Regres w zrzeszaniu się krótkofalowców w klubach krótkofalowców. Fakt czy wydumany problem?
Zapytałem "Pytię z Delf"
    HF1D pisze:

    Stasiek,
    gdzie ja napisałem cokolwiek o zabijaniu PZK?
    Natomiast twierdzę, że naczytałeś się pierdoł z chat GPT i bredzisz.

    Józefie SP9NRB,
    jak słusznie zauważyłeś gdy ktoś płaci składki PZK to ma prawo korzystać z biura QSL.
    I PZK wydaje (wydawał) licencje SWL z określonym znakiem.
    Wtedy sprawa kart wysyłanych przez nasłuchowca jest prosta.

    Natomiast posiadanie znaku nasłuchowego nie jest obowiązkowe.
    Przykładem jest SAQ. Wysyłając do nich raporty podajesz znak (jeżeli go masz) lub nie podajesz.
    W tym drugim przypadku potwierdzenie wystawiane jest imiennie.
    Czy wysłanie raportu za odbiór stacji, gdy nie masz znaku, jest pełnoprawnym nasłuchem? Dla mnie jest.
    I jeszcze jedno. Czy nasłuchowiec jest ograniczony tylko do pasm amatorskich?


Zgadza się, że posiadanie znaku nasłuchowego nie jest obowiązkowe i można słuchać gdzie się chce niestety z zastrzeżeniami.

Obowiązują go przepisy o ochronie tajemnicy korespondencji ten temat był już kiedyś wałkowany. I nawet jak słucha gdzie mu się radio ustawiło, to musi trzymać język za zębami.

Chociaż w aktualnej sytuacji nadgorliwości co niektórych pracowników państwowych o uszach z kauczuku i/lub lubiących grać na sygnałówce wskazana jest pewna wstrzemięźliwość lub dobry pies zapewniający odpowiednie zagłuszanie (słynne hau hau) lub/i specyficzne wzorki na spodniach dla zbyt ciekawskich.

JAKlol


  PRZEJDŹ NA FORUM