument regulujący pracę urzędu nie może być sprzeczny z obowiązującym prawem, a w ustawie masz wyraźnie napisane w wielu przypadkach "Minister w drodze Rozporządzenia określi" Czyli Ustawa daje zarys przepis, a uszczegółowienie musi się znaleźć w rozporządzeniu wydanym przez właściwego ministra, a nie Prezesa UKE czy Prezesa Związku hodowców rybek. W związku z tym jeżeli obowiązujące będzie rozporządzenie z grudnia 2014 o pozwoleniach to Prezes UKE nie ma prawa do wydania instrukcji w której będzie napisane na przykład: "Od teraz wydajemy tylko SP, SQ z podziałem na okręgi". Taki zapis nie będzie miał mocy prawnej bo w rozporządzeniu o tym nic nie ma. To jedno. Po drugie przywołana przez Ciebie Ustawa o przepisach wprowadzających, mówiąca, że Ustawa Prawo Telekomunikacyjne zostaje uchylona, ale w pewnych zakresach obowiązuje dalej do czasu wydania rozporządzeń pokazuje że mamy Państwo już nie z kartonu i taśmy klejącej, ale ze zużytego i wyciągniętego z kanalizacji papieru toaletowego i zawiniętego w kolorową kokardkę. Urzędnicy dostali alibi czy glejt na bezczynność. Rzecz niesłychana, ustawodawca oddał władzę organom wykonawczym. Zamiast określić "macie pół roku na stworzenie przepisów wykonawczych" powiedział "zrobicie kiedy zrobicie, a jak nie zrobicie to macie starą ustawę". Tupolewizm i "Polacy nic się nie stało". I w ten sposób Ustawa Prawo Telekomunikacyjne może obowiązywać do u...... śmierci. Jak to działa to pokazuje przykład Ustawy o obronie ojczyzny. Wiele przepisów nie wydano, chociaż minął ponad rok. Na dodatek teraz wychodzi, że niektóre przepisy mogą być sprzeczne z konstytucją. Już RPO złożył swoje wątpliwości. Przyznasz, że Ustawa o obronie ojczyzny jest trochę ważniejsza niż krótkofalowcy. I o krótkofalowców nikt się nie upomni. Żeby chociaż się nie upomniał, ale organizacja, która rzeko reprezentuje krótkofalowców utrąca te głosy które próbują się upomnieć. |