Regres w zrzeszaniu się krótkofalowców w klubach krótkofalowców. Fakt czy wydumany problem?
Zapytałem "Pytię z Delf"
    HF1D pisze:

    Stasiek,
    gdzie ja napisałem cokolwiek o zabijaniu PZK?
    Natomiast twierdzę, że naczytałeś się pierdoł z chat GPT i bredzisz.

    gdy ktoś płaci składki PZK to ma prawo korzystać z biura QSL.
    I PZK wydaje (wydawał) licencje SWL z określonym znakiem.
    Wtedy sprawa kart wysyłanych przez nasłuchowca jest prosta.


    Czy wysłanie raportu za odbiór stacji, gdy nie masz znaku, jest pełnoprawnym nasłuchem? Dla mnie jest.



Nareszcie Drogi Jurku, zatrybiłeś mój przekaz.

Ewentualny, przyszły adept radiokomunikacji amatorskiej. Nie przyjdzie po rady, jak zaczynać przygodę z radiokomunikacją amatorską.
Nie przyjdzie do Pana Jurka, lub nie będzie prosił o posłuchanie.
Nie będzie klęczał na kolanach, aż mu ktoś powie:
Twoja deklaracja leży na dnie szafy w kopercie, razem ze składkami, które zapłaciłeś z góry.
Nie będzie czekał i skamlał o przyjęcie do szacownej organizacji.
Ale z funkcjonariuszami tej organizacji, którym nie zależy na jakimś SWLu
I z powodu gruboskórności funkcyjnych, padają kluby.
Od dekad słyszę o tym, że młodzi, nie garną się do krótkofalarstwa.
A po co im potrzebna droga przez mękę.
Za to mogą pogadać z chatem GPT.
Nauczyć się "pierdół" i bredzić jak Stasiek vel Stanik.
Ale ten pierdoła chat GPT, nie ma much w nosie. Nie imputuje choroby. Nie czepia się niczego.
Tak ja wiem.
Nie każdy ma zacięcie bycia nauczycielem, pedagogiem.
Mój dziadek, już siedemdziesiąt lat temu gadał do takich.
Nie potrafisz, nie pchaj się na afisz.

A ja?
Ja pamiętam, jak koledzy krótkofalowcy byli uczynni. Pomagali. Zależało im, aby krótkofalarstwo kwitło.
A jak byli zdegustowani czymkolwiek. Widocznie tego nie okazywali. Nie wyczuwało się ich słabszych dni.

Serdecznie pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM